Cześć Wam! Dopiero co zacząłem przygodę na globalu (wcześniej grałem tylko w wotlk na prywatnym serwerze) i zastanawia mnie jakim cudem postacie na 20lvlu posiadają flying mounty? I jak to jest z lataniem np. po eastern kingdom. Zauważyłem, że niektórzy na tych latających potworach jedynie mogą poruszać się blisko ziemi inni zaś bez problemu latają sobie po całym stormwind itd o_O? Jak to jest w końcu? przeszukałem całe google i nic szczególnego nie znalazłem.
|
|
Coś Ci się musiało pomylić, bo latać po Azeroth można dopiero od 60 lvla.
A flying mounty posiadać mogą, ale mogą poruszać się tylko po ziemi. |
|
To by wszystko wyjaśniało. dzięki!
wysłane po 1 minucie 20 sekundach:a taki offtop jeszcze. Jest sens robić tanka od podstaw jako pierwsza postać? Z tego co widzę gildie poszukują tylko rdpsów i helów :/ |
|
Robisz DPS-a, i jako OS dajesz sobie tanka. Z tankami jest ten problem, że jest to najłatwiejsza rola w grze, ale jako jedyna ma ograniczenie co do ilości na raidach... |
|
Dodam do tematu tyle ze mounty są dzielone na konto wiec gdy raz jakiegoś zdobędziesz będziesz miał na wszystkie chary
|
|
Tank to najłatwiejsza rola w grze? Mógłbyś rozwinąć tą myśl?
Co do tematu: Większość mountów od któregoś tam dodatku skaluja się z twoim poziomem ridingu. mounty także dzielą się miedzy postaciami na koncie, więc jeśli na głównej postaci miałbyś np. Gryfa/Wiverne, to możesz z nich korzystać, ale dostosują się prędkościa do twojego poziomu ridingu.
Social Helper :)
|
|
Od TBC do Cata grałem DPS-em, w MoPie przerzuciłem się na tankowanie (przez całą swoją grę okazjonalnie też healowałem, ale to normale w altgrupie) (swoje doświadczenie opieram na tym co robi większość rajdowiczów w WoW czyli obecnym normalu i heroicu) Tank jest najłatwiejszą rolą w grze gdyż: -80% mechanik go zazwyczaj nie dotyczy - idealnym przykładem tu jest chociażby Mannoroth na normalu/hc gdzie DPS-y / heale muszą robić jakieś fikuśne rzeczy, bieganie, feary, bić addy, a tanki aż do ostatniej fazy stoją sobie pod słupem i zmieniają się co combo. -znaczna większośc walk ze strony tanka polega po prostu na... zmienianiu się co X sekund, oczywiście jest też kwestia umiejscowienia gdzieś bossa, ale przez większość czasu twoim jedynym zadaniem jest nacisnęcie taunta gdy twój bossmod drze mordę o tym, że drugi tank ma debuffa - takiego Garrosha w SoO dla testu raz tankowaliśmy botem... który tak naprawdę co robił to wciskał taunt co 32 sekundy... nie było widać różnicy zbytnio. -jako tank nie musisz się zbytnio niczym przejmować obecnie - to nie podstawka / TBC gdzie dowolna osoba mogła Cię przeagrować, teraz rzucasz taunta i możesz nie robić nic więcej - mała szansa by ktokolwiek poza drugim tankiem przebił Cię w aggro. -ponownie co do przejmowania się - o ile heale / DPS-y oprócz unikania tony mechanik (w porównaniu do tanka oczywiście) muszą tam jeszcze jakieś numerki wykręcić by raid nie umarł, boss nie trzasnął berserka, tak tank ma tam tylko stać i przeżyć - kręcenie DPS-a i heala tankiem się oczywiście przydaje i pomaga raidowi, ale na normalu / hc różnica jest marginalna -obecnie tanka jest najtrudniej wywalić z raidu gdy ssie - heal / dps zawsze może polecieć wszak zmienny rozmiar, a tanki muszą być zawsze dwa, przy okazji tankowi trudniej jest udowodnić to, że posysa w kwestii swojej roli (tj utrzymywania się przy życiu, nie mówię o sytuacjach gdy po prostu failuje na taktykach), a jak ktoś jest temu bliski - zawsze można zwalić na to, że heal niedomaga (taka mała rada na PUG-i) Zaraz ktoś pewnie napisze, że przecież tank najważniejsza rola, wielka moc, wielka odpowiedzialność, stres i w ogóle wujek Ben umiera. Nie - największą odpowiedzialność ma healer, potem DPS, tank może mieć najbardziej wywalone na walkę z całej trójcy. Też z początku jak tankować zacząłem myślałem, że będzie stres, że trzeba przeżyć... potem boleśnie się przekonałem, że lwia część wipów wynika z tego, że heal/dps pieprznął się w swojej mechanice przez to padł i brakuje heala/dpsa do zabicia bossa, a nie z powodu śmierci samego tanka. Stres to można poczuć jak cały raid nie żyje, zostały tanki, a boss ma 3% życia - wtedy owszem, prawdziwa zabawa się zaczyna. Największym wyzwaniem dla tanka jest więc nie przeżycie, a monotonia... Tank musi być naprawdę cierpliwą osobą. Głównie dlatego że z jego punktu widzenia, większość walka jest nudna i powtarzalna, oczywiście są wyjątki i zdarza się walka gdzie tank się może pobawić jak np Will of the Emperor z MSV, ale jest ich malutko. Dodatkowo, większość wipów nie jest spowodowana przez tanka i tu trzeba czasem naprawdę zaciskać zęby gdy leader ogłasza wipe bo jakiś idiota po raz kolejny wdepnął w minę i wysadził pół raidu... |
|
Ogólnie to popieram Ludka 4 pierwsze bossy to banał jeśli chodzi o tankowanie wystarczy mieć dbm i robić co mówi.
Na gorefindzie trzeba łapać duszki i odbiegać z doomem by miejsce było i ewentualnie tauntnąć gdy drugi tank jest w brzuszku i to chyba najbardziej wymagający boss dla tanka w moim odczuciu. Lecz warto dodać że gdyby casterzy byli bardziej mobilniejsi tez by było easy, gdy ja moim lockiem muszę wykręcić co najmniej 50k dps a muszę biegać to nie jest kolorowo podczas gdy hunter sobie może wykręcić całą rotację w biegu i robi top dps, również malee maja łatwiej niż range bo często mechaniki tez ich nie dotyczą. Wiec w mojej opinii to najtrudniejsza robota należy do range dps pomijając huntera(tak nienawidzę tej klasy) |
|
Co do latających mountów. Może jakiś gracz podwoził drugiego. Vial of the Sand albo Heart of the Nightwing
|
|
Trochę przeraża to, że w HFC całkiem sporo bossów (na NM/HC) jest w pełni solotankowalna. Na chwilę obecną solotankuje Assaulta, Fel Reavera, Kromroka i Iskara na HC, na normalu dodatkowo Killroga i Socrethara (jak podbiję sobie ilvl powinni być możliwi na HC też)... trochę śmieszne, że prawie połowa bossów nie wymaga faktycznej obecności drugiego tanka... |