WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Nowy gracz i lekka konsternacja spowodowana fabułą oraz questami

permalink wysłany:
Jako, że to mój pierwszy post to może zanim przejdę do sedna najpierw się przywitam..

..a zatem

Cześć. :)

Moja przygoda z WoW'em zaczęła się niedawno, zostało mi jeszcze 14 dni "darmowego" abonamentu z BattleChest'a. Legionu jeszcze nie posiadam, wybieram się po niego jak tylko wbije setkę. Chciałem spróbować jakiegoś MMO a z racji tego, że według wielu WoW dzierży berło króla wybór był stosunkowo prosty. Gra mi się zdecydowanie podoba ale im dalej w las tym więcej znaków zapytania i mam tu na myśli coś więcej niż tylko te żółte służące do "oddania" wykonanych questów.

Gdzie nie spojrzę Warcraft chwalony jest za rozległą historię, niesamowite zadania, wielowątkowość itd. Problem polega na tym, że jakoś tego nie czuję. Wykonując kolejne misje nie widzę żadnego wpływu moich działań na poszczególne krainy oprócz zwykłego gadania NPC'ów o tym jak to świetnie się spisałem robiąc po raz 20 to samo. 3/4 wszystkich wyzwań jakich się podejmuje kończy się na motywie "slain xxx czegoś tam" lub "collect xxx czegoś innego". Są oczywiście inne, bardziej rozbudowane ale ostatecznie większość sprowadza się do jednej rzeczy. Nie potrafię w gąszczu questów wyszukać tych "głównych" stanowiących centralną oś fabularną. Angielski znam na poziomie pozwalającym zrozumieć o co chodzi bez żadnego doszukiwania się drugiego dna czy dodatkowego tłumaczenia. Problemem wydaje się też gonitwa za wyższym levelem. Przyjąłem system, że robię ileś tam zadań ze świata i wchodzę do dungeon'a. I tak w kółko. Często nie kończę zadań danej krainy bo po prostu jest to żmudne i zaczyna nużyć a 2 dungeony pozwalają mi nieraz wskoczyć na kolejny lvl przy czym obecnie jestem gdzieś krótko przed 80 poziomem. Historię świata poznaje w większości z czegoś na styl WoW Wiki czy kanałów na YT gdzie Lore jest dogłębnie tłumaczony przez zapaleńców i największych fanów Warcraftowej mitologii. Z dungeonami jest jeszcze ten problem, że gdy są w nich questy to nikt ich nie czyta tylko klika co trzeba i leci zabijać co kończy się tym, że robię tak samo aby nadążyć.

Niezbyt jasny obraz świata i natłok często strzępkowych i niepełnych informacji odnośnie postaci czy całego lore oraz fakt, że po raz kolejny mam po prostu iść przed siebie i zabijać przyczynił się do tego, że robię już te questy na odwal się. Byle przeskoczyć dalej. Pytanie brzmi czy ja jako gracz jestem zbyt mało.. hmm.. "kompatybilny" względem tej fabularnej mechaniki czy.. ta gra po prostu już taka jest i powinienem to olać, wbić jak najszybciej 100'tkę na dungeonach i skupić się na Legionie? Questuje obecnie w Scholazar Basin w Northrend i nie zauważyłem ani jednego questa, który przyczyniłby się do jakiegoś fabularnego twista. Wcześniej zresztą było podobnie. Może jestem zbyt przyzwyczajony do zwykłego RPG gdzie zadania pchały historię a ja siłą rzeczy ją odkrywałem? WoW przypomina mi w tej chwili wielki sandbox gdzie mogę coś zrobić ale nie muszę. Stracę coś pomijając jakieś krainy i zadania czy nie gra to aż tak istotnej roli i koniec końców chodzi tylko o zdobyty na endgami'e sprzęt oraz rajdy i dungi?

Wypowie się ktoś? :)
permalink wysłany:
Fabuła jest, z dodatku na dodatek coraz lepiej opowiadana, ale przeważnie co do twistów fabularnych to nie ma wielu i raczej ich oczekuj na końcu questów z krainy. Do tego Ci wszyscy znawcy lore z youtube posiadają wiedzę ze starszych gier, gdzie historia była lepiej opowiadana, książek, komiksów czy opowiadań. Warcraft jako mmo ma pewne ograniczenia związane z tym co da się w historii zrobić. Brak zmian w świecie w skutek Twoich działań wynika z faktu, że te zadania muszą być dostępne dla każdego przez cały czas. Ale wraz z phasingiem w niektórych miejscach znajdziesz faktyczne zmiany jak ukończysz całą krainę. WoW nie ma jednej historii, praktycznie każda kraina ma swoją historię, do tego każdy dodatek ma swoją historię która jest opowiadana w trakcie levelowania trochę na uboczu. Dopiero od dodatku Warlords of Draenor gra wskazuzuje Ci te ważniejsze questy z głównej osi fabularnej. Osobiście uważam że Legion ma bardzo fajne historie, oczywiście są zadania typu zabij x mobów, są to po prostu zapychacze w celu wydłużenia rozgrywki, ale są fajne też przerywniki czy dużo voice actingu. Ogólnie z levelowniem jest trochę dziwna sprawa w kwestii fabularnej, otóż świat jest w walce z legionem a ty "cofasz się w czasie do kataklizmu", itp.

Wielu graczom koniec końców chodzi o endgame, gear itp, taka już mentalność współczesnego gracza. Pomijając krainy moim zdaniem nic nie tracisz, zawsze możesz tam wrócić jak masz ochotę i je dokończyć. W tak dużej grze, która tez ma świat otwarty repetytywność pewnych elementów musi się znaleźć, nie da się zapewnić contentu, który będzie niewyczerpalny a jednocześnie niepowtarzalny. Aktualnie kompendium mitologii i ogólnie świata warcrafta jest World of Warcraft: Chronicle.