Pierwszoplanowy bezimienny bohater, który nie występuje w żadnym Lore lub jest określany jedynie jako "grupa awanturników/czempionów". Postać, którą w każdej chwili może zastąpić inny heros jak w przypadku questów z Ashbringerem. Nagle gracz, który zabrał z martwych rąk Alexandrosa splugawioną wersję miecza i pomógł mu ukarać syna, stał się... Darionem Mograine. Rzeczywiście jesteśmy ważni i nic do rzeczy nie ma to, że wielu graczy chętniej wykupi abonament słysząc, że ich postać jest "kimś niezastąpionym, czempionem Argentu/Hordy/Przymierza/pieron wie czego", a nie zwykłym piechurem ;] komuś chyba pomyliło się MMO z grami jednoosobowymi spod znaku heroic fantasy, gdzie wybrany przez bogów bohater w pojedynkę zmienia losy wojny ;)
|
|
Niee, aż tak dobrze to nie ma. Ventass ma trochę racji, ALE nie można powiedzieć, że jesteśmy jakimiś tam piechurami. Na wowpedii macie bardzo ciekawy opis czego dokonali awanturnicy (którymi jesteśmy, przecież nie da się włączyć do historii każdej postaci) i nie są to role drugoplanowe
|
|
Ok, powiedzmy, że za piechura możemy robić do zakończenia q do 50-60 lvl. Obecnie można uznać naszych bohaterów za członków elitarnych oddziałów, weteranów, komandosów etc. (jednostki, które kosztują 4 pkt'y żywności), ale wciąż o znikomej jednostkowej wartości fabularnej i wciąż bez imienia.
|
|
@Quar Wolałbyś żeby zwracali sie do ciebie "Dirty Peasant"? To normalne, że grając już nty dodatek i będąc w Hordzie/Alliance tyle czasu masz jakieś propsy. No i PR jest ważny dla Blizzarda, zniszczyć go żeby Ci udowodnić jak mały jesteś w tej grze to tak troche bezsensu. Politics.
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
|
|
Quarze... ja ciągle czekam na ten filmik, o którym tak hucznie mówisz... wtedy skoryguję swoje poglądy, ale do tego czasu niestety ja i Ventas mamy raczej rację - tak działa lore i Metzen nawołujący Hordę na Blizzconie tego nie zmieni :D
A co do naszej pozycji w armii - jesteśmy piechurami/żołnierzami... czy dowodzimy jakimiś oddziałami? Nie, czy mamy jakąś władzę sprawczą? Nie... - wykonujemy czyjeś zadania, jesteśmy najemnikami, których są setki :D Warto wspomnieć, że lorowo nasze postaci przechodzą tylko powierzchowne szkolenie w ich klasach... także to, że walimy shadowboltem za 2 miliony ma małe znaczenie fabularne, a jedyne itemy, które faktycznie fabularnie podnoszą naszą "ogólną" potęgę to legendarki... plus nasze postaci się nie rozwijają niestety w fabule - nie zdobywamy kontroli nad nowymi mocami na skutek naszych badań, nie rozwijamy swoich zdolności ponad szkolenie jakie otrzymaliśmy od trenera klasowego... za wyjątkiem jednej rzeczy obecnie - zielonego ognia u locków... którego fabularnie zdobywa tylko jeden czarnoksięski czempion w całym uniwersum :D Jeśli chcesz MMO gdzie twój bohater faktycznie coś stanowi - ToR i GW2 czekają otworem, tam fabuła jest indywidualna i to nasza postać jest pępkiem świata i to świat dostosowuje się do niej :D O przypomniał mi się jeszcze jeden dobitny przykład ogółu jakim są nasze postacie - SoO, wejście do komnaty Paraganów - Kil'ruk ogłaszający z radością, że przyszedł Wybudzacz |
|
Tak jeszcze dodam, że całe questowanie w Northrendzie miało na celu wyselekcjonowanie grupy która stanie się "mistrzami Plagi" Króla Lisza. wystarczy poczytać questy w których przewija się Lich King, a szczególnie dialog po wycastowaniu "Fury of Frostmourne".
|
|
Co z miejsca sugeruje, że w ostatniej batalii przeciw LK brało udział kilkadziesiąt czempionów ponieważ wyżnęliśmy całe dowództwo plagi w Northrend a ich było trochę więcej niż tych 14 bossów w ICC ;) I to nie tyle cały questowanie w Northrend takie było, a raczej samo oblężenie ICC - czempioni się sami wyselekcjonowali podczas Argent Tournament |
|
I tak większość padła w Pit of Saron :)
Poza tym, nie widzę analogii... |
|
Kij z tym, jeśli chodzi o Lich Kinga to jestem jak najbardziej za tym że w tej walce brało udział kilkanaście-kilkadziesiąt osób. Chodzi o to że to Król Lisz chciał, aby owi czempioni stanowili dowództwo Plagi. Więc tak jak wyżej, nie widzę analogii. O czymś to świadczy :_:! |
|
No właśnie, nawet to że Lich King nas chciał ożywić jako najpotężniejszych swoich wojowników (bo mu zaimponowało że wyrżneliśmy wszystko na swojej drodze co przeciwko nam przygotował) świadczy o tym że nie jesteśmy byle piechurami. Byle żołnierzyk by nie mógł się stawić na audiencji u samej Alextraszy + wiele innych epickich zdarzeń w których braliśmy udział. Jak to tutaj Ventas napisał - jesteśmy kimś na miarę elitarnych wojowników i oczywiście nie da się nas w fabule potraktować indywidualnie bo jest cała masa graczy i jest to sprzeczne z mechaniką gry. Jednak ta sprzeczność nie może być argumentem, że jesteśmy byle nieważnymi żołnierzykami w armii Przymierza/Hordy. Jesteśmy ich championami.
Coś jak Nephalem w Diablo 3, którego także nie da się zindywidualizować z uwagi na to, że w Diablo 3 występuje kilka klas + wybór płci. Dlatego z mechaniki gry wynika, że trzeba nas uogólnić do miary Championów, którzy uczestniczą w ważnych wydarzeniach poprzez udzielanie pomocy postaciom fabularnym. Jednak oczywiście najwiekszy wpływ na taki stan rzeczy ma mechanika gry i fakt, że jest kilka milionów graczy i nie da się ich zindywidualizować. |
|
No mniejsza, odbiegliśmy od tematu trochę ( mimo to, dyskusja ciekawa :) )
|
|
Wiecie... ja chyba odnoszę wrażenie, że ja tłumaczę wam co innego, i wy mi próbujecie wytłumaczyć, że się mylę tłumacząc co innego... a więc podsumuję, krótko, równoważnikami tak by nie było zbędnych opisów... może dojedziemy do konsensusu
0. Za każdym razem gdy mówię o czempionie, mówię o ich ogóle, jako że mówię tu w kwestiach fabuły, a nie mechaniki. 1. Jesteśmy czempionami 2. Wg lore czempioni są w pełni neutralni 3. Wg lore potęga naszej postaci jest niewiele większa niż standardowego maga/paladyna/etc - umownie jednostki z klasycznych Warcraftów 4. Wg lore moc naszej postaci nie zwiększa się gdyż nie rozwijamy się po podstawowym treningu jakim jest wbicie max lv 5. Wg lore epiki które nosimy są zwykłymi przedmiotami z jakimiś magicznymi właściwościami, nazbyt jednak małymi aby móc rywalizować z fabularnymi npc "solo" - jedynymi przedmiotami dającymi nam potęgę są legendarki, które teoretycznie posiada tylko jedna, wyznaczona osoba 6. Możemy sobie być czempionami Hordy czy tam Przymierza, ale nie zmienia to faktu, że w fabule jesteśmy zwykłymi żołnierzami nie jakąś elitą elit jak Korkroni czy SI:7 - jak prześledzimy sobie questy startowe - zaczynamy -> składamy w pewnym momencie przysięgę dla Hordy i.... i nic... żadnych awansów w szeregach armii... nic - z punktu militarnego jesteśmy więc zwykłymi żołnierzami (mam nadzieje, że wyraziłem się jasno...) Co do faktu, że zwykli śmiertelnicy nie mogą mieć audiencji u Alextraszy - nic bardziej mylnego... 90% questów gdzie spotykamy się z jakąś "ważną lore postacią" ma konstrukcję taką, że albo wpadamy na nią przypadkiem, albo zostajemy wysłani jako posłaniec, albo jesteśmy świadkiem czegoś o czym trzeba powiadomić... lub po prostu jesteśmy pod ręką... nie ma żadnego mesjanizmu u nas, że jesteśmy super czempionami i tylko my to zrobić możemy - fajnie to pokazuje Hordziacki quest w Hillsbrad gdzie to my wcielamy się w questgivera i obserwujemy wszystko od kuchni :D (poza tym heroizm naszych postaci jest wielce naciągnięty... gdyż fabularnie nie ma czegoś takiego jak respawn po wipe XD) Ale macie rację, trochę za bardzo zeszliśmy z tematu |
|
Czymże byłoby forum dyskusyjne bez dyskusji! Jako przykładny użytkownik ostudzę atmosferę i zadam pytanie związane z tematem!
Redukcja statystyk będzie związana z redukcją np. zdrowia (będziemy mieć max kilkanaście tysięcy - jak za WotLK). Więc moje pytanie to - co z umiejętnościami mobów które zadają stałą i niezmienną ilość obrażeń? np. "Fury of Frostmourne"? Podobno za 4.3 szło paladynem przeżyć takie coś kombinacją:
A teraz...? |
|
Cały demydż liczbowy pójdzie w dół, natomiast obrażenia procentowe i tak się nie zmienią stosunkowo... więc problemu nie ma.
A Fury of the Frostmourne to dziś większość tanków przeżyje spokojnie... jak masz ilvl 550+ to weźmiesz na klatę nawet bez cd... to przecież tylko milion demydża |