ja miałem taki problem, że raz skręcając obróciło mnie i poleciałem w dół stoku tyłem... Rąbnąłem tak na plecy, że przez chwilę nie mogłem złapać oddechu... parę miesięcy jazdy nie odwracałem się tyłem do kierunku jazdy i skręcałem na jednej krawędzi. Na szczęście w końcu się przezwyciężyłem i jakoś udało mi się opanować strach.
Podsumowując - wszystkiego da się nauczyć, jeśli człowiek bardzo chce.
..:: Odi Profanum Vulgus ::..
Kto się ukrywał szczuty i tropiony Nigdy nie będzie umiał stanąć prosto WoW status - temporary available |
|
A ja taki problem mam, że już 6 lat nie chodzę na WF, dwa razy tą samą kość złamałem (prawą udową ^^), do szkoły noszę kule. I to wszystko nie przez jakąś moją brawurę czy coś, tylko miałem tzw. torbiel samoistną (szpanujmy znajomością nazw :D) i w prawym udzie prawie nie miałem szpiku kostnego . W drugiej klasie najzwyczajniej na dupę się przewróciłem i już :(.
Tak więc jak się chce coś robić, to trzeba uważać, ale nie ma się co bać, bo od zwykłego biegania można mieć przesrane :D.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
|
Nie wiem czy działałeś coś w tej sprawie czy nie, ale polecam Ci prof. Tomasza Karskiego z Lublina. Od 6 lat do niego jeżdżę, gdyż także mam problem z kością biodrową (choroba Perthes'a) i zaczynałem jeżdżąc na wózku, dziś chodzę o własnych siłach. Pozdrawiam, Drakk |
|
Mieszkałem kiedyś w Jeleniej Górze, tam pierwszy raz złamałem nogę i szpital taki dziadowski, że nawet nie za bardzo wiedzieli, gdzie mam się z tą torbielą udać, bo sami nie umieli tego usunąć :(. Mój tatuś wtedy (dziś zresztą też) w Poznaniu pracował i na szczęście miał znajomości dobre, więc kilka razy pojechałem tam na zabieg wstrzyknięcia w kość *jakiegoś płynu oczyszczającego*, ale w 5. klasie, kiedy już mieszkałem niedaleko Poznania drugi raz złamałem kość, nawet przesunięcie było :(. W czerwcu 2010 "wbito" mi w tą kość tytanowe szpikulce, które mają na celu zmienić ciśnienie w kości, wzmocnić ścianki, usunąć torbiel. Najgorsze w takich sprawach to dla mnie raczej nie ból, którego nie odczuwam, tylko taka jakby niemoc. Nie mogę chodzić normalnie na WF, jeździć do szkoły lub do kolegów na rowerze (na piechotę 10km nie będę szedł ^^), biegać, "wywracać się", po prostu być normalnym fizycznie :(. I niektórzy ze starszych klas tacy "dorośli" są, że nazywają mnie symulantem, nigdy się nie spytali co mi jest, czy coś, wiem, że to oni są żałośni, ale bez takich dupereli jest przyjemniej :D. "Kuba na dyskę pójdzie ze swoimi laskami" (chodzi o kule) itd. :(
Ale jak tak czytam wasze posty i oglądam telewizję, to myślę, że nie mam się co nad sobą użalać, bo inni mają gorzej, a bardziej się starają. Tak czy siak, dzięki za tą radę, Erisdar/Drakk :).
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
|
Snowboard.
|
|
Pump Shotgun+Kilo amunicji i pole z zombiakami do ćwiczeń
Za dużo lefta... |
|
Wiesz, ze ja tez mam takie marzenie :D.
Moc wyżyć się na stadzie zombie z minigunem w reku... ahhhhhh...
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
|
|
Nie lubię sportów zimowych jedyny jaki uprawiam to odśnieżanie przed domem ;D . Temahemm trzymaj sie !
|
|
Taaa, machanie lopata dziala lepiej niz silownia. Zakwasy mowia same za siebie... Szkoda ze do przyjemnosci to nie nalezy.
Co do dech to ja tam polecam narty. Kocham ten sport, przy dużym wysiłku daje ci sporo przyjemności i relaksu. Narty carvingowe+jakiś dobry stok= raj.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
|
|
A ja preferuje deskę (ofc snowboardową ). Wygodniejsze buty niż w nartach i większe poczucie wolności+szybkości. A już najbardziej miodne są ostre zakręty wykonywane ręką...
|
|
mam pytanie: czy ktoś z Was jeździ na lewą nogę na desce ?:D wszyscy których znam jeżdżą na prawą i sie ze mnie śmieją, a nie widziałem nikogo żeby jeździł tak jak ja :D
|
|
Poczucie wolności?! Super jest mieć związane dwie nogi ze sobą :D.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
|
|
ale to co masz pomiędzy jest w miarę bezpieczne, z nartami nie ma tak dobrze, nogi się rozjadą i... XD |
|
nogi rozjada się ale dziewczynie więc warto w prezerwatywy iwestowac bo pomiedzy nie zawsze jest bezpiecznie XD sory ale nie mogłem się powstrzymać xD ja preferuje deske jeździłem na niej trochę :)
The best , the rest the RARE .
|
|
Mój kolega na lewą jeździł |