Chciałem się tylko wtrącić i zauważyć, że niezauważasz, że ani Medivh, ani Gul'dan nie są złymi tego filmu, tylko fel. Obaj mieli szlachetne intencje (ocalić swój lud), ale jak to jest powiedziane w filmie fel wypacza ludzi. Mimo tego wciąż nie rozumiem (po przeczytaniu Bonds of Brotherhood, oficjalnej powieści i dwukrotnym obejrzeniu filmu) jak do jasnej ciasnej działa fel, że Medivha naszła ochota na wpuszczenie orków do Azeroth?Nie były? Gul'dan zły, Durotan dobry i honorowy, Lothar skrzywdzony i honorowy (czasami śmieszek), Medivh skrzywdzony i spaczony, ale mimo to niewinny (czasami śmieszek), Khadgar śmieszek i honorowy, Llane honorowy, Garona potencjalnie niejednoznaczna, ale w praniu wyszło słabo. Te postaci były tak płaskie, jak tylko płaskie mogły być, od początku wiedziałeś o nich kompletnie wszystko, co musiałeś wiedzieć, żeby przewidzieć ich przyszłe decyzje.
Poza tym prostota bohaterów nie zawsze jest wadą. Najlepszym przykładem jest Durotan. Inaczej jest z Lotharem, który niby udaje sarkastycznego śmieszka, ale tak naprawdę on to robi bo w gruncie rzeczy jest złamanym człowiekiem już na początku filmu, a na koniec to jest już po zdradzie dwóch przyjaciół, stracie dwóch bliskich osób i prawie całej rodziny itd. Wydaje mi się, że nie jest on tak płaską postacią jak się powierzchownie ludziom wydaje.
Przy czym serio Khadgar śmieszek? On nie robi nic z jego punktu zabawnego, on jest po prostu żółtodziobem.
Przy czym masz racje co do Llane'a, ale mi się wydaje, że była to świadoma decyzja twórców, by nawiązać do archetypu dobrego władcy, tego dobrego, miłego, mądrego i najlepszego ze wszystkich. Taki król Artur z Stormwind.
Co do Garony, to ja wciąż mam minfucka, czy możliwe jest to, że Llane nie poprosił ją o zabójstwo? Bo walka nagle zwalnia do dziwnego slowmotion, a ona i Wrynn mówią normalnie, czemu nie uznać, że miała w jakiś sposób od początku zaklętego umysłu, który kazał jej zabić króla, albo po prostu ordynarnie zabiła go myśląc o korzyściach jednocześnie wypierając to, że jest mordercą jednej z niewielu osób, które okazały jej współczucie. Ale to tylko teoria, choć kto wie, co przyszykuje nam Duncan Jones.
P.S. Niedawno na innym forum narzekałem na zbyt długie posty niektórych użytkowników .