Tak jak w temacie. Ostatnio byłem w Pandarii po secik do transmo i odwiedziłem znowu Heart of Fear (swoją drogą uwielbiam te klimaty Klaxxi). No i zaciekawiła mnie pewna sprawa. Otóż Klaxxi, jak ich Paragoni nam powiedzieli, zawsze staną przy swoim panu. Należeli oni, jak wiemy, do podopiecznych Starych Bogów. No więc nie do końca rozumiem (tak, wiem, dwa dodatki później mnie olśniło xP) dlaczego musimy walczyć z tymi Klaxxi z ich stolicy i z cesarzową? Wszak Sha to nic innego jak esencja Y’Shaajr'a, a więc pozostałość po tym, komu służyli. Tak więc nie bardzo rozumiem dlaczego Paragoni walczą z Sha, a później i tak Klaxxi w SoO dołączają do wojsk Garrosha bo on ma serce Starego Boga.
|
|
Mantydzi nie widzieli w Sha uosobienia Y'Shaarja.
Sha nie działały w interesie Y'Shaarja - ot były jego pozostałościami, których celem było sianie jak największego zamętu. Z tego powodu nie patrzyły na to kto jest sojusznikiem a kto nie - korupcja leciała na wszystko co się napatoczyło - Cesarzowa Shek'zeer zaczęła pod wpływem korupcji Sha niszczyć mantydzkie ule i drzewka które dawały im żywicę także trzeba było coś z tym zrobić. Z kolei serce to już jakaś faktyczna część ich bóstwa, więc myśleli że coś z tego da się zrobić. |
|
Dzięki za fachową i rzeczową odpowiedź Ludek! Jak zawsze! :D
|