Paladyn

Aggro było problemem (i tak powinno być zawsze) w TBC, gdy dpsie musieli prosić o salvation itd. Była to cudowna mechanika i sprawiała że nie można było sobie nawalać jak nieogarnięty idiota tylko trzeba było z głową kontrolować co się dzieje i kiedy trzeba przystopować, ale jak to w blizzardzie bywa grę trzeba spłycić, bo się forumowe beksy zapłaczą i teraz gra wygląda jak wygląda tank nabija aggro takie że nie musi nawet o tym myśleć i jedynie podczas AOE jest szansa że coś mu ucieknie, ale tylko podczas pulla jeśli jest jakiś dps który nie potrafi zaczekać 3 sekund...

Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe aggro" w wowie już od czasu Wotlk... a szkoda.

Ej, ale czekanie 3 sekundy to strata dpsu xD WTB no aggro Starfall A tak na serio, ponieważ wymagania dpsu poszły w górę, wstrzymywanie się z powodu threatu stało się mało ciekawą mechaniką na siłę. De facto threat to nie powinno być coś, czym przejmuje się dps, ale tank. A co do salvation, to jest kilka klas, które nadal o nie proszą na pullu, bo wstrzymywanie się podczas gdy leci czas na prepocie i mamy gotowe wszystkie odpałki to spory ból.

Problemy z aggro mogą się pojawić, jeśli różnica w gearze pomiędzy dpsem a tankiem jest duża. Ja na pugach często wyrywam agro tankom nawet jeśli nie atakuje od samego początku. Nie jest to jakiś wielki problem ofc, bo jeśli dps tak mocno outgearuje dany kontent i healer nie śpi to sobie z większością zagrowanych trashy poradzi. Z punktu widzenia tanka jedynym bólem są hunterowe i warlockowe pety, które w 99% przypadków na randomach mają growla włączonego plus melee dpsi, którzy od czasu do czasu mają taunta w rotacji

I właśnie dlatego jestem uczulona na teksty w stylu "klasa x to najgorsza rola", bo albo jest to bzdura albo zdecydowane wyolbrzymienie. Owszem, na niektórych walkach warto mieć daną klasę tanka, bo pewne różnice pomiędzy nimi są. Ja osobiście nie wnikam aż tak bardzo w te różnice tankowe, bo sama tankuje jedynie altem 5many albo LFR, a tam każda klasa jest dobra. Wiem natomiast, że właśnie paladyn bardzo dobrze się sprawdza tankując drugiego bossa w ToT.

Naprawdę nie bież sobie do serca tych wszystkich twierdzeń jak to klasa x jest w czymś słaba, bo po pierwsze balans klas jest zmienny, a po drugie te klasowe różnice są praktycznie nieodczuwalne poza heroicznymi rajdami, a i na heroikach nawet jak się zdarzają, to też da się z nimi żyć, jeśli nie ścigasz się o World First ;)

Ogólnie jestem zwolennkiem haste build'u. Główna różnica miedzy haste/hastery wynika z tego że w haste buildzie masz wiekszy uptime Shield of the Righteous, a w buildzie mastery Shield of the Righteous zatrzymuje ma zwiekszona redukcje obrazen i zwieksza szanse na udany blok.

Wiec mozesz miec SotR czesciej albo nieco silniejszy, bazowe statystyki SotR sa powiedzialbym bardzo dobre i nawet jesli nie inwestujesz w mastery powininien spelniac swoja funkcje. Dlatego mniej bardziej podejscie do haste, wole miec SotR czesciej niz jakis niesamowicie silny ale duzo rzadziej.

Buildy mastery maja to do siebie ze "wygladzają" caly dmg pochodzacy z melee swingów dzieki bonusowi do bloku, jednak w obecnym stanie rzeczy tankowie prawie nigdy nie powinni umierac tylko i wylacznie z powodu melee boss'a. 90%+ smierci u tanków to nagly spike dmg (triple puncture horrdiona, talon rake etc) i haste pozwala miec SotR w gotowosci na kazdy nadchodzacy spike.

W haste buildzie paladyn jest troszke bardziej "papierowy" gdy nie man a sobie buffa od SotR, dlatego wazny jest exp hard cap 15%, zeby nie nie gracic Holy Power na parry/dodge, i miec jak najwiekszy uptime SotR.
Kolejnym plusem haste buildu jest zwiekszenie dps'u tanka, jak wiadomo vengeance pozwala w tym momencie tankom osiagac niesamowity dps/raid healing/self healing, mastery nie daje zadnych bonusów do dps'u.

Ogolnie roznica w przezywalnosci miedzy haste>mastery, mastery>haste, nie jest duza, ale haste daje duzo wieksze pole do popisu, jednak jest nieco trudniejsze do gry, trzeba spamowac klawisze zeby wycisnanc jak najwiecej Holy Power jak sie da, i trzeba zwracac uwage na timery bossów. Mastery to z drugiej strony taki nobrainer, masz mastery, tarzca i bloki robia Twoja robote za Ciebie (nie znaczy ze mozna HP i SotR ignorowac, ale mastery to takie granie na autopilocie)