No i? Widzę tam tylko, że zdania są podzielone.
Ba, wręcz piszą tam:
Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia potwierdzają tę tezę, pod względem zdrowotnym uznając spożycie konopi za mniej szkodliwe, niż konsumpcję legalnych używek: tytoniu oraz alkoholu. Zdania na temat możliwości uzależnienia fizycznego są podzielone[16][17]. Systematyczne zaś zażywanie powoduje wystąpienie tolerancji odwrotnej[16].
Ja od dawna jestem liberałem i uważam, że nie powinno się zakazywać innym ludziom tego, czego TY SAM byś nie użył. Czemu ludzie tak bardzo przejmują się tym, co JA zażywam? Rozumiem sprzeciw osób niepalących papierosy, którzy muszą wdychać dym na przystankach. W takim przypadku sam jestem przeciwny paleniu w miejscach do tego nie przeznaczonych. Ale jak zapalę sobie skręta w domu, to co takiemu panu X to szkodzi?
Osobiście jestem za legalizacja miękkich narkotyków. Póki co nie jestem narkomanem (a swoje już przeżyłem), więc pitolenie, że marihuana jest szkodliwa wstawiam do przegródki "Cool story bro".
Zgadzam sie w 100% z luneyem .
Sam palilem w szkole sredniej i na studiach i nic zlego nigdy nikomu sie nie stalo . Teraz mam 30 latek 2 dzieci i dalej jestem za legalizacja ,a te wszystkie przepisy napewno nie chronia dzieciaków , gdyż ( nie pale od 7 lat) bez zadnychj kontaktów w 30 min spokojnie mozna skombinować cos do palenia, a tylko Bóg jeden wie co w tym jest , a smakracz złapany z ziółkiem ma juz burdel w papierach . 2 Sprawa często wracam poźnym wieczorem z pracy i widuje rózne grupki dzieciaków na osiedlu , jak są najebani na 2 dzień są powywalane kosze pozrywane rozkłady jazdy , od świeta rozwalony przystanek , aż strach czasem zwrócic uwage . Jak są najarani pośmieją sie naśmiecą chipsami a po 3 h idą spać .