Mam takie pytanie, czy jak gram w WoWa od 2 tygodni (na retail), nigdy wcześniej nie grałem to czy lepiej przenieść się na classica czy tu zostać? Boje się ze większość ludzi poszła na classica i tutaj będzie lipa, gdzie gra więcej osob?
Dodam tez ze pewnie wiele osob powie, pograj zobaczysz, ale chodzi o to ze doświadczenie z mmorpg mam bardzo duże (kilka gier, niestety f2p byłem bardzo wysoko w rankingach) i poprostu szkoda mi czasu żeby wyezpic tu i tu od razu postać na ten wysoki lvl gdzie dopiero będę mógł wiedzieć co mi bardziej odpowiada, zależy mi głównie na tym żeby poprostu było więcej ludzi, bo różnice między vanilla a retailem znam z przestudiowanej wiedzy z internetu :D
Z góry dziękuje i pozdrawiam serdecznie :)
|
|
Możesz na spokojnie grać na retailu graczy nie braknie, na classicu się w końcu skończy content i wtedy ludzie wrócą z nudów i na retailu na 120 ludzi jest masa wiec spokojnie :)
|
|
Dzięki za info :D
|
|
Retail. Jest zdecydowanie bardziej przyjazny. I mniej czasochłonny. Dużo osób siedziało na Classicu przez tydzień - dwa, ale wracają :)
Already they plot against us.
Seize this moment, Varian. Dismantle the Horde... Szukasz dużej, aktywnej gildii? Lej Horde W Morde na Wildhammer to miejsce dla Ciebie. Zapraszamy :) |
|
Wydaje mi się że "retail" jest ogólnie lepszą grą, a Classic powstał dla ludzi którzy tęsknili za tą pierwszą wersją WoWa (vanilla). Pewnie nie byłoby parcia na utworzenie Classica gdyby nie fakt że w pewnym momencie Blizzard zajadle walczył z prywatnymi serwerami i w przeciągu kilkunastu tygodni wyłączono największe i najlepsze prywatne serwery.
|
|
Classic > retail (i tak gram głównie na retailu ;p) tylko, że się kiedyś skończy przez brak nowego contentu. Natomiast retail za jakiś czas dostanie kolejny patch potem dodatek itd. ludzi nigdy nie braknie ;p
|
|
Ja z kolei nie mam zamiaru wracać na Retaila :D
Classic jest grą MMORPG opierającą się na ciągłym i długim rozwoju twojej postaci czyli zdobywaniem gearu, który jak już dropnie to znacznie podnosi twoje statystyki, w miarę działającym PvP, poznawaniem i współpracowaniem z ludźmi (gnomami czy innymi elfami) oraz budowaniu swojej reputacji na serwerze. Im więcej czasu poświęcasz na grę i zgłębianie wiedzy na jej temat, tym lepiej radzisz sobie we wszystkich aktywnościach. Po tym jak skończy się Classic (rok do półtorej) na 99,9% Blizzrad wypuści TBC i Wotlk (kolejne dodatki w podobnym klimacie). Z kolei Retail jest bardziej MMO "endżojobol" klikaczem, do którego wbijasz na godzinkę/dwie coś tam sobie porobić. Liczą się w nim tylko dwie aktywności (M+ i Raidy), które wykonujesz dla satysfakcji i/lub spędzenia czasu ze znajomymi, ponieważ przez skalowanie gear to wyłącznie przepustka do wyższych poziomów PvE lub rzecz kosmetyczna. Społeczność zamyka się w wąskim gronie gildyjnym, ponieważ nie ma jednolitych serwerów (gracze z różnych realmów są ciągle losowo przydzielani), gra nie wymusza interakcji, a nicki zasłaniają obfite tytuły, których każdy ma multum. Jedyne PvP jakie działa to areny, bo na BG lub w świecie większość klas możne się leczyć w nieskończoność (szczególnie healerzy, DK lub mnisi). Każdy ma tutaj równe szanse.
SzopenPogo (YouTube)
For the Alliance! |
|
jeśli nie masz parcia na szkło, to wybierz retail. levelowanie nie jest wyzwaniem, moby, elitki, rare nie stanowią przeszkody. W każdej krainie masz kilka miejsc skąd odlatują gryfy (forma taksówki po kontynencie), więc nie będziesz marnował czasu na bieganie po całej krainie. Cmentarze skąd się wskrzeszasz są w wielu miejscach, przez co dojazd do swoich zwłok nie trwa 3-5minut. Po 60lvlu nie stoisz tylko lvlujesz dalej aż do 120 i poznajesz to, co było w dodatkach, które na przestrzeni lat się pojawiły. Niestety-stety - w skompresowanej formie, bo w 1 dzień można wbić 10lvli i pójść na content który pojawił się z nowym dodatkiem (a wrócić do niego można w każdej chwili). Ogólnie retail przedstawia wersję lite tego, co przeżywali gracze przez cały ten wowowy żywot. I kiedy wbijesz 120lvl zastanowisz się czy warto. Zobaczysz ile czasu poświęciłeś grze, czy parłeś do przodu, czy odkrywałeś zawartość albo kolekcjonowałeś znajdźki itp. Jasne, nie znajdziesz wielu osób, które na 59lvlu będą chciały iść na dungeona z podstawowej wersji gry, bo wbijając np. 70lvl mogą tego dungeona sami zrobić zgarniając "cały loot" dla siebie. omija ciebie zatem to, co kiedyś dawało graczom poczucie, że uczestniczą w czymś wyjątkowym. Classic był wyjątkowy, ale już nim nie jest. Hipokryci wielbiący classika w czystej formie zaraz po jego zainstalowaniu instalowali serię addonów ułatwiających co tylko się da. Pewnie wśród nich pojawili się frustraci, którym z cmentarza było za daleko, którym lvlowanie już się sprzykrzyło. Pewnie są też tacy, którzy narzekają, że mogliby dodać gryfy w paru miejscach, że HS ma za długi cooldown, że mana magowi zjeżdża do zera. A gdy w męczarniach, przykrytych satysfakcją z powrotu do przyszłości wbiją 60lvl stwierdzą, że grind i farma niebieskich itemów z inst celem wyekwipowania się na rajdy okazuje się jedynie chodzenie po paru instach, w których może dropnąć "must have item" dla danej klasy. bogaty loot-table zostanie zastąpiony farmą specyfików, a poznawanie taktyk i przeżywanie każdego rajdu zastąpione zostanie addonami, wowheadem jako bazą danych oraz przeświadczeniem, że winę za wipe ponoszą inni.
A gdy już naxx zostanie zdobyty (poraz pierwszy w tej wersji, a poraz 20 od czasów premiery gry) stwierdzicie, że classik jest nudny i że mogliby wrzucić TBC, bo nie ma co w tej grze robić. Bo tak będzie. ile można oglądać Rambo? Film klasyczny, dobrze się przy nim bawisz, a jednak wiesz co i kiedy się wydarzy, bo "zaliczyłeś" go 20 razy. Taki jest classic. Retail da zwykłemu graczowi o wiele więcej, a to czy przyciągnie nowych i starych graczy? Nie - będzie odpływ, bo formuła mmo jaką zapoczątkował WoW niestety już się wyczerpuje. To ciągle grind/farma robienie questów tego samego typu. Jasne, każdy rajd nawet z LFR to inna historia, ale w końcu przestanie ciebie bawić, bo ze skryptami bossów będziesz sobie radzić.
kasa na token za 30zł
|
|
Jeśli zależy Ci na prawdziwym MMORPG to polecam classic, przede wszystkim dużo żywszy świat bez lfg, dużo większy poziom trudności i satysfakcja z budowania swojej postaci.
|
|
wyzszy poziom trudnosci podstawowych rzeczy, ale high end content nie jest trudniejszy
|
|
w obu przypadkach do wszystkiego dochodzi się grindem/farmą. taka bolesna prawda. nie pamiętają jej ci, którzy dawno temu zachłysnęli się nowym mmorpg blizzarda. Sam grałem na privie na TBC i w zasadzie (poza bugami i zaludnieniem) content nie różnił się niczym od retailowego tbc. tak samo byłoby pewnie z classikiem. Ten sam poziom trudności, to samo żmudne dobijanie levela na mobach (albo travel przez pół kontynentu do krainy, gdzie były questy na naszym lvlu). Z racji braku latania, niewielu "gryfowych lotnisk", cmentarzy, itd. podróż trwała znacznie dłużej, przez co gra również starczała na dłużej. Czy to lepsze? Wtedy nikt na to nie patrzył, bo nie wiedział co i kiedy przyniesie nowy patch. wszystko poznawało się po omacku, bez wowheadów, masy modów itd. tylko dzięki pytaniom do innych graczy.
Dziś magia classika, to sentyment i żer na nim. Wszystko mamy jak na dłoni, tym bardziej, że część graczy, już to przeszła. wiemy, że w tym miejscu jest baza, tu są questy, ale najpierw trzeba zrobić pre-questy gdzie indziej. Wszystkie ograniczenia są nam znane, tak samo jak wiemy, że tyle i tyle statystyki potrzebujemy do osiągnięcia Capa. Fajnie, tylko że kiedyś brało się pod uwagę co innego, bo klasę poznawało się metodą prób i błędów. Dziś całą zabawę zastąpiła wiedza i doświadczenie, postaci wiedzą po których dungach chodzić, by zdobyć odpowiednie dla siebie przedmioty. nie ma zabawy w łażenie gdzie popadnie - ot dla samej przygody. Za jakiś czas wejdzie TBC i znów będzie to samo. grind, farma lvli, farma rep, itemów z inst, by wejść na rajdy. nic się nie zmieni.
kasa na token za 30zł
|