Nie wiem, może to przez to, że jestem tzw. casualem, ale nigdy nie miałem problemów z tym, że coś na czacie było nie po angielsku. I podejrzewam, że polonizacja w tej kwestii wiele by nie zmieniła.
|
|
A ja jestem zdania że jezyk polski powinien byc w WOWie,nie to żeby mi przeszkadzał angielski ale jesteśmy polakami i miło by było zagrać w ojczystym jezyku.Jak polacy wyjezdzają za granice to angielski must have,ale jak anglik przyjedzie do polski to nasz język ma w.....Niech też sie naszego uczą,a pozatym fajnie mięc WoWa po polsku,myśle że przyciagnełoby to mnóstwo polaków na serwery którzy mają problemy z angielskim i się przez to znięchęcili do gry.I nawet jak teraz gra 50-60 tyś polaków to myśle że ta liczba by wzrosła spokojnie nawet do 100 tyś
|
|
Jak by był wow po polsku to może w końcu zaczął bym na questy czytać ;D
|
|
Jakby w XXI w. Znajomość języka angielskiego na poziomie podstawowym( nie potrzeba więcej niż podstaw, żeby pojąć sens wypowiedzi w WoW'ie) była abstrakcją.
Wielokrotnie łamałem TOU Forum i zapłaciłem za to perma banem
|
|
Fajnie, że umiesz angielski :) Ja też nie mam z nim problemu. Jednak nie ukrywam, że miło byłoby poczytać wszystko w ojczystym języku :)
|
|
Mądrzejsi czy nie, nigdy nie spotkałam się z lokalizacją, która by była w 100% zadowalająca. A już na pewno do tłumaczenia nazw trzeba podchodzić z ogromną rezerwą, bo to stąpanie po cienkim lodzie. Niestety, w tej kwestii odgórna polityka Blizzarda jest znana i błędna. Ja nie wątpię w wiedzę profesjonalnych tłumaczy, ale niestety pewien brak wyobraźni i skłonności do dziwacznej interpretacji dają o sobie znać. Nie mam nic przeciwko temu, żeby lokalizacje istniały, bo nie wszyscy muszą znać angielski. Natomiast nie zmienię zdania w kwestii, że wersja oryginalna, nawet przy najlepszej lokalizacji, zawsze będzie mieć w sobie coś więcej. Dziwi mnie trochę dlaczego ludzie znający język mniej perfekcyjnie chcą korzystać z wersji stratnej i nie chcą wykorzystać okazji, żeby swoją znajomość języka obcego podszkolić w przyjemny i bardziej naturalny sposób. No ale oczywiście, każdy ma prawo wyboru. Natomiast, jak napisał przy innej okazji Kumbol, w Blizzardzie raczej panuje przekonanie, że w Polsce wielkiego zapotrzebowania na lokalizację nie ma. Jesteśmy bardziej otwarci na języki obce niż inne Europejskie kraje. wysłane po 8 minutach 7 sekundach: W Europie paradoksalnie te problemy są niewielkie, ale ksenofobia się zdarzała. Zanim jeszcze serwery Włoskie się pojawiły, Crushridge był utrapieniem, bo większość ludzi stamtąd wręcz odmawiała komunikacji w języku angielskim. Poniekąd niektórym naszym rodakom z BLa też się to zdarza sądząc po skargach nie-Polaków na BLu. Wolność wyboru niesie też ze sobą pewną odpowiedzialność. W grupach międzynarodowych ludzi powinni jednak próbować się komunikować w sposób zrozumiały dla wszystkich. Lokalizacje to konieczność. Ale jakby ktoś znał chiński to na pewno granie w takiej sytuacji po chińsku byłoby lepsze. Szczerze, to bardzo często jak widzę jakiekolwiek tłumaczenia czegokolwiek z języków Azjatyckich, to te teksty wydają mi bardziej dziwaczne niż tłumaczenia chociażby z języków europejskich. Mam takie podejrzenie, że po chińsku czy japońsku nie brzmią one tak dziwnie. |
|
No wszystko się zgadza w stu procentach :) Ale jak przechodziłem Warcrafta 3 w po angielsku byłem trochę młodszy niż teraz i generalnie rozumiałem prawie wszystko, ale dopiero po grze w języku Polskim choć tłumaczenie wg mnie było tak 8/10 to dopiero zrozumiałem wszystko :) Po za tym zabrzmi to głupio ale czasem jak sobie pogrywam wisi mi na ramieniu chrześnica albo inna mała pociecha, która kręci się w pobliżu i ogląda. No przy dialogach czy cut scenkach muszę tłumaczyć co się dzieje. Naprawdę lubię angielski, bardzo długo się nim posługuję ale jeszcze bardziej lubię stary dobry Polski :D I raczej na pewno nie jesteśmy takim rynkiem zbytu na gierki jak zachód ale drobny ukłon w naszą stronę by nie zaszkodził :D
|
|
Ano pamiętam, jak wyszło D3, to część z naszej grupki grającej razem grała po angielsku, a część po polsku. Ciężko się było na początku dogadać w kwestii przedmiotów i ich statystyk (szczególnie, że w wersji polskiej był jeden bardzo poważny błąd). W innych grach typy RPG też jest ten problem, kiedy ludzie szukają porady odnośnie jakiegoś questa, to z osobą z innej wersji językowej trudniej się dogadać. wysłane po 6 minutach 13 sekundach: Mnóstwo Polaków to by przyciągnęło, jakby obniżyli albo zdjęli abonament. W USA czy chociażby na Zachodzie Europy abonament za WoWa to nic wielkiego. Dla polskiego nastolatka albo osoby bezrobotnej to już jednak znacząca kwota. Polacy naprawdę nie mają problemów z angielskim właśnie dlatego, że przeciwieństwie do wielu innych nacji się przed nim nie bronimy, z jakichś niby to patriotycznych pobudek (a tak naprawdę to jest tylko kwestia lenistwa). |
|
Ale Ja się tylko pytałem czy jest szansa Waszym zdaniem
|
|
szansa jest.
|
|
Millhouse Manastorm to po polsku najwyraźniej... uwaga... Mełko Gromiłło.
Myślałem, że po Smerdzie Mekanowniku nic mnie bardziej nie zaskoczy, a tu proszę |
|
Hahahaha :D
Super by było, gdyby wszystkie gnomy miały imiona tego typu. Bardzo swojsko to brzmi, podoba mi się ta lokalizacyjna polityka Blizza. Jest tylko jeden haczyk - to wszystko nie ma większego sensu jeśli się nie przetłumaczy najważniejszego źródła wiedzy o uniwersum jakim jest WoW. +Wyżer. |
|
ciekawi mnie jak by przetłumaczono tytuł "loremaster" wladca wiedzy ? ;p
|
|
Książkowładca? Wszystkowiedz? Księgoznawca? Może Włodarz Wiedzy? Albo bardziej swojsko Mądrala? OOO, Oczytaniec!
|
|
Omnibus, polihistor, polimat
|