Znając Blizzard przez 10 lvl będzie co robić a mam tu na myśli dungeony. Wyobrażasz sobie takiego nowicjusza który wchodzi na instancje po tygodniu grania?
Wiesz... póki co odnoszę wrażenie, że próbujesz mnie przekonać, że "normalne" levelowanie uczy klasy... jednak zapisując się na LFR, widząc większość grup... śmiem powątpiewać, że sposób levelowania naprawdę robi jakąś różnicę...
A w nie kolejkowych rzeczach jak raidy normalne - to środowisko się samo oczyszcza - kompletne noobki nie robiące nic ze swoją klasą nie dostają miejsca na raidach etc...
Wiele hałasu o niewiele... Będzie można kupić ułatwienie. Niewielkie. Mogę kupić - nie muszę. Ani mnie to ziębi, ani parzy - zobaczę tę opcję "na żywo" i jej efekty - może wtedy będę oceniał.
The warm embrace of Tarecgosa's presence encircles me.
Pamiętam jak swojego czasu granie w WoWa było wyznacznikiem swoistej " klasy " w gatunku MMO. Nie dzielę tutaj graczy na lepszych/gorszych gdyż kazdy gra w to, co lubi, jednak kiedy zaczynałem grać na retailu pamiętam, ze gros kumpli odmówiło rozpoczęcia gry ze mną tłumacząc się, że WoW jest dla nich po prostu za trudny. Pomijając już rozbudowany poziom języka na wielu płaszczyznach i w wielu aspektach gry, którego nieznajomość mocno ogranicza możliwości poznania mechaniki WoWa. Mam takie wspomnienie, kiedy znajomy kupił WoWa jeszcze we wczesnym Wrath i z ekscytacją opowiadał, że kilka razy ginał w lokacji startowej, takie to trudne te WoWy. Oczywiście miało to swoje korzenie w oczywistym braku skilla, ale wyobraźcie sobie - co trzeba zrobić dzisiaj żeby zginąć w takim Elwynn ? Wylevelowanie postaci zajmowało w cholerę czasu. Rozumiem więc argument ludzi będących za wprowadzeniem boosta do 90 lvla. Moim zdaniem jednak, takie drobne zmiany począwszy od insta Sora na 80 levelu, teraz przez wprowadzenie 90 lvl boosta, insta profesje, flaszki do expienia, to jest jawne przygotowanie gry do wejścia F2P w niedalekiej przyszłości. Bądźmy szczerzy, jeśli developerzy muszą zachęcać STARYCH graczy do powrotu poprzez proponowanie im kupywania 90tek, ZAMIAST pomysłów jak przyciągnać nowych graczy, co to oznacza dla gry ? Że ma coraz mniejszy playerbase i że tonący brzytwy się chwyta. Pamiętam jakie było oburzenie i hejty jak wchodziły pierwsze mounty. Potem pety i zgrzytanie zębów. Fajny raban powstał jak wrzucili możliwośc kupowania cosmetic headów, później ploty o flaskach do XP, a teraz to. Najgorszy jest fakt ( wiem to po sobie), że gram w grę dalej z powodu gildii i znajomych, a ciągłe coraz bardziej zmierzające do casualizacji gry działania coraz czesciej muszę sobie usprawiedliwiać. A że szybszy leveling, a że komu to się chcę kolejne alty robić, a że komu się chce profki rozwijać... No ale czy o to nie chodzi w grze, gdzie postać/stworzenie jej kiedyś jeszcze wymagała mnóstwa poświęconego czasu ?
Resumując, choć na moją grę to nie wpłynie a hardkorom typu Luney czy też innym Accidentally na ręke takie zmiany, myślę że to godzi w samą markę WoWa i w to, czym WoW był kiedyś dla wielu graczy. Symbolem tego, że za 30zł miesięcznie ( stare czasy :> ) można w tej wirtualnej rzeczywistości mieć tylko to, na co sobie sam wypracujesz, a gdzie objętośc twojego portfela nie zapewni Ci żadnych dodatkowych profitów... Może to podejście polaczka, ale jakoś to mnie zawsze w WoWie cieszyło - świadomość, że jak się naprawdę postaram to mogę mieć tu wszystko płacąc tylko abonament.
Wedlug mnie ten boost nie jest az tak ogromnym problemem. Teraz na levelowaniu bardzo ciezko zginac poniewaz wiekszosc klas zabija moby za 1-2 strzaly, uwazam ze po cataclysmowym revmapie levelingu gra zostala tak skonstruowana ze absolutnie nie da sie poznac swojej klasy chociazby w minimalnym stopniu, widac to chociazby po tym co dzieje sie na lfrze.
Uwazam ze w samej grze taki boost dla nas duzo nie zmieni. W warcrafcie od dawna nie ma zadnej potrzeby levelowac z kims, world pvp takze nie ma. Smiem twierdzic ze do 90 jest to w 90% gra single player, nawet pomimo lfd. Z reguly jest tak ze sie wchodzi na lfd "hi" i jazda do konca insty bez slowa, bo i trudnosc dungeonow obecnie tego nie wymaga komunikacji/cc itp... Takze kto chce niech kupuje. Ja napewno swojego darmowego boosta w ramach dodatku wykorzystam na nowego rogala, bo blood elf to pomylka ;) (musi byc orczyca)
Nie oszukujmy się, zakup 90 poziomu zabiję grę.
Co do tego nie mam wątpliwości.
Smutno Mi,że tak wspaniały projekt jak WoW doszedł do tego poziomu. Płacę abonament, kupuję grę a i tak Item Shop zapewnia dodatkowe atrakcje. Zaczeło się od mountów, teraz ma wejść poziom 90. Co dalej?:)
Sytuacja odbiję się również na niskopoziomowych lokacjach. Już teraz często wieją pustkami. Jak wejdzie zakup poziomu 90, dungeony niskopoziomowe itd po prostu będą umierać śmiercią naturalną. Zamiast przybywać nowych graczy, będzie jeszcze szybszy ich odpływ...
Niespodziewałem się tego po Blizzardzie. Dawno mnie tak nie zawiedli.
W item shopie na PTR jakiś czas temu były testowane potiony na chyba 30% expa więcej, także tylko patrzeć aż pojawią się matsy, profki i cała reszta.
Mógłbyś sprawdzić wcześniej, zanim się wypowiesz. Owszem były testowane, nawet weszły... ale na rynek azjatycki. W Azji nie płaci się za dodatki do WoWa, więc Blizzard szuka innych możliwości zarabiania. Co to ma do WoWa w Europie?
W Azji, a w szczególności Chinach, WoW wygląda w dużym stopniu inaczej niż u nas. Chińczycy na przykład mają lepszy loot z 25-osobowych raidów, jak za WotLK, ale loot z 10-osobowych mogą ulepszać czterokrotnie, do poziomu tego z 25N.
Ciekawe, czy jak czesc graczy oposci gre po tej akcji, to czy zyski im sie zwroca.
Uwielbiam czytać takie bzdury. Jeżeli jakakolwiek osoba, która gra w tę grę od dłuższego czasu, opuściłaby ją tylko dlatego, że ktoś kupił sobie coś, co nie ma zupełnie wpływu na JEJ ani JEGO endgame'ową rozgrywkę, to powinna niezwłocznie zostać zabrana w kaftanie bezpieczeństwa do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego.
Co daje level 90 wbity w WoD? Otóż to, że wbijesz sobie 90 i zmaksujesz profki do limitu ustalonego w Pandarii. 100 lvl i dalszy upgrade profesji leży już w Twoim interesie. Nie kupisz sobie setnego levelu, nie kupisz zmaksowanych profesji na poziomie nowego dodatku, nie kupisz sobie gearu za hajs, rywalizacja na maksymalnym poziomie doświadczenia zostaje NIETKNIĘTA! NIETKNIĘTA.
A teraz opowiem Wam, jak wygląda ta sprawa z mojej perspektywy, gracza dzisiaj casualowego i skupionego na pvp, który w latach swojej największej aktywności (bodajże jakieś 7 lat temu) powinien mieć podstawiony nocnik pod krzesłem w nocy, żeby nie zasrać sobie gaci w przerwie na rebuff i 15-minutowe afki w utęsknionch przez wszystkich 40-osobowych raidach z niesamowicie skomplikowaną mechaniką walk z bossami (ŚMIECH).
Mam dwie 90-tki, kilka 85-ek, trzy 80-tki i kilka zaległych low-lvli. I AŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ, żeby po raz trzydziesty oglądać jak Garrosh zrzuca Kromgara ze skały za zdrade, staje mi na widok quillborów, których zaraz będę musiał ubić po 5 sztuk z każdego gatunku, potem wrócić w to samo miejsce i zahaczyć o ich wodza, którego musiałem sklepać na innych postaciach. Właśnie dlatego nie mam nic przeciwko temu boostowi i, jak będę chciał sobie kolejnego alta stworzyć, to chętnie z niego skorzystam.
Proszę też o trochę zrozumienia, community WoW'a się starzeje, sam tnę w tę grę 9 lat i uwierzcie, jak cyferek przybywa, to ubywa czasu na marnowanie, fajnie było mieć kiedyś 15 lat i jarać się "osiąganiem czegoś w grach", ale let's face it - to już minęło.
Co do poznawania swojej klasy podczas levelowania - ten proces jest teraz tak szybki, że nie da się nauczyć klasy levelując ją, poza tym heirloomy zaburzają harmonię między low-lvlami, dlatego - patrz wyżej - prawdziwa nauka zaczyna się na max lvlu.