Czy tylko ja się zawiodłem słysząc kto będzie autorem następnej powieści o WoW? Gdy czytałem Zbrodnie Wojenne co chwila dopadało mnie znudzenie, a całość była dosyć monotonna i mało trzymająca w napięciu. Cały czas miałem wrażenie jakbym oglądał anne marie wesołowską...
O wiele chętniej bym zobaczył Williama Kinga, którego książka Illidan nie pozwalała mi się od niej oderwać i przeczytałem ją w dwa dni.
Na podstawie moich doświadczeń z książkami śmiem twierdzić, iż IMO kobiety nie nadają się do pisania książek o uniwersum gdzie motywem przewodnim jest wojna i walka o przetrwanie, a świat jest znany czytelnikom. W przeciwieństwie do mężczyzn nie potrafią ukazać dobrego obrazu brutalności i konfliktów. Zamiast tego bardziej się skupiają na opisie uczuć i przyrody, co jest niepotrzebne jeżeli bohaterowie i miejsca wydarzeń są nam znane od wielu lat i bezproblemowo my jako gracze jesteśmy w stanie sobie je wyobrazić.
Zapraszam martwe forum do dyskusji.
|
|
Ja nie jestem zniesmaczony, ale zachwycony też nie. Niektóre jej książki mnie nudziły, inne wciągały, więc jestem do tego neutralnie nastawiony.
|
|
XDDD
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
|
High fantasy serious business |
|
Jak dla mnie Christie aż nadto skupia się na rozterkach emocjonalnych głównych bohaterów. Idealnym przykładem są ostatnio przetłumaczone "Narodziny Hordy", w których to opis bólu i smutku Velena czy Durotana zajmował niekiedy ponad pół strony. Rekord padł chyba w "Wichrach Wojny" gdzie bywało po kilka zdań o emocjach Jainy w nawet najbardziej błahej sytuacji (np. jej straszny smutek bo zobaczyła twarz jakiegoś generała co nie lubił hordy, czuła się wtedy jakby widziała swojego ojca, jakie to straszne, że jest nienawiść [...], love, peace itp.). Jednak książki Krystyny czyta się całkiem przyjemnie i bardziej dla zabicia czasu. Największym minusem są liczne opisy i robienie z bohaterów pacyfistycznych płaczków przez co nie mogę w pełni zagłębić się w opowieść.
Najlepsze książki z uniwersum WarCrafta napisał Richard A Knaak (Dzień Smoka, Wojna Starożytnych). Gdy je czytałem to wręcz czułem się obserwatorem przedstawionych wydarzeń, nie była to telenowela o uczuciach a bardziej kronika przedstawiająca określone wydarzenia. Postacie jakie wykreował były bardziej "ludzkie" i odpowiadały klimatom danej rasy (krasnoludy z Dnia Smoka, elfy z Wojny starożytnych) Postacie jakie tworzy Christie są albo wrażliwymi płaczkami albo rozwrzeszczanymi tyranami lub też tymi złymi ale z dobrymi intencjami i czujący ból za wszystko co robią.
SzopenPogo (YouTube)
For the Alliance! |