Ale największym failem i tak pozostaje 30% buff w ICC, który całkowicie zepsuł ten raid. Jakoś większą satysfakcje dawało mi zdobywanie itemów w ICC przy 5-10% buffie na moim szamku niż przy 30% na warlocku.
Moją największą wpadką było to jak wydałem ciężko zarobione 3000 sztuk złota bo jakiś kretyn wpisał jedno zero więcej w cenie przedmiotu na aukcji. Pewnie się ucieszył kiedy zobaczył ze nabrał jakiegoś frajera :/.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
Jak miałem 10 lat i kupiłem WarCrafta 3 The Frozen Throne (wcześniej grałem tylko w podstawkę), to się spytałem na pewnym forum, czy w WoWa można grać bez tych wszystkich dziwnych pre-paidów i tak, żeby tylko poznać historię ><. Moderator odpowiedział, że to MMORPG, a ja nie wiedziałem o co chodzi xD.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Mój największy fail w wowie były do tej pory dwa:
1. Classic WoW lv 60 jestem w MC na raidzie i w pewnym momencie zasypiam i puluje prawie wszystkich gigantów, kiedy się obudziłem polowa raidu już była martwa, ale o dziwo wipeu nie było :)
2. Użeranie się przez ok rok z błędem 134 w WoWie żeby się dowiedzieć że 2 kości pamięci po 1GB były uszkodzone od nowości:)
w auchineai crypts przed 1 bosem na moscie wqalilismy w moby, uzywaly skilla co odpychaw was i uzyli tak, ze spadlem w ta przepasc musiqlaem cala droge leciec odp oczatku
cala grpua wlacznie zemna, sie z tego smiala
Nie jest to związane z WoWem, ale temat się nazywa WoW faile i nie tylko, więc napiszę :D.
Gdy instaluję jakieś gry, to wkładam je do folderu o nazwie "Gry" :D. No i kiedyś zamiast zrobić kolejny folder na grę w folderze "Gry", po prostu zainstalowałem ją bez foldera :D, więc pliki się tam wszędzie walały. Nie chciało mi się tego przenosić, więc postanowiłem, że zreinstaluję grę, bo mało ważyła :D. W ten sposób usunąłem wszystkie gierki jakie miałem xD.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Wiesz co, trudno mi w to teraz uwierzyć ale na początku jak dostałem kompa i instalowałem jakieś gry to również miałem folder o nazwie "gry" ale nic poza tym... posiadałem chyba z 6 gier zainstalowanych tam bez folderów, domyśl się jaki burdel tam miałem...
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
Epic fail... Może to i nie fail ale tak zaczynałem z WoW'em xD
Pierwsza postać, Orc Warrior. Przemierzam sobie Durotar (oczywiście nie wiedziałem że tak się nazywa) robiąc po drodze jakieś q i w końcu dochodzę do Orgrimmaru (jakaś większa wiocha - tak myślałem). Wszędzie pełno ludzi, ale był tylko jeden hunter (o dziwo! jakiś low level). Za peta miał raptora.. no to ja oczywiście taki podekscytowany pytam się go skąd wziąć takiego zwierzaka, bo też bym chciał mieć coś takiego. "Only hunters can have it!". Nie wiedzieć czemu nagle całe Orgrimmar wypełniło się "lol" i "haha" (rozmowa na /say) xD
Innym razem (jakiś tydzień po pięknym wejściu do Orgrimmar) spotkałem się w końcu z kumplem grającym też na tym serwie (Undead Warrior). Jak zobaczyłem że ma 2h sworda zapytałem się jak to możliwe, skoro jesteśmy tą samą klasą a ja nie mogę nosić sword'ów. On oczywiście wice wersa że on 2h axe'ów nie może nosić. Miesiąc dochodziliśmy do tego że jest coś tak fajnego jak Weapon Master! xD
BLACK TEMPLE - tylko wybrani tam chodzili ;) (cała historia jeszcze przed lol patchem czyli patchem który zmniejszył
życie wszystkich bossów o 30%)
3 boss.
Na 3000 hp wipe, no dobra został paladyn użyje bańke i go doty dojadą.
BOSSOWI ZOSTAŁO 12 HP!!! kiedy się zresetował ;<
Największy fail w WoWie, szczególnie że ten pal próbował go zabić macką, ale był miss (healer)
Jeszcze 2 godziny go biliśmy ;)
TBC jako że byłem wtedy początkujący grałem sobie beztrosko do około 60 lvl gdzie jakaś dobra dusza uświadomiła mnie że minionom locka też trzeba było kupować księgi uczące demony nowych umiejętności... Albo często sam przez kilkadziesiąt leveli zapomniałem nauczyć sie wyższych "rang / poziomów" zaklęć.
Jedyne jakie sobie teraz przypominam, chociaż pewnie było tego więcej :)
Notorycznie wchodziłam na rajdy z wędką zamiast broni :D
kilka razy grając hunterem zostawiałam aspect of the pact włączony. raz na 25man zwaliłam to na innego huntera i było mi później głupio.
utopiłam swojego pierwszego nightelfa, bo nie mogłam wyjść z jeziorka więc poszłam sobie zrobić kawę.
pierwszy raz w orgri, na priescie, zaczelam z nudów bawić się spellami. traf chciał, że trafiłam na jedynego NPC PVP i uznał to za atak. 3 razy musiałam biegać od spirit healera zanim dotarło do mnie, że może powinnam trochę się odsunąć zanim się wskrzeszę.
i last but not least, nie moje ale byłam świadkiem. mieliśmy przerwę przed yor'sahj. ktos powiedział koledze, że łatwiej mu bedzie zacząć z drugiej strony bossa. kolega miał moment w stylu "oh, shiny" i poszedł dokładnie na drugą stronę sali...przez bossa. to był piękny wipe ;D
Kiedyś miałam taki piękny okres w życiu, że siedziałam na ts i w wowie do 2-3 w nocy. I podczas jednej z takich właśnie nocy, podczas gry z kumplami usłyszeliśmy w słuchawkach dziwne sapanie na co ja pytam
-Marek to ty tak sapiesz do mikrofonu?
-Nie, to nie ja.
Nastąpiła chwila konsternacji.
-Yeavinn śpisz?
cisza
-Ty Yeavinn zasnął!
I choć krzyczeliśmy i wołaliśmy to się nam kolega nie przebudził.
Kiedyś miałam taki piękny okres w życiu, że siedziałam na ts i w wowie do 2-3 w nocy. I podczas jednej z takich właśnie nocy, podczas gry z kumplami usłyszeliśmy w słuchawkach dziwne sapanie na co ja pytam
-Marek to ty tak sapiesz do mikrofonu?
-Nie, to nie ja.
Nastąpiła chwila konsternacji.
-Yeavinn śpisz?
cisza
-Ty Yeavinn zasnął!
I choć krzyczeliśmy i wołaliśmy to się nam kolega nie przebudził.
Nasz kolega też tak zasnął, ale to dlatego że był pijany Tłumaczymy taktyki na Thorima, już miał być pull i nagle słyszymy chrapanie :D
Anyway, jak pierwszy raz levelowałam hunterkę, to dopiero ok. 40 poziomu dowiedziałam się, że mogę nosić inne bronie niż daggery...