Pamiętacie swój pierwszy Raid i swojego pierwszego Bossa, któremu mieliście okazję stawić czoło?
Moim pierwszym Raidem był Karazhan w Deadwind Pass. Byłem jeszcze newbie, wielu rzeczy nie wiedziałem o WoWie, w tym nie znałem taktyk

Zostałem summnięty do ostatniego Bossa owego 10-osobowego raidu - Prince Malchezaara, ponieważ brakowało mojej gildii jednej osoby do zabicia tegoż członka Płonącego Legionu. Walka się zaczyna... więc sobie dpsuje. Nagle HP spada mi do 1 i wpadam w panikę, przestaję dpsować i zastanawiam się co się dzieje. Chwilę później tragicznie zmarłem. Żeby było śmieszniej, nie tylko ja zginąłem, ale jeszcze 6-7 osób, po czym nastąpił wipe. Prawie nikt nie znał taktyki xD W końcu po kilku wipe'ach Książe Malchezaar został przytłoczony przez naszą potęgę i się mu zmarło. Tak rozpocząłem swoją przygodę z PvE
Do dziś mam sentyment do walki z Księciem Malchezaarem. Muzyka i klimat pomieszczenia, w którym znajduje się Boss jest po prostu wspaniały!