Naprawdę chcecie oglądać w kinie film aktorski z dubbingiem? Przecież dubbing zabija całą grę aktorów, wprowadza sztuczność i robi z filmu bajkę. Rozumiem dubbingowane animacje ale zagraniczni aktorzy mówiący głosami Adamczyka Karolaka czy nawet bardziej szanowanego aktora sprawiają, że wygląda to bardzo sztucznie i zabija całkowicie grę aktorską danego aktora. Dla mnie w kinie najlepiej napisy :)
No wiadomo że tylko z napisami, nawet Mad Max byłby słaby z lektorem/dubbingiem mimo że Tom się tam za dużo nie nagadał, w ogóle powinien tam dostać nagrodę za najmniej gadatliwą główną postać.