Gomin

Jak na razie stawiam na Saurfanga albo Etrigga. Mają swoje pięć minut w raidzie oraz w lore i raczej są na tyle szanowani przez graczy, że nie będzie żadnych problemów z ich awansem. Rexxar mógłby być doskonałym wodzem, ale skoro nie został prowadzony w patchu 5.3 to raczej nie będzie takiej sytuacji, że
Garrosh pada, Vol'jin już ma zakładać czapeczkę Wodza, gdy nagle teleportuję się Rexxar z outlandu i mówi, że to on poniesie brzemię i w całej hordzie zabrzmiało bo ten bękart od tbc tylko stoi w jednym miejscu.

Nielas Aran

Hura, jednak opłacało się oglądać I'm Mt do 5 rano.

Mój okrzyk poznano w setce bitew
Mój mały braciszek wielkim szefem był
Póki władzy nie zrzekł się
osobie o silnej woli i ambicji
Uważano mnie za niszczyciela swego ludu
bo pierwszego wywołano mnie
Lecz grzechy odkupiłem swe
Moim toporem, który nigdy krwi nie ma dość
Moim toporem, który straciłem w ogniu śmierci
Aby w końcu wrócił do prawowitego następczy
o silnej woli i ambicji.

Too easy, szczególnie teraz.

Grom Hellscream ?

Tak o niego mi chodziło.

Łatwe. Sabellian. Oddaję pytanie.

Garrosh geniusz militarny. Wyrzuć ze swojej frakcji wszystkich oprócz orków. Strać 99% terytoriów. Kontroluj własne miasto za pomocą gestapo. Ogłoś całemu światu, że za pomocą starych bogów chcesz podbić świat dla orków. Co z tego, że te rasy pokonały już 3 starych bogów z czego 2 zabili. Pokonaj armię świata za pomocą mecha, zmechanizowane skorpiona, smoka i kilkoma tysiącami orków. Ambicja kogoś przerosła.

Jak dla mnie nie będzie żadnych rad trzech toporów. Wódz wyznacza cel hordzie i wódz prowadzi hordę do tego celu. Wodzem zostanie jakiś pokojowy ork i będzie spokój.

Questy, questy questy i solowanie instancji z lich kinga przy noszeniu ich tabardu (można kupić w obozie argen pod dalaranem). Może jeszcze questy w plaguelandsach ale wydaję mi się, że będą dawać dla Argen Dawn.

Robisz questy dla Argen Dawn aby wbić revered, a później wykonujesz ten questwww.wowhead.com/quest=28755, aż do exalted.

Przejmuję pytanie.

Chociaż jestem szefem
to tylko marionetkowym
zaś moje buty zdjąłem
z zimnych stóp niedoszłych
bohaterów mego rywala
którzy nie znają mojego
pełnego imienia, chociaż
moje bronie tak się nazywają.

2. Edit:

Chociaż byłem szefem
to tylko marionetkowym
moje buty zdobywałem
z zimnych stóp niedoszłych
bohaterów mojego rywala.
Niewielu znało me pełne imię
chociaż me bronie je nosiły.
Miałem też wspaniałego wierzchowca
już takich nie ma tak jak wcześniej
ich nie było lecz poleciałem na jednym
do ostatniej bitwy mego życia.

Wódz Blackhand ?

Było wielu wodzów blackhandów.

Saidan Dathrohan

Nie.

Wg Wowpedii, Wowwiki i mojej widzy był tylko jeden Ork tytułowany jako Warchief Blackhand jesli masz wątpliwości o jakiego chodzi to tego, którego zabija Ogrim, ten który przewodzi Orkom w pierwszej wojnie.

Źle.

Dobra temat stanął w miejscu, więc wyedytowałem i dałem małą odpowiedź. Patrz 7 postów wyżej.

Azzinoth?

Nie.

Przydałyby się jakieś znaki przestankowe, bo z "niedoszli bohaterowie mojego rywala" nie można niczego zrozumieć. Jak się zostaje czyimś bohaterem :_;?

Przez robienie questów. Jest taki questa dla pewnego gościa jak zrobisz questa to zostaniesz bohaterem frakcji. Wszystko też się wyjaśni jak ktoś poda prawidłową odpowiedź

Edit: Trochę przerobiłem tekst, aby był w czasie przeszłym oraz dodałem jeszcze jedno zdanie dla ułatwienia sprawy.

Rend Blackhand

Tak! To jest dość dobre bo odpowiedź pojawiła się już w komentarzach. Najpierw Szosu napisał o Warchief Blachhand i ja sobie myślę "o kurde od razu odpowiedzieli" no ale sobie myślę, że było trzech wodzów blachhandów (Rend, Destroyer czy jak mu tam było i brat Renda Main z tą różnicą, że on mi się wydaję totalną marionetką Renda), no więc zapytałem który blackhand. Na szczęście nikt się nie połapał, tylko Ventass wyjaśnił, że jeszcze Rend był wodzen, ale on nie odpowiadał na zagadkę a a wyjaśniał sprawę Szosu z wodzami blackhandami, więc uznałem, że nie zaliczę tego. Ktoś może to uznać za niesprawiedliwe, ale to był offtopic w temacie.

Zagadka była dość trudna jeśli ktoś nie wipił na Rendzie albo nie czytał questów. Wyjaśnię tą z trzeciego edytowania.

Chociaż byłem szefem
to tylko marionetkowym

Rend był wodzem Mrocznej Hordy, ale nad nim sprawował władzę Nefarian.

moje buty zdobywałem
z zimnych stóp niedoszłych bohaterów

Jednym z tekstów po wipe(ale nie pamiętam czy po walce z Rendem czy legionem smoków) był tekst "Niech nikt nie rusza tych ciał. Podobają mi się te buty"

z zimnych stóp niedoszłych bohaterów mojego rywala.

Thrall jest rywalem. Obie hordy nie uznawały drugiej i walczyły ze sobą.(Nawet ta Nezhula). Zaś w queście Thralla "For the Horde!" każe nam przynieść jego głowę i mówi nam "Zrób to a zostaniesz uhonorowany bohaterem hordy" (wybaczcie za słabe tłumaczenia)

Niewielu znało me pełne imię chociaż me bronie je nosiły.

Pełne imię Renda to Dal'rend, jego bronie, które z niego dropią nazywają się np. Strażnik Dal'renda czy jakoś tak. Każdy używa skrótu Rend i nawet ludzie na forum blizzarda pytali się czy to jego imię czy tylko jakiś tytuł dla broni.

Miałem też wspaniałego wierzchowca
już takich nie ma tak jak wcześniej ich nie było

Rend walczył na chromatic dragon. Tych smoków już nie ma po upadku Nefariana, który je stworzył niedawno.

lecz poleciałem na jednym
do ostatniej bitwy mego życia.

Rend walczył z nami na tym smoku.

Parę sensownych kombinacji by się znalazło, np. Blood Elf i Pandaren jako druidzi, albo nawet trolle i orkowie jako paladyni, że niby to Sunwalkers... przecież nikt nie broni trollom i orkom wyznawać religii taurenów ;P (oprócz panów z Blizzardu, oczywiście ).

Oglądałem kiedyś blizzcona o pandarii i wyborze klas dla pandy i z tym druidem to tylko powiedzieli coś w stylu niedźwiedź zamieniający się w mniejszego niedźwiedzia dajcie spokój.
A co do Blood Elfa druida to ja bardzo na to liczyłem nawet można spokojnie wytłumaczyć fabularnie, że jakaś cześć magów przestraszyła się aferą z Sunwell i Kael'thasa i postanowili poszukać bezpieczniejszych dróg jak ich przodkowie z fabuły wiemy, że blood elfy też lubiły drzewa. Problem jest taki, że nagle okazałoby się, że blood elf ma wszystkie klasy dostępne, podobnie jest z krasnalem też nie może być tylko druidem.

Ciekawe co się teraz stanie z Garroshem. Wstyd dla niego bo nie zginął w walce, a został złapany dla kata. Nawet na filmiku zostało to pokazane jak chowa głowę, kiedy Taran Zhu daję swoją propozycję. A może Blizzard zafunduje nam jakieś 12 prac garrosha w których odpokutuje swe grzechy i stanie się drugim thrallem bla bla bla. To byłoby ciekawe jeśli garrosh przegrałby każdy test albo, w którymś pojawia się dusza albo projekcja Groma jak było z Wrathionem i Deathwingiem.

Liderem orków zostanie Thrall/Etrigg/Saurfang. No chyba, że nagle w następnym patchu wróci Nazgrel albo Rexxar co jest bardzo prawdopodobne bo wyrznęliśmy w raidzie dość dużo elity orków i horda potrzebuję nowych dowódców. Z drugiej strony Thrall przysiągł wierność Vol'jinowi a na razie był taki trochę mało neutralny powiedziałbym.

Jestem głęboko zawiedziony pomysłem spalenia drzewka przez Sylvanas. Nagle się okazuje, że Garrosh był kurde niewinny. Większą cześć jego czynów do patchu z oblężeniem Orgrimmaru można wytłumaczyć; bomba atomowa na Theramore? Poczekał aż cywile się ewakuują, związał duże siły Przymierza z ważnymi generałami i dopiero wtedy rozwalił, gestapo na ulicach miast hordy? To trolle sprzeciwiały się jego władzy i to Vol'jin groził Garroshowi otwartym buntem na początku cata.
Miałem zawsze Sylvkę za realistkę, która może nigdy nie grała fair, ale zawsze to robiła dla jakiegoś wyższego dobra dla Forsakenów, by mogli przetrwać. Podobnie jak z wojną jaka teraz wybuchnie w najnowszym dodatku, bo Azerith by tak zmienił geopolitykę, że wojna byłaby nieunikniona i lepiej było wejść do niej z lepszej pozycji.
A co tu się dzieję "A spalę sobie drzewo i tysiące bezbronnych elfów, żeby ci pokazać ty głupia szmato"

Fajnie rozwinęli postać Azhary. W trylogii Knaaka wydawała mi się taką pustą lalą, która niekoniecznie wiedziała co się wokół niej dzieje, a całe państwo utrzymywało się z miłości do niej, a nie dlatego, że miała odpowiedni charakter do prowadzenia Imperium.

Bez sensu. Rozumiem, że takie coś mogłoby działać z człowiekiem, który jest tym ocalałym z Loardaeronu, ukrywa się w jakimś ostatnim bastionie ludzkości na terenach Forsakenów, a śmierć i ożywienie otwiera mu oczy, że te potwory z progu jego domu to tak naprawdę jego bracia i siostry, z którymi jeszcze 10 lat temu żył. Ale biorą jakiegoś elfa, który może mieć nawet kilkaset lat jak nie dziesięć tysięcy, horda i nieumarli mu się kojarzą tylko z najgorszym wrogiem (Legion, zabójstwo Cenariusa, wycinanie drzew itd.) i byle wskrzeszenie wystarczy, aby zapomniał o całym swoim życiu.