Postacie z gier Blizzarda są dla nas bardzo bliskie dlatego też w końcu znaleźliśmy chwilę czasu na naskrobanie naszego Illidana :) Jak Wam się podoba?
Więcej znajdziecie tutaj: LINK
Myślę że na Twojej ilustracji Illidan nie mówi dostatecznie dużo swoją pozą*, jego rogi mogłyby być bardziej skierowane ku górze i skrzydła nie do końca wyglądają na doczepione (najbardziej przez pozycję tego po lewej), aczkolwiek to ostatnie może mi się tylko wydawać. No i największe zastrzeżenie - kolory. Fioletowe skrzydła w towarzystwie świecących na zielono ostrzy i tatuaży raczej przyjęłyby inny odcień - zostało to trochę uwzględnione w formie mgiełki, ale mam wrażenie, że kolorujesz rzeczy tak, jakby nie reagowały na otoczenie i zachowywały swoją pierwotną barwę. Na dodatek duża liczba wyłącznie czarnych i wyłącznie białych obszarów desaturuje obrazek, tj. czyni go mniej kolorowym. Tło jest konieczne, aby nadać poczucie przestrzeni - nie trzeba go szczególnie męczyć, zgodnie z zasadą perspektywy atmosferycznej rzeczy w oddali są mniej wyraźne, ale np. ciemne tło może podbić lub zbalansować różnice w walorach/jasnościach. Twoje ilustracje mają realistyczny charakter, dlatego o tym wspominam, oczywiście te zasady nie zawsze się stosuje, np. przy bardziej graficznych pracach.
Na tych przykładowych czarno-białych pracach tzw. skala waloru, czyli ilość odcieni pomiędzy najjaśniejszym i najciemniejszym punktem, jest dosyć mała i przez to strasznie dużo się dzieje, oko jest przyciągane jednocześnie we wszystkie miejsca, gdy naturalniej byłoby skupić wzrok na danym punkcie i jasno komunikować, na co w obrazku zwrócić uwagę. Do podkreślenia danego obszaru można użyć np. odpowiedniego stopnia szczegółowości, kontrastu kolorów i walorów, pozy postaci.
Jak się pomniejszy obrazek z Arthasem i zmruży wzrok, to nasz mózg widzi głównie to (+Frostmourne, który przecina swoim kierunkiem kierunek całej reszty rzeczy, czyli tronu i pozy postaci):
Tutaj chamsko podkreśliłem o co chodzi blurując i podbijając kontrast, ale z tego co się orientuję, to mózg właśnie tak działa, że kieruje wzrok w to miejsce. Nie powinno być ich zbyt wiele, traci na tym pierwsze wrażenie.
Na tym obrazku z Illidanem najlepiej widać wykorzystanie tych zabiegów - tło istnieje, ale nie przykuwa uwagi, cienie przyjmują kolor fioletowy i pomarańczowy, zielony się z tego wszystkiego wybija, ale tatuaż na ręce u góry jest stonowany, w przeciwieństwie do ostrza glewii (razem z ramieniem obok wyznacza linie kompozycji). Włosy Illidana w rzeczywistości są czarne, ale na obrazku wybrano kolor, który w relacji z pozostałymi będzie się taki wydawał, mimo że tak naprawdę jest ciemnym fioletem.
*to jest trudne do zrobienia, gdy postać ma tak dużo części ciała i jeszcze musi trzymać broń, ale przydałby się jakiś oddech pomiędzy skrzydłami, glewiami i głową, bo obecnie kontur całej sylwetki pozwala wyróżnić jedynie skrzydła i kopytka. Można by je skierować w tył lub obniżyć kamerę, tak jak na cinematicu TBC (nie muszą się mieścić w kadrze), bardziej podziurawić/poszarpać. Rzucę truizmem, ale ruch dodaje ekspresji.
Tzn. nie wiem, nie jestem na tym poziomie warsztatu co Ty, jeśli jesteś świadoma tych rzeczy co tu napisałem i taki wygląd pracy jest zamierzony albo celujesz w coś innego, to zignoruj mnie xd. Szanuję skilla i wyglądacie na uroczych ludzi, zazdroszczę entuzjazmu.
Fajnie to opisałeś, ale szczerze Ci powiem ma się to ni jak do rysowania tradycyjnie. Jako przykład podajesz grafiki . Naprawdę wspaniale by było aby się DAŁO takie rzeczy robić kredkami, ale kredki to ograniczony twór, w życiu tego nie da się porównać do digitalu, który jest formą nie ograniczoną przez cokolwiek. Kolejna sprawa - lubimy taki styl, kolejna sprawa ostrza nie święcą aż tak aby zmieniać 90% wartości kolorystycznej tkanki w okół nich.
wysłane po 2 minutach 19 sekundach:
MakaO napisał :
Bardzo ładny rysunek. Zazdroszczę talentu i umiejętności :) może jedyne zastrzeżenie miałbym takie że Illidan mógłby być trochę bardziej napakowany bo w korelacji z dużymi skrzydłami jego postura trochę zanika. W każdym razie jak już wcześniej napisałem - jestem pod dużym wrażeniem :)
Zastanawialiśmy się nad jego muskulaturą, wybraliśmy bardziej neutralną opcję, bo w większości wypadków albo jest zbyt dużym koksem albo jakimś pizdusiem. Skrzydła to twór specyficzny zasadniczo zawsze będą nie proporcjonalne bo skrzydełka proporcjonalne w życiu nie uniosłyby ciała takiego byka, więc muszą wyglądać olbrzymio. Osobiście mam lekkie zastrzeżenia do ich ,,umocowania" moglibyśmy wybrać inny kont aby wyglądało to bardziej naturalnie. wysłane po 4 minutach 47 sekundach:
Celebryta napisał :
@Temahemm, typowy Janusz który narysowałby lepiej
Rysunek jak zwykle na poziomie, jak wszystkie zresztą
Czepiać się można zawsze, ale kolega porównuje digital do sztuk tradycyjnych. Serio byśmy chcieli aby na kartce było tak łatwo jak w photoshopie i rzeczy o których mówi były możliwe :D.
W psie Połowa błędów anatomicznych znika dzięki 2 kliknięciom, hmm a co by było gdyby światło padało z innej strony - kliknę jeszcze raz. Większe nasycenie? klik , Mieszanie się warstw/barw? Klik Hmm jednak zmienię kolorystykę całej pracy - parę klików więcej. Tło dodane na koniec pracy? Kilkanaście klików więcej xD
Oczywiście nie mówię, że digital to prosta sztuka, stwierdzam jedynie, że nie da się tam nic zepsuć przez NIEOGRANICZONĄ ilość poprawek i narzędzi, które w wielu przypadkach zastępują rysownikowi dziesiątki godzin dodatkowej pracy. ( chociażby miliony brushy/tekstur istniejących w internetach)
A ja myślę, że kredkami można zrobić to samo co w takim Photoshopie, tylko, że jest to trudniejsze i wymaga większych umiejętności, jest bardziej czasochłonne, no i nie można tak testować, ctrl+z na kartce nie działa
Sam obrazek oczywiście bardzo ładny :)
Oczywiście, że jest to nie możliwe.
Po pierwsze na rynku nie istnieje większa paleta barw niż 200 kolorów. Kredki bardzo słabo się mieszają ( chyba, że akwarelowe ale to strata czasu i nasycenie pigmentu jest o wiele słabsze przez co pracę są mniej atrakcyjne)
Po drugie ogranicza papier - zużywa się podczas rysowania, niektóre pracę wymagają warstwowania koloru z użyciem pisaków/mazaków - jeszcze nie wymyślono niezniszczalnego/niezużywającego się papieru.
Brak możliwości na wprowadzanie poprawek do kompozycji, kolorystyki czy dodawanie całych elementów po skończonej pracy.
Jeszcze się nie urodził geniusz i raczej się nie urodzi w najbliższym czasie, który będzie potrafił wykonać pracę perfekcyjnie od A do Z bez potrzeby poprawek - Nawet mistrz anatomii - Da Vinci miał problemy, a to już był geniusz.
Dlatego nie da się zrobić pracy perfekcyjnej na kartce - po prostu nie możesz poprawiać błędów i eksperymentować na skończonej pracy gdzie to jest akurat możliwe przy pracy w programie graficznym.
Samwise Didier to mistrz jeśli chodzi o design postaci, kochamy jego pracę, które tworzy dla Blizzarda, ale przeglądając jego devianta można stwierdzić jedno - rysuje słabo na kartce i często popełnia błędy - których nie może już poprawić w przeciwieństwie do jego prac w psie czy ilustratorze.
Prace tradycyjne mogą wyglądać przepięknie, ale nie da się ich porównać do digitalu, który oferuje nieograniczone możliwości zmian. Dlatego zajmując się sztuką tradycyjną prace robi się pod swój gust i wyczucie, ogranicza elementy, które mogą zepsuć kompozycje.
Niektóre elementy mogą konkurować z digitalem - np rysowanie postaci - ale tutaj już jest problem np. ustawienia oświetlenia czy np chociażby odpowiedniego skierowania refleksów - w psie to zmiana 2 ustawień w tradycyjnej sztuce zazwyczaj skończy się na drobnym błędzie bo kont odbicia będzie skierowany nie do końca tak jak trzeba - błąd nie będzie zauważalny w ogóle ale malkontent na pewno się go doszuka :)
Mimo swojej trudności zdecydowanie polecam rysowanie na kartce :D Ciężkie i nie wdzięczne ale jest w tym jakaś magia.
Całkowicie zgadzam się z Quarem. Techniki tradycyjne w niczym nie ustępują cyfrowym, wręcz przeciwnie. Większość z tych tysięcy brushy, o których wspominasz, powstała by jak najlepiej naśladować tradycyjne ślady pędzli/ołówków/wody. Jasne, że na komputerku można sobie do woli cofać, modyfikować, bawić się barwami, światłem itd., ale to jedynie kwestie organizacji pracy. Jeśli malujesz/rysujesz na topowym poziomie i masz opanowane zarówno klasyczne narzędzia jak i digitala, to osiągniesz równie dobry efekt siedząc w fotoszopie, jak i przed sztalugą.
Rysunek kredką ma tę swoją charakterystyczną strukturę, światło odbija się od kartki w specyficzny sposób i nie zrobi się z niego akwarelki/obrazu olejnego, bo po prostu każde medium jest inne. Dobór techniki zależy wyłącznie od efektu jaki chcemy uzyskać. W malarstwie cyfrowym zwykle łączy się różne techniki (pędzle), przez co bardzo szybko, tanio i łatwo możemy dostać dokładnie to, czego oczekujemy. Ale na papierze/płótnie też można łączyć techniki, z takim samym skutkiem. Tusz + kredki + akwarela + alkohol + dobre zaplanowanie pracy = fotoszop. Także jeśli zastanawiamy się czy Illidan kredkami wygląda lepiej niż zrobiony przez tego samego artystę Illidan w photoshopie, to bardzo proszę, zakładajmy od razu, że w PSie używamy wyłącznie pędzla naśladującego ślad kredki (+ wszystkich błogosławieństw komputerkowych).
Co nie zmienia faktu, że z kredek można wycisnąć naprawdę bardzo dużo, kolory spokojnie można mieszać na sucho i nie kupuję tłumaczenia, że "na rynku nie istnieje większa paleta barw niż 200 kolorów". Błędy anatomiczne i takie tam powinno się eliminować na etapie szkicu (korygujemy je za pomocą klasycznej gumki :D). Oczywiście to czysta teoria, błędy zawsze się pojawiają - zarówno w tradycyjnych, jak i cyfrowych pracach i tak jak piszesz - większość ludzi i tak ich nie widzi (o ile nie są rażące). Poza tym np. w malarstwie kryjącym możemy naprawiać, przemalowywać, zamalowywać całe fragmenty do woli. Zupełnie jak na komputerku.
No i najważniejsze. Żaden skan ani zdjęcie tradycyjnego obrazu nie będzie wyglądać odpowiednio dobrze na ekranie, ale równocześnie żadna praca cyfrowa powieszona na ścianie nie będzie miała takiej głębi kolorów i światła jak prace tradycyjne. To czysta fizyka.
Jeszcze dodam, że nieograniczone możliwości edycji w fotoszopach, corelach i innych mają swoją cenę. Bardzo łatwo jest zepsuć pracę nadmiernymi manipulacjami, przedobrzyć itd. Dużo trudniej jest też zapanować nad paletą.
Zgadzam się, że Samwise jest wspaniały w projektowaniu postaci, ale mówienie, że słabo rysuje na kartce, bo nie może poprawić błędów jest trochę śmieszne XD Po pierwsze - chyba w stanach mają gumki do mazania? Po drugie - jego prace cyfrowe też mnie nie powalają. Ale jak wspomniałam, w kwestii samego dizajnu jest świetny. Na etapie concept artu chodzi o coś zupełnie innego - rysunek nie musi być "ładny", niepotrzebny jest super rendering ani kompozycja. Jako że dyrektor artystyczny nie spędza 20h na renderowaniu perfekcyjnych obrazków promocyjnych, Didler po prostu nie musi wykazywać się takimi umiejętnościami.
Sorry za długiego posta, ale temat digital vs tradycyjne techniki jest ciekawy. Wszystko pisałam oczywiście teoretycznie, więc nie odnoś tego do swojej pracy. Chciałam jedynie stanąć w obronie biednych kredek i papieru, za używanie których Was cenię ;) Obrazek mi się podoba, super rendering.
Mam jedną uwagę odnośnie całego Waszego kanału i fejsbuczej strony. Strasznie dużo rysujecie i piszecie o cyckach, cipkach i pupach, co jest imo nieco słabym haczykiem reklamowym. Jestem ostatnią osobą, którą by to oburzyło, serio (#uwolnićtyłekTracer). Po prostu robicie to tak nagminnie, że człowiek zwraca uwagę i ma lekki niesmak potem. Robicie fajne rysunki growe i naprawdę nie potrzebujecie tego typu cyckowabików. :)
I już wrzucając te zdjęcie okazałeś kompletną ignorancję w temacie.
Przekalkowany rysunek oka na dużym formacie wcale nie jest wyznacznikiem ,,możliwości kredek"
Siedzimy w temacie OC fantasy, a Ty wyjeżdżasz mi z jakimiś kopiami. Pokaż mi ,,idealną pracę" autorską, wykonaną tylko kredkami bez użycia dodatkowych materiałów BO MÓWIŁEM tylko o kredce, która jest głównym tematem. Z ostrymi przejściami tonalnymi, refleksami, zmianą kolorystyki przez efekty czarów, czyli coś trudniejszego do czego potrzeba olbrzymiej palety barw
To, że naglę odkryłeś możliwość korzystania z innych materiałów nie jest tematem dyskusji.
Reszty nie będę komentował bo snujesz teorię o których nie masz pojęcia... Chociażby przez fakt ,,kredki bardzo dobrze się mieszają nawet na sucho" A czy ja napisałem, że się nie mieszają? Oczywiście, że się mieszają, ale tak naprawdę bardzo słabo (tym bardziej, że jedyne słuszne kredki to kredki woskowe :) ). Nigdy nie uzyskasz szerokiej palety koloru można zawalczyć tylko przy intensywności ale to też już zaleta odpowiedniego pigmentu występujących w kredkach tylko paru firm.
Co do Samwise, nie przejrzałeś dokładnie jego devianta, nie skupiłeś się na jego pracach tradycyjnych, nie zauważyłeś błędów jakie popełnia w normalnych rysunkach - nie gryzmołach, więc kolejny objaw Twojej ignoracji.
Kolejna sprawa widać, że przejrzałeś naszego fanpage bardzo pobieżnie.
O cyckach i dupach są tylko dwie wstawki. Pierwsza - pół roku temu przy Ahri.
Druga przy zdjęciu projektu smoka z poducho cyckiem.
Serio gadasz ostro od rzeczy. Radziłbym pozbierać fakty do kupy.
Sorry za ostry ton wypowiedzi, ale szczerze Ci powiem, że znam się na kredkach, dosyć dobrze. Znam ich ograniczenia i zalety. Dlatego też cały czas korzystamy z tego medium bo je kochamy. Ale należy pamiętać, że kredki służą do jednego, a ps do drugiego (właściwie wszystkiego) o czym zresztą już pisałem, pisałem też gdzie kredki tak naprawdę pokazują pazur :)
Po pierwsze zejdź z tonu, bo nie atakowałam Cię, ani nawet nie krytykowałam. Po drugie czemu zakładasz, że nie mam pojęcia o czym mówię? Tak się składa, że pojęcie mam i to spore, bo rysuję, maluję i tabletuję (to najkrócej) od wielu lat, przy czym od 4 lat rozwijałam się na semi-plastycznym kierunku i chyba nie jestem takim ignorantem, skoro zdałam morderczy egzamin wstępny na PWSFTviT i od października startuję jako student Animacji :D Od zawsze robiłam to dla siebie, spędzam czas wolny nad kartką/monitorem i prawdę mówiąc daje mi to dużo więcej radości niż np. granie w gry. Interesuję się tym też teoretycznie, słucham mądrzejszych od siebie, eksperymentuję, robię masę bezcennych błędów, bawię się w te wszystkie speedpainty i Character Design Czelendże. Na tym forum jest poza mną parę osób, które mają w tej kwestii wiele do powiedzenia (np. August, która w tradycyjnych technikach jest absolutnie niesamowita). Dlatego proszę, nie zakładaj z góry, że rozmówca jest ignorantem.
Przekalkowany rysunek oka na dużym formacie wcale nie jest wyznacznikiem ,,możliwości kredek"
No nawet nie żartuj, przecież to nie kredki decydują o temacie! Skoro technicznie możliwe jest tak doskonałe oddanie światła i pełnej gamy kolorów (patrz rysunek oka), to w przypadku prac własnych jedynym ograniczeniem są umiejętności i wyobraźnia artysty. Jeśli masz opanowaną anatomię, kolory i wiesz jaki efekt chcesz uzyskać, nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić to kredkami. Jasne, że dużo łatwiej jest rysować ze zdjęcia referencyjnego, ale naturę studiuje się właśnie po to, żeby móc swobodnie operować światłem i kolorem w pracach z wyobraźni. Poza tym pod oczkiem był link do strony, na której mogłeś zobaczyć pracę Davida Stuffa. Jeśli to nie jest dla Ciebie nie przemawia, to już nie wiem co począć. :)
Oczywiście, że się mieszają, ale tak naprawdę bardzo słabo (tym bardziej, że jedyne słuszne kredki to kredki woskowe :) )
Nie rozumiem czemu jedna technika miałaby być "jedyną słuszną" wtf. To niedorzeczność, kredki woskowe, akwarelowe, pastele, czy nawet smaczne i przyjemne w dotyku Bambino można wykorzystać tak samo dobrze, w zależności od efektu jaki chcemy osiągnąć. Także trochę naiwnie to brzmi. Wiadomo, że Faber Castell ma dużo więcej pigmentu niż kredki kupiona za 18zł w kiosku i tymi drugimi nie uzyskasz takiego nasycenia, ale dobrze rysować można naprawdę wszystkim. Kiedyś narysowałam brązowego psa przy pomocy 3 chamskich highlighterów. Serio, wszystko da się zrobić.
A jeszcze co do mieszania kolorów - jasne, że kredką dużo trudniej jest mieszać kolory i często barwy pochodne wychodzą "brudno", ale można tego uniknąć np. nakładając kolor kropkami. Wrócę jeszcze do argumentu o "jedynie" 200 barwach kredek na rynku, bo mnie mega rozśmieszył.
Przykład może trochę nieadekwatny do tematu, bo akrylowy, ale miałam do dyspozycji trzy barwy podstawowe, czerń i biel. Zwykle bardzo ograniczam paletę (niezależnie od techniki), także o możliwościach mieszania kredek wiem z praktyki.
Z kolei w tym speedzie używałam chyba 4 kredek (i dwóch tuszy)
200 podstawowych odcieni to W CHOLERĘ dużo :D Przy pomocy 30-40 można uzyskać właściwie każdą interesującą nas barwę. Poza tym nie wiem czy wiesz, ale podczas pracy na komputerze większość ilustratorów i grafików też ogranicza sobie paletę.
Tutaj masz cyfrowe prace Manciniego i Liu. Sprawdź sobie próbnikiem w PSie zakres kolorów.
Skoro pozwalasz sobie nazywać innych ludzi ignorantami, to wytłumacz mi proszę:
(...)tutaj już jest problem np. ustawienia oświetlenia czy np chociażby odpowiedniego skierowania refleksów - w psie to zmiana 2 ustawień
czy my rozmawiamy jeszcze o malarstwie cyfrowym, czy przeszliśmy już do modelowania 3d? Z tego co mi wiadomo, światła, cienie i refleksy w fotoszopie trzeba zaplanować w taki sam sposób jak na kartce. Program nie zrobi za Ciebie takich rzeczy (no chyba, że masz na myśli ustawienie globalnego oświetlenia, które tylko wspomaga efekt końcowy, ale nie zastępuje mózgu ani ręki autora). Podobnie tutaj:
W psie Połowa błędów anatomicznych znika dzięki 2 kliknięciom
serio? XD Wiesz, to naprawdę tak nie działa. Jeśli nie znasz anatomii, program Ci nijak nie pomoże. Wszystko rysuje człowiek - zarówno na komputerku, jak i na kartce. Tak jak wspomniałam wcześniej, komputer umożliwia dużo łatwiejszą korektę, ale na pewnym etapie pracy także staje się to niemożliwe.
Wiem, bo ostatnio męczyłam się z pewnym roznegliżowanym kolegą z tego forum i nawet na komputerze bardzo ciężko było mi skorygować błędy anatomiczne. I przedobrzyłam z efektami na końcu - patrz pułapki digitala :D
A, jeszcze jedno. Temahemm zwrócił Ci uwagę na rzecz nie mającą nic wspólnego z techniką, czyli na pozę postaci. Tak jak mówiłam, ja nie zamierzam krytykować Waszej pracy i uważam, że Wasza działalność jest świetna i inspirująca dla wielu ludzi. Po prostu zauważyłam, że do tej uwagi się nie odniosłeś. I jeszcze raz proszę, zejdź z tonu i nie zakładaj z góry, że jesteś arbitrem w dyskusji z ludźmi, o których nic nie wiesz.
Bardzo przepraszam jeśli wydałem się oschły :)
Co do pozy Illidana się nie odniosłem - odniosłem się od ustawienia skrzydeł w komentarzu do MakaO
Jeśli mam się odnieść - Po prostu nam tak to pasowało, możliwe, że mamy jeszcze zbyt małą wyobraźnie do rysowania póz z dodatkowymi elementami anatomicznymi ale wzorując się na animacjach Devil Jina z Tekkena uznaliśmy, że wystarczająco w niej dynamizmu - zrobiliśmy to względem własnego gustu.
Szczerze powiem podajesz za przykład stosunkowo proste pracę, mi cały czas chodzi o granicę możliwości jednego i drugiego. Czyli najlepsze z najlepszych prace cyfrowe i tradycyjne.
Co do 2 kliknięć naprawiających błędy anatomiczne :
Przykładem DJ Sony Shilin i skopanego Biodra można to bardzo szybko i prosto naprawić :)
Mówiłaś też o tworzeniu szkiców poprawnie anatomicznie - oczywiście da się, ale w trakcie pracy zawsze ale to zawsze powstają błędy przez przemęczenie itp. i w pewnym momencie podczas rysowania któraś z kończyn może zostać zbyt wydłużona, biust kobiety wyrysowany zbyt nisko. - W psie mimo wszystko te błędy naprawia się niesamowicie szybko w porównaniu do rysunku wiąże to się z częstym i gęstym przerysowaniem pracy.
Kredki to cudowny twór - ale niestety 200 czy 300 kolorów to bardzo mało na dłuższą metę. Tym bardziej, że tak naprawdę na rynku istnieją dwie firmy, które tworzą kredki w zadowalającej jakości i obydwie są bardzo ciężko dostępne w Polsce. Tym bardziej, że dobre kredki, dające porządną jakość koloru wcale się nie mieszają tak jak myślisz - Oko wykonane kredkami Prismacolor wygląda tak tylko dlatego, że w palecie jest tyle kolorów - mieszanie kolorów przy tego typu kredkach jest możliwe tylko do pewnego momentu przez co też na pewno nie uzyskasz tylu barw jak przy farbach.