Witam.
Ostatni dodatek jaki grałem to był Wotlk. Ostatnio naszło mnie, aby wykupić nowsze dodatki i zacząć grać, lecz pierwsze zagrałem w startera no i... jestem masakrycznie zawiedziony.
Powiedzcie mi, czy taka gra jest tylko na początku, czy później jest może trochę trudniej?
Ogólnie ja lubiałem zawsze grać na spokojnie, tj. porobić questy, powbijać profesje, pozwiedzać mapę, pomęczyć się z mobami. Oczywiście instancje, battlegroundy itd wspólna gra była jeszcze lepsza...
Ale teraz czuje się jakbym grał w Diablo II na piekle i robił sobie Andariel / Mefisto / Baal run na koszmarze! Czyli wbijanie kolejnych poziomów to tylko formalność, a w ogóle to najlepiej jakby grę od razu zaczynało się grać od 80 czy 90 lvl.
Mianowicie moby biorę na hita lub dwa, bossy z questów na trzy... gdzie te czasy gdzie samemu bossa z jakiegoś questa ledwo można było zabić?! W obiektach typu kopalnie, gdzie roiło się od mobów teraz jest pustka, questy typu "zwiedzić kopalnie" można bez problemu zrobić wbijając się do obiektu niezważając na moby, gdyż one praktycznie nic HP nie zabierają, w porównaniu z tym co było kiedyś!
Obiekty z questów do zbierania z ziemi respią się raz za razem...
Strzałka na minimapie do questów dla dzieci nieumiejących czytać!! Gdzie te czasy gdy trzeba było się wczytać w grę, czasami się pomęczyć, pochodzić w kółko!!
Skille na bieżąco są dodawane do spellbooka, backpacki wypadają jeden do drugim.
Czuję, że Blizz robi sobie kpine z graczy, którzy lubią wymagające gry i trochę się pomęczyć, a nie iść jak po sznurku, umierając jak najmniej i wszystkie itemy i skille są od razu podsuwane pod nos!
Ale zaznaczam... wbiłem tylko pierwszych kilkanaście poziomów... i chciałbym dowiedzieć się od was, jak jest później? Czy w ogóle zwykłe moby na mapie są w stanie nas zabić podczas robienia questów? Czy ta gra jest jeszcze wymagająca? Bo jeśli tak dalej pójdzie, to wydaję mi się, że ta gra umrze bardzo szybko śmiercią naturalna, gdyż zdobycie wszystkiego w tej grze to będzie kwestia... dwóch, trzech, czterech miesięcy? Oh wait... ta gra jest teraz chyba tylko po to, żeby zbijać z dzieci hajs, bo dla nich teraz to jest w sam raz...
Idź do strony: 1
„Czy jest sens grać jeszcze w Wowa?”
wysłany:
|
|
„Czy jest sens grać jeszcze w Wowa?”
wysłany:
Dostosowany do dzisiejszych wymagań, czyli wychodzi na to, że dzisiejszy target to dzieci :> Tak czy siak uważam, że dzisiejszy Wow to jest obraza dla starszych ludzi i graczy. Kiedyś trzeba było znać coś trochę tego angielskiego i trochę ruszyć głową w grze, poszukać, pozbierać, sprzedać, pokombinować, a dziś? Wszystko pod nos wyłożone. Nawet dwóch zdań nie trzeba przeczytać bo mapa sama prowadzi.
A ile bije się lvl od 90 do 100? No dobra, pograłem trochę w tego startera i proponują mi wowa za 7.50E bez draneora + miesiąc gry jak rozumiem... Nie są to jeszcze wielkie pieniądze to może kupię. |
|
„Czy jest sens grać jeszcze w Wowa?”
wysłany:
Dzięki za komentarze. Lada dzień kupię grę i sam muszę się przekonać jak to wszystko wygląda.
|
|
„Czy jest sens grać jeszcze w Wowa?”
wysłany:
Czyli jednak w pewnych kwestiach można się zgodzić, gra jest zbyt ułatwiona i spłycona.
Mój 11-letni brat grał bez problemu na starterze niedawno... ja szczerze wątpię, żebym zrobił choć 50 questów mając 11 lat i grając w TBC, wczesne Wotlk... a jak już, to nieźle musiałbym się namęczyć w takim wieku. Tak zgadzam się, w Wotlku już zaczęto wprowadzać ułatwienia, po którymś patchu np. "quest helper", LFG itd., ale niektóre były nawet dobre, a niektóre w miarę jeszcze akceptowalne... |
Idź do strony: 1