„Filmy”
wysłany:
Póki co na Rottentomatoes.com średnia dość... średnia, co mnie ciut niepokoi. Film zamierzam obejrzeć tak szybko, jak to tylko możliwe. Oficjalnie premiera jest 28 grudnia, ale większość multipleksów organizuje przedpremierowe seanse już od pierwszego dnia świąt, więc najprawdopodobniej wybiorę się właśnie 25 albo 26. Galeria Kazimierz w Krakowie - to jedyne Cinema City w małopolskim, gdzie będzie wersja 3D HFR (czyli z 48 klatkami na sekundę). Jak już jesteśmy przy Hobbicie to... matko, ja nie wiem czemu o tym jeszcze nigdzie nie trąbią jako o sensacji/anty-sensacji roku, ale... będzie dubbing. Jak wiecie, jestem fanem polonizacji, polskie wersje gier są super, jeśli dobrze zrobione. WoWa chciałbym po polsku. Do dubbingu nic nie mam, naprawdę. Kreskówki u nas wypadają świetnie... ale "live action" już nie bardzo. A tymczasem, o ile te wszystkie różne sieci kinowe nie popełniły jakiegoś szalonego faux pas, repertuar wskazuje, że jedną z wersji Hobbit: Niezwykła Podróż będzie wersja z dubbingiem. Seriously?! Trylogia nie była skalana dubbingiem, a przy Hobbicie komuś odbiło, żeby to zrobić? Nawet nie chcę wyobrażać sobie możliwego efektu. Jak w ogóle można podstawiać głos pod Christophera Lee czy Andy'iego Serkisa? Choćby polscy aktorzy wypadli najgenialniej, to to i tak będzie profanacja i gwałt na dziele filmowym Jacksona. Jestem wstrząśnięty tą niespodzianką dubbingową, i wyjątkowo in minus. |
|
„WoW Problem z teksturami ”
wysłany:
... Odmodź ją?
|
|
„Filmy”
wysłany:
HFR w 48 klatkach. Chcę się samemu przekonać, czy to da się oglądać i czy to wychodzi z korzyścią dla filmu, jak mówił Jackson, czy rozprasza i drażni, jak to sugerują niektóre recenzje. Golluma zagra w polskiej wersji Borys Szyc. Wiktor Zborowski będzie Gandalfem. Danuta Stenka Galadrielą. |
|
„Filmy”
wysłany:
High Frame Rate, czyli nowa technologia wprowadzana po raz pierwszy w Hobbicie właśnie. Film był nagrywany i będzie pokazywany (tam, gdzie kina zostały do tego technicznie przygotowane) w 48 klatkach na sekundę, a nie tak jak wszystkie inne filmy od ostatnich ~80 lat, w 24 klatkach. To z jednej strony powoduje większy "realizm", mniejsze rozmycie (motion-blur) i mniejsze zmęczenie oczu w 3D, ale z drugiej strony niektórzy mówią o dziwnym wrażeniu opery mydlanej/teatru telewizji, odartym z "filmowej magii". |
|
„Ticket ;/”
wysłany:
Nie martw się, nie dostaniesz na pewno żadnego bana. To w gestii GMa jest ustawienie uprawnień tak, żeby do itemów nie miał dostępu nikt wg niego niepowołany.
|
|
„Tajemniczości...”
wysłany:
Kurdelebele, ależ to będą święta na łałsenter peel. o.O
|
|
„Tajemniczości...”
wysłany:
Ja też. I dalej tak będę, chociaż to niepoprawne :p |
|
„Tajemniczości...”
wysłany:
Na razie tylko cynk od Dziadka Zimy z Żelaznej Kuźni, że Renifer Metzen już niedługo coś nam podrzuci. |
|
„Problem z grafiką”
wysłany:
API graficzne można od 5.0.1 zmieniać już w samej grze, w zakładce Advanced opcji graficznych. Tam ustaw Dx9.
|
|
„Filmy”
wysłany:
Uhu hu hu, jutro na Hobbita!
|
|
„Thunder King nadchodzi :)”
wysłany:
Ooo tak, nie mogę się doczekać przegrzebywania kolejnych buildów 5.2 w poszukiwaniu nowych tracków. W tym pierwszym jeszcze nic nie ma. Ciekawę, kto tym razem będzie "głównym kompozytorem" patcha |
|
„Thunder King nadchodzi :)”
wysłany:
Rok ma 365. |
|
„Tajemniczości...”
wysłany:
No i właśnie
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
To co, grzejemy dalej? Trochę w sumie przeterminowane znalezisko, ale co tam
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Mam jednakowoż nadzieję, że nasza droga od pudełek do lokalizacji będzie krótsza, niż te 3? 4? lata, jakie minęły od włoskich pudełek do całego klienta gry. |
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Źródło: eu.battle.net/wow/en/blog/6... |
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Posłużę się tym samym cytatem, co na poprzedniej stronie, tylko wytłuszczę co innego:
Źródło: eu.battle.net/wow/en/blog/6... Więc tak, absolutnie wszystko było tłumaczone na włoski. |
|
„Zima = prezenty”
wysłany:
Jeej, uchlajmy się w trupa i nie pamiętajmy w Nowy Rok, jak skończyliśmy stary! So adult.
|
|
„Zima = prezenty”
wysłany:
Tak! :-) Właściwie to pierwsze pokazy startują od 18:00 i odbywają się co godzinę, żeby uwzględnić możliwie wszystkie strefy czasowe regionu europejskiego. |
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Chyba gę, gę? Strasznie mi się podoba Wasza dyskusja. Ładne, merytoryczne argumenty. Dołączam więc, bo nie ze wszystkimi się zgadzam. Bliżej mi jednak do poglądu Gremiego, niż do Liliji czy Caritas. Przede wszystkim argument, że zabawa zawsze jest nauką, i w związku z tym lepiej, żeby Polacy grali po angielsku, bo się przynajmniej czegoś nauczą, nie przemawia do mnie. Po pierwsze, okej, jeżeli jakaś naukowa definicja tak mówi, to pewnie tak jest, ale WoW poza językiem może uczyć wielu innych rzeczy (praca w grupie, zdolności przywódcze, ćwiczenie refleksu). Na pewno jednak nie każdy, a sądzę, że raczej większość, nie gra w WoWa dla celów naukowych, a dla celów czysto rozrywkowych. Sam gram właśnie z tego powodu. Chcę się po prostu dobrze bawić. Czerpię z gry przyjemność, bo rozumiem ją i wszystkie questy, jakie czytam. Wkręcam się w fabułę. A tego pozbawione są osoby, które angielskiego nie umieją tak dobrze. I teraz fundamentalna sprawa: podejście pt. "to niech się nauczą albo spadają od WoWa" vs podejście pt. "to niech ktoś zrobi coś, by takim ludziom ułatwić obcowanie z tą grą". Ja reprezentuję to drugie. To jest krzywdzące i nawet trochę takie, no, zarozumiałe, żeby odmawiać komuś pełnej przyjemności z gry, bo postanowił (jego sprawa!) nie uczyć się obcego języka. To ktoś powinien zadbać, żeby tacy ludzie nie byli wykluczeni z takiego błahego powodu jak nieznajomość języka. To jest kwestia szacunku do klienta, rynku. Amerykański film w polskim kinie ma jednak przynajmniej te napisy po naszemu. Bo inaczej kto chodziłby do kina? Tylko ci, którzy czują się na siłach oglądać po angielsku filmy i rozumieć wszystko albo większość ze słuchu. Niech to nie będzie odebrane jako jakieś nacjonalistyczne podejście, bom daleki od takiego światopoglądu. Jak najbardziej jestem za integracją europejską, globalizacja mi nie przeszkadza itd. ALE jednocześnie nie podzielam poglądu, że jak chcemy być fajni, to angielski/cokolwiek innego to mus. To do naszych realiów zagraniczne firmy chcące funkcjonować na naszym rynku powinny dopasowywać swoje treści, co w tym przypadku oznacza lokalizację gry. I to nie z powodu szabelkowego "bo nam się należy!", tylko z tego bardziej przyziemnego, biznesowego. Bo tak sprzeda się więcej. Teraz jeśli chodzi o samą już kwestię tłumaczenia. A, no właśnie. To nie do końca w ogóle fajne określenie. Rozmawiamy o lokalizacji, a nie tłumaczeniu. To są wbrew pozorom jednak trochę inne rzeczy. Mówicie, że po konwersji English->Polski potracimy językowe gagi. Ok, zgoda, na pewno część okaże się nieprzekładalna. Ale jeżeli proces lokalizacyjny będzie zrobiony jak należy, to nie powinniśmy odczuć zbyt dużej straty. Jedną z najważniejszych rzeczy jest przeniesienie popkulturowych czy narodowościowych nawiązań na lokalny grunt, przynajmniej na tyle, na ile to możliwe. Więc może Spawning Pool nie do końca po polskim przekładzie skojarzy się z zergowym basenem, ale gdzie indziej można się uśmiechnąć do nazw osiągnięć jak "C.K. Dezergerzy" czy "No i po ptokach!", a które w swoich oryginalnych nazwach ("Burn and Turn", "Speed Too!") mi np. mówią niewiele. Bardzo mnie jeszcze smuci, że czasem niektórzy z Was strasznie negatywnie podchodzą do perspektywy ewentualnego napływu nowych, przypuszczalnie głównie młodych (a więc koniecznie zgimbaziałych) graczy. Czemuż to takie złe? Skoro na BL-u i tak ponoć już jest chlew i festiwal chamstwa w wykonaniu naszych rodaków, to gorzej już chyba nie będzie, co? Ja z wielką chęcią powitam mnóstwo nowych czytelników na WoWCenter.pl w związku z poszerzaniem się polskiej społeczności. Brzmi interesownie? Też, ale przede wszystkim zależy mi na tym, żeby nasza społeczność traktowana była na równych warunkach co włoska, niemiecka czy hiszpańska. To nie jest równanie w dół, tylko jak najbardziej w górę. No i jeszcze na szybko, cała ta rzecz z oburzaniem się i byciu "na nie" wobec polskiego World of Warcraft to nieporozumienie. Tutaj po prostu nie może być przegranych. Język klienta można w 3 sekundy zmienić w Launcherze, serwery czysto polskie byłyby osobne, więc pogorszenia sytuacji (jeżeli ktoś to uznaje za rzecz złą), czyli obcowania z większą ilością Polaków nie będzie dla nikogo na siłę. A jeśli pojawiłby się WoW po polsku, to bardzo prawdopodobne byłoby obniżenie dla nas abonamentu, pewnie już nie tak bardzo, jak przy AoC, ale może do nowych cen prepaidów SWTORa. Czemu być na nie? |