Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Także głosowałbym na usunięcie LFD, jednakże z całkowicie innych pobudek.
Ten system, jakże piękny w swej prostocie zniszczył jakąkolwiek komunikacje między ludzikami z pixelów. Większość rozmów kończy się na "Hello - k - thx - bye"...
Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Także głosowałbym na usunięcie LFD, jednakże z całkowicie innych pobudek.
Ten system, jakże piękny w swej prostocie zniszczył jakąkolwiek komunikacje między ludzikami z pixelów. Większość rozmów kończy się na "Hello - k - thx - bye"...
Nie przypominam sobie, żebym więcej komunikowała się z party, kiedy trzeba było je składać samemu po pół godziny na trade.
Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Kiedyś żeby zdobyć gear który nadawał się na raid trzeba było się trochę pomęczyć, a nie poafkować na LFR które poziomem nie powala ,ale niszczy całą gre swoim syfnym dropem...
@August
LFD zniszczyło całkowicie komunikacje międzyludzką i to prawda... Pamiętam czasy gdy trzeba było zebrać ludzi i ruszyć dupe pod stone ,a tam okazuje się jedna wielka arena PvP która wymuszała rozmowę. Nie wiem jakto możliwe że nie widywałaś tego na BLu, bo ja za czasów TBC właśnie poprzez dungi poznałem najwięcej osób.
Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Także głosowałbym na usunięcie LFD, jednakże z całkowicie innych pobudek.
Ten system, jakże piękny w swej prostocie zniszczył jakąkolwiek komunikacje między ludzikami z pixelów. Większość rozmów kończy się na "Hello - k - thx - bye"...
Nie przypominam sobie, żebym więcej komunikowała się z party, kiedy trzeba było je składać samemu po pół godziny na trade.
Same here...
Nie rozumiem, czemu ludzie oczekują od gry, że będzie wpływać na ich komunikację z innymi. Na komunikację z innymi mamy wpływ sami - tylko trzeba się trochę postarać.
Z mojej perspektywy aspekty społeczne gry są identyczne teraz jak i były w 2005 roku. Jeśli chcę się z kimś komunikować, to po prostu to robię - jeśli nie chcę, to nie robię, niezależnie od tego, co dzieje się w grze.
Zamiast obwiniać Blizzarda o zniszczenie społeczności, pracujcie sami nad waszą własną społecznością - efekty będą o niebo lepsze niż sztuczne wymuszanie komunikacji poprzez manualne zbieranie grupy. Taka komunikacja jest niezmiernie płytka i wybitnie nietrwała, co LFD/LFR pokazuje jak na dłoni. Nie obwiniajcie posłańca za to, że przynosi złe wieści. LFD/LFR nie jest problemem - problem leży w ludzkiej naturze, a nowe opcje gry jedynie go naświetliły. Tak naprawdę ludzie nie chcą się komunikować na siłę - szczególnie w grze (już wystarczy, że często są do tego zmuszeniu w swoim życiu zawodowym). Komunikacja powinna wynikać z samego faktu potrzeby komunikacji, a nie jedynie ku osiągnięciu korzyści.
Chcecie się komunikować z ludźmi w dungeonach? Zacznijcie z nimi rozmawiać - to jest tak proste. Nie wszyscy zareagują, ale zapewniam was, że jest sporo osób, które się przyłączą.
Ale trzeba przyznać że to LFD / LFR rozleniwił ludzi. Teraz wszyscy afk-ują przed AH co chwile zapisując sie na kolejny random. Sam chętnie bym wrócił do czasów TBC kiedy to zbierało się samemu grupe, później kłóciło kto leci summonować, a na miejscu pod MS okazywało się że są 2 grupy aliantów. Tego mi brakuje tych wojen, osobiście traktowałem to jak bonus do samej instancji :D I na pewno grupe które się składało były bardziej ogarnięte, teraz wchodzisz an random, a po 1 trashu tank i healer wychodzą bo im coś nie pasuje,i znowu jako DPS trzeba czekać 10 min (30 min+ początek cata).
Podobnie z PvP, wywaliłbym z gry BG finder i przywrócił stary model, czyli aby się zapisać trzeba pogadać z battlemasterem. W TBC to fajnie wyglądało, pod AH się siedzialo jak już naprawdę nie było nic do roboty, ci co grali pvp siedzieli u battlemasterów, a osoby nastawione pod PvE składały na trade grupy i bujały dupska poza miasto.
O lokacjach gdzie levelujemy nie wspominam nawet, w TBC non stop były wojny z aliantami, jak nie gankowali nas, to samemu się trochę wkurzało ludzi, a później polowanie kilku 70 lvli na 1 gankera ;) Lub chociaż leveling w the barrens, wieczorami pełno ludzi w crossroads siedziało i się zawsze duelowac można było.
Dobra, trochę się rozpisałem :)
Ale trzeba przyznać że to LFD / LFR rozleniwił ludzi. Teraz wszyscy afk-ują przed AH co chwile zapisując sie na kolejny random. Sam chętnie bym wrócił do czasów TBC kiedy to zbierało się samemu grupe, później kłóciło kto leci summonować, a na miejscu pod MS okazywało się że są 2 grupy aliantów. Tego mi brakuje tych wojen, osobiście traktowałem to jak bonus do samej instancji :D I na pewno grupe które się składało były bardziej ogarnięte, teraz wchodzisz an random, a po 1 trashu tank i healer wychodzą bo im coś nie pasuje,i znowu jako DPS trzeba czekać 10 min (30 min+ początek cata).
Ludzie lamili przed lFD/LFR dokładnie tak samo jak lamią teraz. Cała różnica polega na tym, że robi się tych dungeonów zdecydowanie więcej niż kiedyś, więc i więcej lamienia się widzi, ale jednocześnie czyjeś lamienie jest zdecydowanie mniej bolesne niż kiedyś. Tak samo jak czyjeś wyjście z grupy czy ninjowanie itemu. Teraz łatwiej taką czarną owcę zastąpić.
A co do tworzenia grup - nikt nikomu nie broni tworzyć grupy w stary sposób. Bah ... nawet do instancji można polecieć (chociaż to już chyba sztuka dla sztuki). Prosty przykład - na dungeonowe achievy ludzie nadal się zbierają ręcznie, bo pugu to nie dość, że często męczarnia, a poza tym w takim LFD nie każdy musi mieć ochotę robić achiva.
LFD/LFR nie zabrało starych opcji tylko dodało nowe. Ludzka natura pokazała, co większości odpowiada bardziej. Można to nazwać lenistwem, ale szczerze powiedziawszy, największe wynalazki powstają właśnie z lenistwa :) Ułatwianie sobie życia jest naturalne - nie rozumiem po co ludzie na siłę chcą sobie i innym je utrudniać. Żeby było większe wyzwanie? No nie wiem, dla mnie wyzwaniem jest coś, co sprawdza moje umiejętności jako gracza, a nie moją cierpliwość do użerania się z ludźmi (parę lat prowadzenia 2 gildii w zupełności mi wystarczy ).
Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Ile bonusów wynika z LFD/LFR? Buff zwiekszający staty ułatwiający i tak już proste instancje, teleport do dungeona i z powrotem, gold na końcu, jakieś bagi z itemami, a jak ktoś wyjdzie to od razu dołączana jest inna osoba. Teraz żeby znaleźć party po prostu się zapisujesz i czekasz, po czym czyścisz instancję. A kiedyś trzeba było pofatygować się na chat, trochę pospamować żeby złapać cała grupę (której trzeba było sprawdzić czy jest odpowiedni gear i już pominę to że ludzie często się rozmyślali w środku instancji/na początku) po czym pójść pod kamień, ściągnąć każdego i dopiero wtedy zaczynało się run, a jak już ktoś wyszedł to szukało się znowu na chacie, po czym był summon locka. LFD/LFR wyniszczyło także właśnie komunikację - bo zanim się znalazło tą 5/40 (gdzie to ostatnie to już było ustawianie ;)) to rozmowa między osobami się zaczynała na dobre, i przed bossem było ustalanie taktyki, teraz otwierasz Dungeon Journal i masz wszystko napisane.
I sądzę że mówienie "możesz robić wszystko w stary sposób" jakoś mnie do tego nakłoni. Jeśli już dostałem taką opcję to z niej korzystam (korzystałem?). Zresztą kogo teraz znajdziesz kto będzie robił to w stary sposób?
Lilija napisał :
LFD/LFR nie zabrało starych opcji tylko dodało nowe. Ludzka natura pokazała, co większości odpowiada bardziej. Można to nazwać lenistwem, ale szczerze powiedziawszy, największe wynalazki powstają właśnie z lenistwa :) Ułatwianie sobie życia jest naturalne - nie rozumiem po co ludzie na siłę chcą sobie i innym je utrudniać.
LFD/LFR własnie zabrało stare opcje. Kto teraz używa kamienia przed instą/summona locka w instancji? Tak nawiasem mówiąc World PvP także zdechło przez LFD/LFR, bo już nie ma zbierania się przed instancją, od razu jest teleport.
I nie pamiętam żeby ktoś narzekał na zbyt wysoki poziom trudności WoWa kilka lat temu ;) Społeczność WoWa się zmieniła, a i na pewno my rozleniwiliśmy się przez te wszystkie wynalazki Blizzarda, ale gdyby nic się nie zmieniło nie sądzę żeby było narzekanie jak to jest trudno. Nie każdy idzie na łatwiznę.
Rozpisałem się, ale mam nadzieję że wszystko jest czytelne
Ja powiem tyle, co by Blizz nie zrobił wy i tak będziecie narzekać, zawsze wszystko dla was jest źle. Bo drzewiej było lepiej. Ja tam jak grałem w WoW'a to się nie czepiałem głupot tylko grałem, bo mi to sprawiało przyjemność. I chyba nie czytacie tego co napisała Lilija.
Aha, bo opcja do gry z losowymi ludźmi na niezbyt wymagającym poziomie utrudni grę zawierającą wiele poziomów trudności
Ile bonusów wynika z LFD/LFR? Buff zwiekszający staty ułatwiający i tak już proste instancje, teleport do dungeona i z powrotem, gold na końcu, jakieś bagi z itemami, a jak ktoś wyjdzie to od razu dołączana jest inna osoba. Teraz żeby znaleźć party po prostu się zapisujesz i czekasz, po czym czyścisz instancję. A kiedyś trzeba było pofatygować się na chat, trochę pospamować żeby złapać cała grupę (której trzeba było sprawdzić czy jest odpowiedni gear i już pominę to że ludzie często się rozmyślali w środku instancji/na początku) po czym pójść pod kamień, ściągnąć każdego i dopiero wtedy zaczynało się run, a jak już ktoś wyszedł to szukało się znowu na chacie, po czym był summon locka. LFD/LFR wyniszczyło także właśnie komunikację - bo zanim się znalazło tą 5/40 (gdzie to ostatnie to już było ustawianie ;)) to rozmowa między osobami się zaczynała na dobre, i przed bossem było ustalanie taktyki, teraz otwierasz Dungeon Journal i masz wszystko napisane.
1) LFD/LFR mają prosty gameplay, ponieważ złożony gameplay nie sprawdza się najlepiej w pugowych sytuacjach (przykład: początek Cata)
2) Dungeony pre LFD były proste jak budowa cepa - lekki gear check lub CC check (co dyskryminowało całą masę speców ze świata pugów, nie dlatego, że klasy te się nie nadawały, ale pugi bez 3 CC dungeona nie spróbowały )
3) Gadanie na chacie nie jest częścią rozgrywki i nie ma nic wspólnego z jej trudnością. To jest dodatkowy aspekt społeczny, który może się odbywać niezależnie od tego, co się robi.
I sądzę że mówienie "możesz robić wszystko w stary sposób" jakoś mnie do tego nakłoni. Jeśli już dostałem taką opcję to z niej korzystam (korzystałem?). Zresztą kogo teraz znajdziesz kto będzie robił to w stary sposób?
Blizzard ci starej opcji nie wyłączył. Dlaczego masz pretensję do nowych opcji, zamiast mieć do ludzi i (omg!) do siebie? Ja de facto z ludźmi komunikuję się więcej w LFD/LFR niż w osławionych pugach przed tymi narzędziami. Bo szczerze, po całej zabawie z szukaniem grupy, to mi się już do nikogo nie chciało gadać, a teraz z przyjemnością zamieniam parę zdań z ludźmi w grupach. Oczywiście nie zawsze, bo czasami nie mam ochoty, jednak przeważnie włączam się do rozmów. Stare pugi były tak beznadziejnym doświadczeniem, że omijałam je szerokim łukiem i robiłam dungeony głównie z gildią. Dopiero od kiedy wprowadzono LFD zaczęłam regularnie pugować.
Bzdurą jest wygadywanie, że LFD/LFR zabijają komunikację. Ludzie sami ją zabijają oczekując, że ktoś zainicjuje ją za nich ... albo, że gra ich do tego zmusi. Stwierdzenie: "korzystam z tej opcji, bo ją mam, ale sobie na nią ponarzekam jak to psuje moje doświadczenia z gry" jest zwykłą hipokryzją. Jakby Ci tak naprawdę zależało na jakości komunikacji z ludźmi, to spędziłbyś te 30min do kilku godzin na znalezienie grupy tak jak to się robiło przed LFD - chętni się znajdą patrząc na to, ilu osobom LFD przeszkadza Problem jest w tym, że ludzie wolą ponarzekać, jak to gra im wszystko zepsuła zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić sobie to, czego się oczekuje.
Tak nawiasem mówiąc World PvP także zdechło przez LFD/LFR, bo już nie ma zbierania się przed instancją, od razu jest teleport.
World PvP zdechło, bo nie dawało żadnej wymiernej nagrody. Coś takiego na dłuższą metę nie przyciągnie dużego grona fanów. A kiedy mała grupka postanawia uprzykrzać życie niezainteresowanym tematem, to nie jest world pvp, tylko wkurwianie innych. Zresztą, nie mój cyrk nie moje małpy - cieszę się, że jestem na pve serwerze i nie muszę znosić pro gankerów, którzy w miejscach, gdzie pvp robić się powinno (bg, arena) failują, więc wyżywają się na ludziach, którzy niekoniecznie w danym momencie mają ochotę na pvp.
I nie pamiętam żeby ktoś narzekał na zbyt wysoki poziom trudności WoWa kilka lat temu ;)
Bo z punktu widzenia gameplayu im dalej wstecz tym było prościej. WoW nie jest prostszy - jest dużo trudniejszy niż kiedyś. Cała różnica polega na tym, że oprócz trudnych wyzwań są też dostępne łatwe rzeczy. Jak ktoś szuka wyzwania to w WoWie jest go wystarczająco - wystarczy się wysilić.
Społeczność WoWa się zmieniła, a i na pewno my rozleniwiliśmy się przez te wszystkie wynalazki Blizzarda, ale gdyby nic się nie zmieniło nie sądzę żeby było narzekanie jak to jest trudno. Nie każdy idzie na łatwiznę.
Narzekanie było nie, że jest trudno, ale że jest zbyt czasochłonnie i nieefektywnie. Ludzie, którzy zaczynali grać jako nastolatki lub studenci teraz mają więcej obowiązków i gra, która zabiera tak dużo czasu (a niekoniecznie skilla) nie ma prawa bytu dla takich osób.
P.S. Przypomniał mi się taki fajny whine z początku Cata:
WOW JEST ZA PROSTY, BO JEST ZA DUŻO FLIGHT PATHÓW!!!
Najwyraźniej bieganie po Azerocie wymaga skilla xD
LFD zniszczyło całkowicie komunikacje międzyludzką i to prawda... Pamiętam czasy gdy trzeba było zebrać ludzi i ruszyć dupe pod stone ,a tam okazuje się jedna wielka arena PvP która wymuszała rozmowę. Nie wiem jakto możliwe że nie widywałaś tego na BLu, bo ja za czasów TBC właśnie poprzez dungi poznałem najwięcej osób.
Nie grałam wtedy na BLu. Nie każdy jest fanem PVP (Niestety, pewne czynniki zmusiły mnie wtedy do wyboru serwera PVP. Nie chcę do tego wracać. A potem gildia wybrała BL). Latanie po raz n-ty pod tą samą instę nie sprawiało mi funu. Spamowanie trade też nie było fajne, bo się okazywało, że 10 innym grupom brakowało "tylko jednej osoby" i w gruncie rzeczy był problem, żeby jakiekolwiek party złożyć i siedziało się przy dobrych wiatrach tylko pół godziny, żeby potem lecieć i wipować z naabami przez pół dnia. No bo weź i potem szukaj kogoś bardziej ogarniętego, jak chcesz kogoś wymienić, a do niego nie trafiają żadne rady.
Naprawdę, super fun, super social. O wiele bardziej wolę w tym czasie powystawiać aukcje, czy popracować (tak! alt+tab i wracam do pracy w oC/PS), porysować, cokolwiek innego. A z gildia i tak się rozmawia na TSie.
Blizzard ci starej opcji nie wyłączył. Dlaczego masz pretensję do nowych opcji, zamiast mieć do ludzi i (omg!) do siebie?
Opowiem Ci to na pewnym przykładzie. Jeśli jeździłeś maluchem, na którego pierwszy raz zarobiłeś i z którym w jakiś sposób jesteś związany i masz nagle do wyboru Porsche to jasnym jest że wybierzesz to drugie, ponieważ jest bardziej nowoczesny, wygodniejszy i w ogóle, mimo iż wiesz że potem będziesz za tym maluchem tęsknił. Może to nie jest najlepszy przykład, ale sądze że obrazuje to co mam na myśli.
Lilija napisał :
World PvP zdechło, bo nie dawało żadnej wymiernej nagrody. Coś takiego na dłuższą metę nie przyciągnie dużego grona fanów. A kiedy mała grupka postanawia uprzykrzać życie niezainteresowanym tematem, to nie jest world pvp, tylko wkurwianie innych.
World PvP było bardzo ciekawym elementem gry i wcale nie trzeba było dodawać do niego żadnych nagród, ponieważ już sama jego grywalność przyciągała wiele osób. Szczerze to nie potrafiłbym Ci powiedzieć różnicy między BG a World PvP, po prostu sądzę że to 2 miało to coś ;)
Lilija napisał :
Bo z punktu widzenia gameplayu im dalej wstecz tym było prościej. WoW nie jest prostszy - jest dużo trudniejszy niż kiedyś.
Chciałbym się tylko spytać kiedy zaczęłaś grę że tak sądzisz? Bo to bzdura jakich mało. Gdyby porównać poziom PvE Classica/TBC to można się bardzo zdziwić. To samo tyczy się z PvP. Niestety, dodanie dynamiki wiązało się z rozpoczęciem problemów z balansem, tutaj jednak tak bardzo bym nie narzekał.
Lilija napisał :
Narzekanie było nie, że jest trudno, ale że jest zbyt czasochłonnie i nieefektywnie. Ludzie, którzy zaczynali grać jako nastolatki lub studenci teraz mają więcej obowiązków[...]
WoW sam z siebie był BARDZO czasochłonny. Osobiście sam przestałem grać po 4 latach, inna sprawa jest taka że wtedy nie miałem zbyt dużo do roboty.
Po prostu sądzę że każdy z nas ma inny pogląd na tą sprawę, tak to przynajmniej wygląda ;P
Blizzard ci starej opcji nie wyłączył. Dlaczego masz pretensję do nowych opcji, zamiast mieć do ludzi i (omg!) do siebie?
Opowiem Ci to na pewnym przykładzie. Jeśli jeździłeś maluchem, na którego pierwszy raz zarobiłeś i z którym w jakiś sposób jesteś związany i masz nagle do wyboru Porsche to jasnym jest że wybierzesz to drugie, ponieważ jest bardziej nowoczesny, wygodniejszy i w ogóle, mimo iż wiesz że potem będziesz za tym maluchem tęsknił. Może to nie jest najlepszy przykład, ale sądze że obrazuje to co mam na myśli.
Po co przywiązywać się do czegoś, co było gorsze?
World PvP było bardzo ciekawym elementem gry i wcale nie trzeba było dodawać do niego żadnych nagród, ponieważ już sama jego grywalność przyciągała wiele osób. Szczerze to nie potrafiłbym Ci powiedzieć różnicy między BG a World PvP, po prostu sądzę że to 2 miało to coś ;)
World PvP jest tak przyciągające, że umarło I znowu nie dlatego, że Blizzard je popsuł, ale dlatego, że zdecydowana większość ludzi grających w WoWa ma je najwyraźniej w głębokim poważaniu. Gdyby było inaczej, to World PvP by nie umarło.
Wiesz, co zapoczątkowało śmierć World PvP? Wprowadzenie BG. No bo po co naparzać się bezproduktywnie pomiędzy SS i TM, jak można robić to samo na AV i jeszcze dostać za to nagrodę.
Lilija napisał :
Bo z punktu widzenia gameplayu im dalej wstecz tym było prościej. WoW nie jest prostszy - jest dużo trudniejszy niż kiedyś.
Chciałbym się tylko spytać kiedy zaczęłaś grę że tak sądzisz? Bo to bzdura jakich mało. Gdyby porównać poziom PvE Classica/TBC to można się bardzo zdziwić.
W WoWa gram od jesieni 2005. Spamowanie 1 skilla podczas zabijania bossów wymagało tyle skilla
WoW był o niebo łatwiejszy w Classicu. Ludziom wydawał się trudniejszy, bo niewiele wiedzieli. TBC było ciut bardziej wymagające, ale wszystko nadal było raczej toporne niż trudne. Każdy kolejny dodatek zwiększał złożoność mechaniki klas. Ja osobiście dopiero od Cata jestem usatysfakcjonowana tym, jak się gra poszczególnymi klasami. To jest piękno gry, a nie stawianie sztucznych przeszkód, które nie są trudne, ale męczące.