Witam.Zastanawiam się co będzie lepszą opcją i dlaczego dla kompletnie nowego gracza który ma zamiar wkręcić się w Wowa.Wow Classic czy Wow Retail?
Pozdrawiam.
|
|
classic i poczujesz rzeczywiscie jaki gra miala klimat
w nowszym wowie jest o wiele latwiej szczegolnie w procesie levelingu i po prostu bedziesz czul ze grasz w gre bez jakiegokolwiek zaangazowania |
|
Właśnie to co co napisałeś, że jest łatwiej to powód by nowy gracz grał na aktualnym dodatku. Gra go poprowadzi, klimat tak czy inaczej jest. A w Classicu co? Skończą mu się questy i ma zabijać przez ileś tam czasu w kółko grupę miśków?
Already they plot against us.
Seize this moment, Varian. Dismantle the Horde... Szukasz dużej, aktywnej gildii? Lej Horde W Morde na Wildhammer to miejsce dla Ciebie. Zapraszamy :) |
|
to niech gra 1-110 z wylaczonym monitorem bo taki ten kontent jest
|
|
Dla nowego gracza polecam najpierw Retail. Kontentu jest z pewnością wiecej niż w Classicu. No i zdecydowanie łatwiejsza rozgrywka.
Honor heroes, no matter how dire the battle - Never forsake it.
[Draenor Horda] Browarnicy - rekrutacja LINK |
|
Retail bedzie bardziej przyjazny dla nowego gracza
|
|
cokolwiek wybierzesz, w obu przypadkach będziesz mieć przes..ne.
1) za klasikiem przemawia to, że od niego wszystko się zaczęło. nie grając w wowa wcześniej możesz poczuć jak wyglądał on kiedyś. Ja do wowa przeszedłem z koreańskiego Silkroad, gdzie do lvlu trzeba było zabić setki/tysiące mobów. po Silku były bardziej przyjemne mmo typu SWToR i LotRO, gdzie grind ustępował przyjemniejszej formie lvlingu, gdzie fabuła i questy miały znaczenie. Classic WoW dawał poczucie, że grind wcale nie był potrzebny, bo można było przelevelować prawie całą krainę robiąc questy. Prawie całą, bo niestety, jeśli w tym czasie szedłeś od questa do questa, to aby przejść do następnej krainy i mieć w niej questy, to musiałeś jednak trochę mobów potem natrzaskać. Nie był to taki grind jak w Silkroad, ale jednak przy znacznie wolniejszym ich klepaniu trzeba było godzinę-dwie-trzy na nich posiedzieć. Albo znaleźć krainę w innym miejscu, gdzie mogłeś wziąć questy pod twój lvl i doklepać poziom, by móc powrócić do obszaru gdzie wcześniej wbijałeś lvl. Słowem - samo wbijanie lvla jest trochę trudniejsze niż w wersji, która teraz obowiązuje. 2) Klasik może przekonać ciebie do tego, że już wybór serwera, frakcji, rasy i klasy, ma znaczenie. A gdy już się zalogujesz, naciśniesz M i włączysz mapę, zobaczysz gdzie jesteś, a potem naciśniesz prawy przycisk myszki, oddalisz mapę do poziomu całej krainy, a potem znów M,by zobaczyć 1 kontynent, gra wyda ci się wielka. Kolejne M pokaże ci, że masz do czynienia z dwoma kontynentami, pomiędzy którymi można się poruszać i tylko ty decydujesz, czy chcesz expić najpierw tu, potem tam, czy tu, tu i tu, a potem tam. Każda kraina ma określony zakres lvlowy questów i potworów, przez co musisz zaznajomić się ze "ścieżką rozwoju", która przepcha cię w miarę bezproblemowo od 1 do 60lvla. Nie da się iść na moby 30lvlowe mając 20lvl, bo pykną cię na 1-2 hity. TO TY POZNAJESZ TEN ŚWIAT. 3) W Classicu crafting i exploracja miały wielkie znaczenie. Dziś może nie poczujesz tego tak jak inni czuli to wtedy, bo wtedy każdy poznawał grę, a dziś do klasika w większości pójdą ludzie, którzy już go znają. No ale masz do czynienia z wyzwaniem większym niż gra w obecnym wowie (choć świat jest bardzo podobny). 4) Classic był bardziej survivalowy. klasy magiczne potrzebowały napojów by w przerwie między walkami zregenerować manę. klasy walczące w zwarciu potrzebowały żarcia i potionów, by zregenerować zdrowię po walce w zwarciu. Hunter potrzebował amunicji, żarcia do zwierzaka. Stworzenie ogniska, z tego co kojarzę, wymagało zakupu "składników". Trzeba było duuuuuuuuuuuużo planować. 5) Kasa miała wielkie znaczenie. Dało się farmić złoto, ale przede wszystkim trzeba było ograniczyć wydatki. Kiedy zagrasz, zrozumiesz. 6) Walka z mobami stanowiła wyzwanie większe niż obecnie. Kiedy zagrasz - zrozumiesz. A CO PRZEMAWIA ZA WERSJĄ OBECNĄ? 1) Świat Azeroth (i kolejne krainy) podążyły już pewnym torem. Każdy kolejny dodatek wniósł coś nowego, nowe krainy, przedmioty, moby, usprawnienia, ułatwienia, itp. itd. To, co przez te wszystkie dodatki zajmowało sporo czasu, dziś zajmuje 10% tego wszystkiego, bo blizzard uznał, że nowy gracz nie może spędzić roku na wbijaniu lvla od 1 do 120 w 6-12 miesięcy. Świat został ściśnięty, przez co zabicie moba daje trochę więcej expa, zrobienie "10questów" daje lvl. Sposobów na doświadczenie jest więcej, Zapoznanie się z każdym kolejnym dodatkiem, który wcześniej żył 2-3 lata, teraz schodzi na dalszy plan, bo lepiej jest wbić lvl i przejść do krain z kolejnego dodatku, a do tego wrócić gdy będzie się miało przewagę lvli. 2) wybór serwera to kwestia językowo-populacyjna. Kiedyś wyglądało to inaczej. Dziś zadasz sobie pytanie czy grać z polakami, czy nie (uwierz mi, że mam powód by pisać z małej litery). Serwery są wielojęzyczne, ale w założeniu wcześniej były bardziej dedykowane, przez co to, czy znałeś angielski, niemiecki, francuski, pozwalało ci wybrać język z przewagą któregoś z języków. Dziś istnieje coś takiego jak cross-realm, gdzie serwery są ze sobą połączone i mieszają się ludzie z różnych serwerów. Ofkoz angielski jest uniwersalny, ale często słyszysz więcej polskiego, tureckiego, ruskiego, niż angielskiego. 3) Crafting i exploracja ma mniejsze znaczenie. Niestety co do craftingu... Kiedyś znaleziona recepta na przedmiot znaczyła więcej niż dziś, bo dziś większość graczy albo już większość recek wyfarmiła albo dalej farmi te najrzadsze albo w ogóle ich nie zbiera wiedząc, że kokosów na większości z nich nie zbije. Exploracja nie stanowi wyzwania takiego jak kiedyś. w Klasiku miałeś tylko konia i to dopiero po połowie rozgrywki. dziś w retailu możesz mieć "mounta" od 1 lvlu (wprawdzie nie jako świeżak w wowa), ktoś może cię podrzucić własnym mountem, od 60 lvla możesz latać po azeroth. Jedyny problem to farma achievementów w kolejnych dodatkach. Kiedyś waliło się z buta, odkrywało gdzie są gryfy, które służą jako taksówki. 4) Wersja obecna jest łagodniejsza. Większość mobów na twoim lvlu nie jest dla ciebie problemem. Regeneracja zdrowia i energii/many następuje samoczynnie, rzadko zjedziesz ją do zera. pet nie potzrebuje żarcia, hunter nie potrzebuje amunicji. Słowem - gra stała się bardziej casualowa i dostępna dla niedzielnego gracza. 5) Kasa zeszła na dalszy plan. W obecnej ciągle jest potrzebna, ale nie niezbędna do życia. Jedynymi rzeczami, które wymagają dużej kasy to Token (równowartość miesiąca abonamentu - działa na całe konto, więc można chyba kupić token w wersji obecnej, by móc grać w classiku) oraz droższe mounty. Reszta rzeczy to fanaberie, które zwykły poznawacz świata może sobie odpuścić. Nie znaczy to, że gold leży na ziemi. przeciwnie - dziś sprzedać coś z zyskiem jest trudno, poświęcanie się farmie golda ma sens tylko wtedy, kiedy wow przestaje ciebie interesować jako gra do poznania. Słowem - jeśli umiesz zarabiać na tokena, na sprzedaż golda, fanaberie - OK - + dla ciebie. Ale bawić się możesz bez tego. 6) Niestety/Stety - dziś wow stał się grą na tyle single playerową, że większość contentu możesz poznać sam, bez gildii, bez rajdów i zobowiązań, itp. Jasne, że w grupie raźniej, ale pewnie przekonasz się, że trafiając do ludzi ogarniętych jako świeżak, nie poczujesz komfortu słysząc dezaprobatę na błahe pytania które zadajesz. Tak to dziś wygląda. W classiku granie w 2-3 osoby i robienie questów razem upraszcza grę do bólu. Chodzenie na instancje i rajdy w grupie przyjaciół (albo grupie) to nie to samo co randomowa grupa lfr czy załapanie się do przypadkowej grupy na instancje. Tamte czasy klasika już nie wrócą. Ludzie znają wowa i nie odkryją w nim Ameryki. Nie ułatwiłem ci pewnie nic. Masz jedynie rozeznanie. Tylko od ciebie, twojego portfela i wolnego czasu zależy jak długo tu posiedzisz i jak bardzo wsiąkniesz w grę.
kasa na token za 30zł
|
|
Mimo wszystko zdecydowanie polecam retail na pierwszy raz, co nie znaczy, że nie możesz równolegle zalogować się czasem na classica i zobaczyć różnicę.
|
|
To trochę niebezpieczne. Może zrobić NE -> spaść z Teldrassil -> mieć spory problem by sobie ożywić postać (co w takim przypadku jest trudne nawet z włączonym monitorem!). A i obecnie się gra do 120 poziomu ;)
Already they plot against us.
Seize this moment, Varian. Dismantle the Horde... Szukasz dużej, aktywnej gildii? Lej Horde W Morde na Wildhammer to miejsce dla Ciebie. Zapraszamy :) |
|
WoW Retail
- Społeczność jedynie w gildiach, reszta świata wypełniona losowymi osobami z innych serwerów - W 85% "Endżojobol klikacz" czyli pobiegaj sobie, poskacz, zabij jakieś mobki, zrób world questa, zbieraj mounciki, peciki, transmożki czy achievmenciki itp. Ogólnie spokój i brak jakiegokolwiek zagrożenia ze strony świata (chyba, że spullujesz pół krainy) - W 15% "Progress" czyli cotygodniowe robienie M+ (takie instancje, które z każdym nowym kluczykiem są trudniejsze) lub Raidy (takie duże instancje dla wielu osób, posiadające cztery poziomy trudności). - W zamian za wykonywanie aktywności nie dostajesz żadnej lub bardzo niewielką nagrodę. Robisz je wyłącznie dla wewnętrznego funu i satysfakcji WoW Classic - Duża społeczność w każdym zakątku świata, w której po czasie wytwarzają się pewnego rodzaju warstwy społeczne, ponieważ widzisz osoby wyłącznie z twojego serwera - Twój gear, klasa i profesje mają ogromne znaczenie, na każdym etapie rozgrywki - W 50% opiera się na levelowaniu, które pochłania duże ilości czasu i często wymaga współpracy z innymi graczami, w którego skład wchodzi: częste umieranie, planowanie jak podejść daną grupę mobów, robienie skryptowo prostych zadań (zabij, przynieś, zbierz), grind mobów i odkrywanie świata - 50% na ciągłym dopieszczaniu twojej postaci (ponieważ patrz dwa punkty wyżej). Robi się to poprzez raidy, profesje, sekrety, instancje - PvP nie jest najlepsze ale przynajmniej działa - Wspomniana społeczność często organizuje sobie różne fajne eventy itp. - O wiele bardziej toporny od współczesnej gry (co ma swoje zalety lub wady) *proporcje procentowe są szacowane na oko **w przypadku Classica z czasem ulegają one zmianie na rzecz dopieszczania postaci
SzopenPogo (YouTube)
For the Alliance! |
|
najgorsze w bfa jest to ze nawet nie trzeba podnosic itemow(jakichkolwiek) zeby wylevelowac postac, traci to caly smak progresu i rozwoju postaci
|
|
Jest jedno ale co do tej społecnzości na Classicu o której piszecie. Kiedyś tak było, to nie znaczy, że teraz tak będzie, ludzie są inni, bo wychowani na innych grach, ogólnie to mimo zlikwidowania gimnazjów gimbusów zapewne wcale nie ubywa xD. Ludzie są przyzwyczajeni do innego typu gry, rozleniwieni.
Mam nadzieję, że się mylę, i jako, że nie grałem na classicu będzie mi dane poznać ten klimat. No ale imo to wcale nie jest takie pewne A przynajmniej nie w 100% 1:1 względem starego classica sprzed 15 lat. |
|
Wiek i mentalność nie robi tu dużej różnicy, ponieważ gra jest skonstruowana tak, że bez ciągłej współpracy z innymi graczami będziesz 2-3 razy dłużej wbijał max lvl, nie mówiąc o robieniu czegokolwiek później (na Vanilli solo nie zrobisz nawet World PvP bo do tego potrzebujesz uzbierać dobry gear). Poza tym w Classicu na szczęście nie ma obrzydliwego shardingu i miliona tytułów zasłaniających twój nick, przez co każdy stara się wyrobić jakąś renomę na serwerze. Beta i stress testy udowodniły, że będzie dobrze :D
SzopenPogo (YouTube)
For the Alliance! |
|
Pamiętajmy, że max lvl (czyli 60-ty) to nie jest nasz cel, tylko coś, co Nam przyjdzie po drodze do prawdziwego celu
Ja sie będę angażował w różne popierdółki, jakie napotkam, takich jak interakcje z jakimiś grupkami graczy z mojej lub przeciwnej frakcji Fajnie to podsumował Libertum pod koniec w 10:25 *BAWMY SIĘ*, bo własnie przez to, że do maksymalnego poziomu jest dłuuuga druga, to trzeba jakoś zająć czas i się czasem od rutyny odciąć chociaż na chwilę, a nie ma się co spieszyć, bo w końcu wbijemy ten 60-ty i co wtedy?
Za co kochasz WoWCenter? <---- Podziel się opinią
Mam szacunek do wszystkich Forumowiczów. Jestem otwarty na surową krytykę, ale bez przesady i przyznaję się do swoich błędów Wsłuchaj się w Śpiew Mrocznej Pani... Poczujesz zdumiewającą ulgę oraz zrozumiesz swe pragnienia i możliwości... |
|
To bardzo słuszne podejście moim zdaniem. Stawiać na fajne wrażenia z gry, a max level traktować jako efekt uboczny A przy okazji, czy możesz oszacować czas wbijania max. poziomu? Zakładając raczej luźniejszą rozgrywkę po 2-3h dziennie, a nie expienie z uporem maniaka 12h |