WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Spostrzeżenia nowego gracza

permalink wysłany:
Cześć Wszystkim

Jestem zupełnie świeży w grze, gram od tygodnia. Dodam że jest to mój pierwszy w ogóle kontakt z MMO. Na razie bez większych osiągnięć, gram łowcą po stronie Sojuszu. Chciałem tu napisać o kilku spostrzeżeniach z perspektywy nowego:

Pozytywy:

- na razie jestem bardzo mile zaskoczony społecznością gry. Do tej pory zwykle słyszałem niezbyt przyjemne rzeczy na temat graczy sieciowych. Przyjemna niespodzianka - nie spotkałem się z jakimiś bulwersującymi zachowaniami, przeciwnie, doświadczyłem wiele pomocy i życzliwości, także na tym forum. Dziękuję.

- Mam wolny miesiąc, który z pewnych przyczyn spędzam w domu i postanowiłem spróbować uciec w świat młodzieńczych fascynacji i fantazji, WoW jest bardzo mi w tm pomocny. Trochę czasem się czuję jak trzydzieści lat temu, tyle że zamiast kostek, mistrza gry, scenariuszy, kart postaci i wyobraźni jest komputer.

- Rozległość i różnorodność świata. Banał, ale gdy uczciwie się przyjrzeć to niewiele gier to oferuje.

- Ładna grafika. Nie oceniam od strony technicznej bo się nie znam, ale mnie się podoba. Miła dla oka, odpoczywam patrząc na te obrazki.

- Nieprawdopodobnie wciągająca, niemal hipnotyzuje.

- Ogromne ukłony dla Tych, którzy zadali sobie trud spolszczenia. Nie do przecenienia.

Minusy, czyli łyżki dziegciu. Zastrzegam, że to moje subiektywne zdanie i nie roszczę sobie pretensji do nieomylności w którymkolwiek punkcie.

- Nie podoba mi się, chyba najbardziej, mieszanie zabawy z biznesem. Jakieś tokeny (średnio wiem o co biega), którymi można płacić za abonament, czy wymieniać na pieniądze. Odnoszę wrażenie (głownie z forów usa), że można dostać kota dla tych kilku złotych. Serio, cena abonamentu to dla porządnego palacza papierosy na 3, słownie Trzy dni. Wolałbym (he, he) aby złoto w grze służyło tylko zabawi. No, ale to takie moje chcenia.

- Gra ma już bogatą przeszłość i obrosła w zasady i tricki niezbyt zrozumiałe dla nowego gracza. Niezbyt, to łagodne określenie. Gdyby nie cierpliwość i życzliwość forumowiczów, dałbym sobie spokój już po dwóch dniach.

Czasem zadania nużą powtarzalnością, ale nikt nie każe ich robić ciurkiem.

Edit: zapomniałem o motorach...nie pasują

Podsumowując, gra jest godna polecenia, choć wymaga czasu i zaangażowania.
Jak pisałem, są to uwagi po zaledwie kilku dniach gry, będę starał się od czasu do czasu jakoś wpis tu robić.

Pozdrawiam




permalink wysłany:
- Nie podoba mi się, chyba najbardziej, mieszanie zabawy z biznesem. Jakieś tokeny (średnio wiem o co biega), którymi można płacić za abonament, czy wymieniać na pieniądze. Odnoszę wrażenie (głownie z forów usa), że można dostać kota dla tych kilku złotych. Serio, cena abonamentu to dla porządnego palacza papierosy na 3, słownie Trzy dni. Wolałbym (he, he) aby złoto w grze służyło tylko zabawi. No, ale to takie moje chcenia.

Blizzard oferuje dwie możliwości zakupu abonamentu, albo za realne pieniądze, gdzie bezpośrednio wykupujesz sobie czas abonamentu, albo za tokena, którego możesz kupić za gold w grze. Jest to świetne rozwiązanie dla tych, którzy grają aktywnie i nie muszą dzięki temu wydawać realnych pieniędzy, dla abonamentu. Więc ja bym to raczej zaliczył jako plus, nie minus.

- Gra ma już bogatą przeszłość i obrosła w zasady i tricki niezbyt zrozumiałe dla nowego gracza. Niezbyt, to łagodne określenie. Gdyby nie cierpliwość i życzliwość forumowiczów, dałbym sobie spokój już po dwóch dniach.

No cóż, w zasadzie z miesiąca na miesiąc tej zawartości przybywa. Ciężko jest wymagać od nowego gracza, aby to wszystko zrozumiał i ogarnął, jednak nie jest to takie ciężkie, jak się z początku wydaje. Poradników nie brakuje, tym bardziej przy premierach nowych dodatków, kiedy to w sieci pojawia się mnóstwo materiałów przygotowanych właśnie dla nowych / powracających graczy WoWa.

LINK

LINK
Honor heroes, no matter how dire the battle - Never forsake it.

[Draenor Horda] Browarnicy - rekrutacja LINK

permalink wysłany:
A`propos ceny. Mnie wychodzi że kosztuje to jakieś 2 zł za dzień. Kto pamięta automaty w tzw salonach, niech przypomni sobie ile do nich nawrzucał W połowie lat 80tych jedna gra kosztowała 10 - 20 zł. Wcale niemało jak na uczniowską kieszeń.
permalink wysłany:
Masz prawo uważać WoWToken za minus. Jednak dla wielu graczy jest to świetny sposób na opłacenie nie tylko abonamentu w grze, ale również zakupu produktów Blizzarda jak i zarobienia golda w grze, poprzez sprzedanie tokenu. Blizz w ten sposób stara się wyeliminować sprzedaż/kupno złota na allegro itd.(bo się nie opłaca). Porównywanie kupna abonamentu do palenia papirusów jest nie opłacalne (zawsze znajdzie się inny wydatek;p)
Najlepiej porównaj do ceny która jest w euro. Za granica zarabiają powyżej 2k euro w Polsce przy dobrej pracy masz coś ok 1,5k euro(to jest nasza prawdziwa wartość pieniądza).
Bez względu na zarobek w konkretnym kraju Blizz zrobił dobrze. Raz kupisz abonament za golda(bo chcesz sprawdzić grę) potem możesz kupować produkty/czas za realną kasę, co uważam za uczciwy biznes( w niektórych nowych grach doszło do absurdalnych mikropłatności- np. za dodatkowe miejsce na save 10 dolców:D)
Ps. Gdy nie masz możliwości podpięcia karty(nie chcesz, nie możesz, nie posiadasz) możesz za golda kupić od reki token i wrócić do gry
Nikt nikomu nie broni wydawać realnej kasy na abonament i bawić się w grze za golda(kupując najnowszego dinusia w grze)
permalink wysłany:
Palę, więc dla mnie jest to dobry odnośnik Ale na upały można też inaczej, cena za dzień to cena butelki wody.
Żeby uniknąć nieporozumień, nie mam nic do tego jak kto płaci za grę. Jakoś mi się po prostu dziwnie zrobiło gdy przeczytałem naprawdę długie i skomplikowane dyskusje o tym jak najlepiej zarabiać na WoW. Mimo że rozmowa była o grze to odniosłem wrażenie że wcale nie o grze. Trafia do mnie argument o ograniczeniu spekulacji.

Zresztą, nie jest to zauważalne podczas rozgrywki, nie jest wiec wadą zasadniczą. Szczerze mówiąc nie odkryłem póki co jakiś poważnych wad w grze. Jest kilka niedogodności, ale nie takich by obrzydzały zabawę. Tylko trzeba przetrwać pierwszy, czarnomagowy okres gdy niczego się jeszcze nie wie .

Nie wiem jak Wy, ale ja strasznie lubię podróże na gryfie. Kosztuje to jakieś miedziaki a wrażenia z lotu nad lokacjami są naprawdę fajne. Czasem zupełnie bez celu sobie gdzieś lecę. Natomiast wierzchowców używam tylko do dłuższych tras. Odwrotnie niż w rzeczywistości - okropnie nie lubię latać a uwielbiam prowadzić samochód. I to właśnie jest fajne, to właśnie magia
permalink wysłany:
Jako, że też jestem świeżakiem w WoWie (gram od września), to też podzielę się swoimi spostrzeżeniami.

Grałam już w nie jedno MMO, bo kilka dobrych lat spędziłam przy LoLu, Metinie czy nawet Margonem, ale do WoWa jakoś nie sięgałam. W końcu zachęcił mnie mój chłopak i przyznam, że jestem mile zaskoczona.


Plusy:

- przede wszystkim podoba mi się spory wybór ras postaci i klas. Dla kogoś może to mało, ale ja miałam wystarczający problem z tworzeniem postaci, bo było tego za dużo dla mnie :D

- klimat i historie są naprawdę wciągające. Jako, że pierwszy raz w życiu miałam doczynienia z tym uniwersum (nie licząc pykania w Heartstone) to musiałam spędzić spory czas na czytaniu historii poszczególnych ras i całej wojny między hordą a przymierzem żeby woggóle wiedzieć o co chodzi w fabule

- grafika i lokacje mega mi się podobają, uwielbiam latać między miastami np. na gryfie i podziwiać widoki. Do moich ulubieńców należy póki co lokacja startowa pandarianów, te azjatyckie klimaty <3

- po prostu wciąga. Dla mnie jest miłą odskocznią od nauki na studiach i mimo powtarzalności questów i tego, że na razie mogę dobić tylko 20lvlu (póki co gram na starterze) to i tak często do niej wracam.

- różne profesje dzięki którym bicie potworków i robienie questów nie jest jedyną możliwością gry

Minusy :

- dla mnie jako osoby słabo ogarniającej języki obce największym minusem jest brak języka polskiego

- brakuje mi czegoś w rodzaju samouczka, bo gdyby nie mój chłopak, to średnio ogarniałabym o co chodzi

Póki co tyle :)
permalink wysłany:
PaniTracz napisał :
Grałam już w nie jedno MMO, bo kilka dobrych lat spędziłam przy LoLu, Metinie czy nawet Margonem, ale do WoWa jakoś nie sięgałam. W końcu zachęcił mnie mój chłopak i przyznam, że jestem mile zaskoczona.

Przed rozpoczęciem gry w WoWa również zaliczyłem całkiem sporo tytułów MMO. Wszystkie w modelu f2p, które z czasem stawały się tzw. p2w (pay to win). Dla mnie jednym z dużych plusów WoWa była mała ilość toksycznych graczy. Na grze, gdzie opłaca się dostęp do gry, procent jakiś trolli czy innych nieprzyjemnych graczy, jest zdecydowanie niższy, niż w takich darmowych grach, gdzie nawet po banach, takie osoby wracają z nowymi kontami.

Drugi plus był taki, że średnia wieku graczy również była wyższa.

No i na pewno mega pozytywne jest to, co ta gra ma do zaoferowania. Bardzo dużo zawartości, na lata gry :)
Honor heroes, no matter how dire the battle - Never forsake it.

[Draenor Horda] Browarnicy - rekrutacja LINK

permalink wysłany:
- na razie jestem bardzo mile zaskoczony społecznością gry. Do tej pory zwykle słyszałem niezbyt przyjemne rzeczy na temat graczy sieciowych. Przyjemna niespodzianka - nie spotkałem się z jakimiś bulwersującymi zachowaniami, przeciwnie, doświadczyłem wiele pomocy i życzliwości, także na tym forum. Dziękuję.


===> a mi średnio pasuje. tzn. z racji wieku (rocznik 1981), gardzę patologią wynikłą z braku chęci do edukacji, a co za tym idzie przerostem wulgaryzmów nad treścią przekazu. Niestety co jakiś czas na BL polaczki.pl próbują uświadomić całą resztę społeczności, że to polski serwer i spamują czaty swoimi przemyśleniami. to brak szacunku dla innych. co do forum też bywa różnie. ludzie zamiast przejrzeć "dla nowicjuszy", 5x w miesiącu pytają o te same rzeczy, które pojawiają się tutaj co jakiś czas. brak chęci do czytania oznacza, że nie szanujesz tego, co inni mają/mieli do powiedzenia, a to oznacza, że taka dyskusja jest jałowa.

- Mam wolny miesiąc, który z pewnych przyczyn spędzam w domu i postanowiłem spróbować uciec w świat młodzieńczych fascynacji i fantazji, WoW jest bardzo mi w tm pomocny. Trochę czasem się czuję jak trzydzieści lat temu, tyle że zamiast kostek, mistrza gry, scenariuszy, kart postaci i wyobraźni jest komputer.


===> swoją przygodę z grami zacząłem w połowie lat 80tych od automatów na żetony, potem ZX Spectrum, C64, Amiga500 i piewsze rpgi, potem PC. Co do papierowych rpgów, zagrałem z 3 razy, ale w wieku 10lat raczej łykało się zasady, a nie je rozumiało. Poza tym - w tym czasie wchodziłem w komputerowy nałóg, więc papierowy musiał być marginesowany. Oczywiście papier i kostka to głównie wyobraźnia, ale dziś patrząc na np. Ishary, Dungeon Mastery, Periheliona na amigę, to muszę przyznać, że nie żałuję, że grałem na kompie a nie na papierze. Wtedy jarałem się tą (dziś) umowną grafą. No ale znów można cofnąć się i porównać graficzne rpgi, np. do roguelików itd. Nie o to chodzi. Wtedy każda gra dla dzieciaka była czymś nowym i tyle. Wystarczyło mieć wyobraźnię.

- Rozległość i różnorodność świata. Banał, ale gdy uczciwie się przyjrzeć to niewiele gier to oferuje.

===> Swoją przygodę zacząłem od pierwszego dodatku - The Burning Crusade. Wtedy był to priv - walić jego wady. Dało się poznać świat. Kiedy pierwszy raz, po "megainstrukcji z priva" udało się uruchomić grę, zobaczyć 2000 graczy, za darmo... to było coś. A do tego po poprzednich przygodach z mmo (których nie żałuję, nawet jeśli zabrały mi czas, który mógłbym przegrać w wowie) świat wowa, 2 kontynenty, kilkadziesiąt krain, setka możliwości wyboru co do lvlowania, rasy, klasy, drzewka skilli (wtedy były drzewka) - to wszystko miażdżyło konkurencję. Do tego gridnowanie nie było promowane, tylko robienie questów. Dziś - albo gry to kopiują albo idą w zupełnie innym kierunku nawet jeśli wow ustanowił kanon.


- Ładna grafika. Nie oceniam od strony technicznej bo się nie znam, ale mnie się podoba. Miła dla oka, odpoczywam patrząc na te obrazki.

===> kiedy pojawił się wow, to jego przeciwnicy zarzucali tej grze przede wszystkim cukierkową grafikę, która w chwili startu była "gorsza" niż u konkurencji. Dziś zupełnie mi to nie przeszkadza. Wtedy w sumie też. Jedyne, czego mi brak to postępująca minimalizacja. Wtedy wydawało się, że każda postać wyglądała inaczej. Dziś też trudno szukać podobnych ludzi, ale czuje się, że setów, broni itp. przybywa coraz mniej....

- Nieprawdopodobnie wciągająca, niemal hipnotyzuje.

===> Tak. Przez rok może dwa, jeśli na starcie nie boisz się za grę płacić. Sam przejechałem się wiele razy na myśleniu, że gdyby nie real, to stworzyłbym jakiegoś bloga/e-książkę o przygodach gnomicznego maga. nie solucji a raczej opowieści, z wklepywaniem treści o przygodach w danej krainie itd. Potem zdajesz sobie sprawę, że jeśli na początku pisanie o zbieraniu wilczych skórek celem pomocy lokalnej społeczności może intrygować, to 2-3 krainy dalej znów się powtórzy i nie będzie to już takie fascynujące.

- Ogromne ukłony dla Tych, którzy zadali sobie trud spolszczenia. Nie do przecenienia.


===> grając w wowa i setki innych gier, nauczyłem się czytać po angielsku ze zrozumieniem. Ba, patrzę na treść questa i nawet nie czytam treści - mapa sama pokazuje obszar :D. trochę szkoda, bo kiedyś treść questa wkręcała w lokalną "intrygę". Dziś klikasz accept i idziesz na miejsce.

Minusy, czyli łyżki dziegciu. Zastrzegam, że to moje subiektywne zdanie i nie roszczę sobie pretensji do nieomylności w którymkolwiek punkcie.

- Nie podoba mi się, chyba najbardziej, mieszanie zabawy z biznesem. Jakieś tokeny (średnio wiem o co biega), którymi można płacić za abonament, czy wymieniać na pieniądze. Odnoszę wrażenie (głownie z forów usa), że można dostać kota dla tych kilku złotych. Serio, cena abonamentu to dla porządnego palacza papierosy na 3, słownie Trzy dni. Wolałbym (he, he) aby złoto w grze służyło tylko zabawi. No, ale to takie moje chcenia.

====> kiedyś blizzard chwalił się, że wow ma miliony graczy. dziś nie ma milionów. Nie każdego stać na prepaida (w polskich warunkach 100 za 60 dni grania to chyba nie jest jakiś prze-koszt), stąd blizzard postanowił, że zbalansuje uniwersum i pozwoli bogatszym wspierać biedniejszych. Bogatszy kupuje za prawdziwą kasę Tokena, który wystawia na aukcję. gracz za golda kupuje go sobie i zamienia albo na miesiąc gry albo na kilkanaście euro na koncie battlenet (można wymienić na battlepety/mounty/dodatek do gry). Innymi słowy - wszystko zostaje w rodzinie. Ty decydujesz, czy lepiej wydać ci np. 100zł na prepaid, czy 360 000g na 2 miesiące przy pomocy tokena. Dla kogoś kto potrafi w grze zarobić wow stał się darmowy. Sam mam kasy na 2 lata gry, więc gdybym chciał w grze pozostać tyle czasu to zadałbym sobie pytanie, czy gold z gry czy 1200zł. Sam widzisz, że jeśli chcę pozostać w grze, to mam wybór. Dla mnie to jak cerowanie kondoma - mogę pograć chwilę, ale to że jest darmowa nie zmusi mnie do pozostania w grze. No ale zawsze ktoś pozostanie...
przed premierą wydałem z 2 miliony na zakup gry w wersji rozszerzonej i prepaid albo kupić podstawkę za prawie 200zł. Wolę te 200zł przepić, rozdać w rodzinie...

- Gra ma już bogatą przeszłość i obrosła w zasady i tricki niezbyt zrozumiałe dla nowego gracza. Niezbyt, to łagodne określenie. Gdyby nie cierpliwość i życzliwość forumowiczów, dałbym sobie spokój już po dwóch dniach.

===> nie ma trików. zasady są i będą. Zmieniały się przez ten cały czas. Problem jest inny - wow nie dostarcza instrukcji do gry, jednie manuale napisane na stronie blizza czy innych forach o grze.

Czasem zadania nużą powtarzalnością, ale nikt nie każe ich robić ciurkiem.

===> wszystkie zadania nużą powtarzalnością - to wada mmo. ktoś kiedyś próbował naśladować wowa i tak zostało. tutaj nie ma nowatorstwa. questy postanowiono zastąpić world questami, które de facto są tym samym tylko że dają możliwość powtórki zadań w ramach pewnego cyklu (gdy są dostępne) i za losową nagrodę. To dopiero nuży, bo po przejściu questów z "fabuły" blizz musi coś dać w ramach "end game".

Edit: zapomniałem o motorach...nie pasują

===> inżynieria jako profesja nie jest taka zła, niestety dla wowa z każdym kolejnym dodatkiem profesje są coraz bardziej spłycone, przez co na aukcjach jest coraz mniej rzeczy unikatowych. a ponieważ na starych serwerach ludzie mają po kilka(naście) altów w ramach konta, to i nie kupują tylko sami się rozwijają.

Podsumowując, gra jest godna polecenia, choć wymaga czasu i zaangażowania.
Jak pisałem, są to uwagi po zaledwie kilku dniach gry, będę starał się od czasu do czasu jakoś wpis tu robić.


===> zapał na początku zawsze jest. gdy zdasz sobie sprawę, że jest to tylko gra, a ludzie grający dłużej mają nad tobą przewagę, zaczniesz kwestionować przyjemność z niej płynącą. rozwiniesz 1 postać na maxa, zaczniesz robić all questy, achievementy, zaczniesz robić drugą postać, a potem zrozumiesz, że to wszystko zabiera czas
kasa na token za 30zł