WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

WoW casualowo

  Eleeist
permalink wysłany:
Przez ostatnie kilka patchy Blizzard próbuje zrobić WoWa bardziej przystępnym dla początkujących i nie mogących poświęcić dużo czasu na grę graczy. Teoretycznie nie musisz siedzieć przed kompem po 5 godzin dziennie, aby po miesiącu ciężkiej gry zdobyć któregoś tak tiera czy secik z areny. Levelowanie też przecież uprościli kilka patchy temu (który to był patch dokładnie, to już nie pamiętam...).

Co wy o tym sądzicie? Ile macie czasu na grę? Wystarczająco? Może jest za bardzo każualowo? A może za mało?

Czekam na opinie.
permalink wysłany:
Moim zdaniem WotLK to jeden wielki upraszczacz do wowa, dla każuali. Nie mówię, że to źle, nie każdy ma 5-6 godzin dziennie na farmienie repy, golda, matsów do profesji + 4 godziny na rajdy.

Jednak Blizz rozwiązał to moim zdaniem polubownie: dał rajdy na które mogą chodzić każuale, i wersje heroic tychże rajdów które nie są już taką prostą sprawą. I chociaż wersje heroic są trudniejsze to dają większą frajdę tym którzy się na nie przygotują.

Weźmy taki Ulduar. Moja gildia zrobiła ostatnio całe pierwsze skrzydło ICC (2x 10 osobowe grupy) a nie możemy sobie poradzić z Mimironem hardmode (firefighter) na 25-man.

Jedyne co mnie dobija to wprowadzanie coraz to nowych emblemów w każdym cholernym patchu... teraz zdobycie całego setu t9 to kwestia kilku dni solidnego farmienia heroiców. i tak ostatnio robiem random HC z losową grupą (dungeon finder) i kolesie latali w eq porównywalnym z moim ( 4 sety t9 + różne inne bajery za tokeny) a sprawdzając ich achievementy zauważam, że nie mają ukończonego nawet 1 skrzydła z naxx10, albo kilku pierwszych bossów w ulduarze :/

To samo w PvP, cały zestaw furious można wyfarmić w kilka dni ( hełm, chest i spodnie - 75 EoT każdy + shouldery i rękawice - 50 EoT każdy)

Ja wiem, że to wszystko żeby nowi nie odstawali zbytnio od starych wyjadaczy (kto by przyjął do rajdującej gildii kolesia w niebieskich i zielonych itemkach) ale mnie wkurza jak po prawie roku rajdowania (zaczynałem z moją gildią jeszcze w naxx 10) jakiś kretyn(inaczej nie nazwę) co ma na koncie wszystkie heroici i kilka bossów z naxx, wyciskający 2k DPS w full t9, poucza mnie co robię źle na jakim bossie (przy czym biłem tego bossa zanim on jeszcze miał aktywne konto w wowie).

Dobra idę na WSG odreagować tłumioną złość.
..:: Odi Profanum Vulgus ::..
Kto się ukrywał szczuty i tropiony
Nigdy nie będzie umiał stanąć prosto
WoW status - temporary available
permalink wysłany:
Szybkie zdobywanie gearu to tylko kwestia emblemów które ogólnie moim zdaniem są totalną pomyłką,imo powinien być tylko jeden typ emblemów(za to więcej raidów w podstawowej wersji WotlK)albo nie powinno ich być wcale(w podstawce żeby zdobyć upatrzoną część gearu trzeba było kilka razy tłuc jedną inste,ale za to zdobycie takowej dawało ogromną satysfakcje).

Ale,ale...

Ósmego grudnia roku 2009 w Patchu 3.3 nastąpiło zneffrowanie najlepszego raidu w WoWie,Naxxramasa.Teraz gracze po wyczyszczeniu jednej ćwiartki mogą od razu udać się do Saphirona...

[*]-świeczka.

I to jest dopiero casual,nie dość że Naxxa robi się teraz w 30 minut to jeszcze muszą go upraszczać?
W ogóle,samo przenoszenie go do WotlK to żenada i pójście na łatwiznę.Kiedyś ten raid miał historie,klasę... a teraz co?
Achiv za skończenie Naxxa(The Fall of Naxxramas)jest teraz bardziej podkreśleniem tego co zrobił z nim Blizz...<chlip>
Boże co za żal.

LINK
permalink wysłany:
Moim zdaniem to dobrze ze gra staje sie latwiejsza i przystepniejsza dla tych ktorzy nie moga dlugo grac. Ale to co robi blizzard idzie w zlym kierunku. Przez to cierpia gracze ktorzy moga siedziec caly dzien. Rozwiazanie z emblemami moim zdaniem jest dobre. W sumie to my sie nie mamy co czepiac. Oni robia to dla kasy. Kazdy robi (prawie) wszystko dla kasy.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
  Eleeist
permalink wysłany:
No dobra, to i ja się wypowiem...

Co prawda mamy tu rozmawiać o WoWie, ale w wypowiedzi nawiążę również do Eve, w którą gram ostatnimi czasy.

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+

Po pierwsze - jak wygląda typowy dzień w WoWie? Pomijając okres levelowania który nie sprowadza się prawie do niczego innego jak questowania, tak naprawdę jest... "niewiele" do roboty. Wszystko da się podzielić na:
  • Raidowanie
  • BG
  • Areny
  • Zdobywanie golda (czy to poprzez farmę, crafting, daily questy, raidy)

Jak coś pominąłem to poprawcie. Czyli życiorys postaci na poziomie 80 wygląda tak:
  • Questy
  • Questy
  • Questy
  • Pomiędzy questami trochę craftingu i ew. jakiś dungeon (czy to z questa, czy dla itemków). Casual gracze pójdą na BG, pr0 ones poczekają z tym do 80
  • W końcu - po kilku tygodniach grania (albo nawet dniach... ) osiąga się level maksymalny (w tej chwili 80) i rozpoczyna się grę tzw. end-gamową. Czyli raidy i/lub BG/Areny + daily questy połączone z craftingiem dla kasy. Każdy gra inaczej, ale generalnie tak to wygląda...
  • Po zdobyciu wypasionego setu niektórzy "quitną", inni zostaną i dalej będą ze swoją gildią chodzić na bossków, zdobywać achievementy itp. Jeszcze inni stworzą sobie alty i zaczną cały proces od początku.
  • Ci co odeszli zapewne wrócą, jak wyjdzie nowy dodatek, aby znowu odejść po wyfarmieniu prawie wszystkiego co możliwe.

Tak to wygląda w WoWie. I nie wydzierajcie się teraz, że nie mam racji. Tak jest i każdy o tym w głębi duszy wie :). Sam o tym wiedziałem, a jednak grałem... Bo człowiek tak ma, że puki nie będzie lepszy od innych do nie poprzestanie ;). Po prostu rywalizacja...

Trzeba jeszcze wyciągnąć z tego wnioski. Jakie? Blizzard zapewnia, że można coś osiagnąć grają tylko godzinkę dziennie. Trochę w tym prawdy jest, bo na zrobienie 2-3 dłuższych questów czasu starczy, ale po osiągnięciu 80 (po roku grania...?) tak naprawdę możliwości się kończą. Na raidy nie pochodzisz, bo do tego potrzeba sporo czasu (zazwyczaj 3-4 godziny, jeżeli chodzi o "lepsze" instancje), na PvP możesz pochodzić, ale nic wielkiego nie zdobędziesz, bo trzeba w **uj honoru nawet na głupi pierścionek. Areny odpadają tym bardziej...

Myślę, że jeżeli mówimy już o causal gameplay, to warto wspomnieć o Eve Online. Pierwszą i chyba najważniejszą różnicą jest faktu, że tutaj nie zdobywa się leveli. W każdym bądź razie nie w formie takiej jak w WoWie. Tutaj są tzw. "skille", które trenują się same. Wrzucasz je do kolejki i nie musisz być nawet zalogowany. Tutaj wszystko rozchodzi się jednak o kasę. Tak jak w realu - czym więcej pieniędzy, na więcej możemy sobie pozwolić. Sposobów na zdobycie kasy jest praktycznie nieskończona ilość - od robienia misji (nuuudy) i kopania w asteroidach po kupowanie na markecie (taki auction house) raw materials i przemieniania ich w jakieś skomplikowane moduły do statków czy inne pierdoły i sprzedawania ich za 3x kosztów produkcji. Warto też wspomnieć, że w Eve można grać praktycznie "za darmo". Otóż istnieje coś takiego jak "Licencja pilota", którą można kupić w grze i opłacić nią konto, lub kupić w realu za normalne pieniądze i sprzedać w grze...

Więcej o Eve pisać nie będą, bo nie o tym jest topic. Chodzi mi bardziej o pokazanie, że nie trzeba tam być online 24/7 aby coś osiągnąć. Można logować się na 4 godziny miesięcznie dodając do kolejki kolejne skille i mieć w cholerę kasy z tradingu czy innego źródła i być tak samo rozwiniętym jak weteran grający po kilka godzin dziennie...

Wnioski z tego wszystkiego wyciągnijcie sami...
permalink wysłany:
Aha, super gra... Wchodzisz robisz jedna prosta czynnosc i wychodzisz. W ogole po co w takie cos grac? Szkoda pieniedzy i czasu. Po tym co powiedziales utwierdziles mnie w przekonaniu ze nie ma lepszego MMO od WoWa.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
  Eleeist
permalink wysłany:
Poniekąd o to mi właśnie chodziło :). W końcu to forum i dyskusja o WoWie, czyż nie?
permalink wysłany:
No oczywiscie. Ale po co smecic o WoWie? MMO takie sa i nie da rady ich zmienic. Tak samo nie da sie zmienic tego ze rocka spiewa zachrypniety koles a w tle gra gitara. Howgh.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
permalink wysłany:
Ale zostaje fakt, że WoW mimo bycia super grą MMO nie wprowadza żadnej innowacji dale to robienie questów i farma na mobach/pvp. Gdyby wprowadzili jakiś wietrzyk nowości.
Np.: Coś w po dobie do EvE (do którego nawiązał kolega Eleeist) i coś podobnego do AoC (Age of Conan)
Czyli:

EVE - Nie tylko questy, moby, pvp. Ale coś więcej tam wybierasz z czego się utrzymujesz kopanie zasobów (coś jak profesje w WoW-ie), walka z innymi graczami(PVP), questy (to samo) oraz zarabianie na aukcjach (niektórzy pro w AH którzy potrzebują szybko kasy).

AoC - Set to nie wszystko. Tam nie zależy czy masz najlepsze ity w grze tylko to czy dobrze grasz. Czyli "NO n00b" w epik secie rozwalający pro w słabszym.


Jeżeli coś jest źle napisane albo się z tym nie zgadzacie to powiedzcie.
Krytyka mile widziana byle by była mądra bo wtedy czegoś uczy.
Wojownicy są wieczni tak jak toczone przez nich wojny.
http://miniprofile.xfire.com/bg/sh/type/2/wlatcapadmasy.png
permalink wysłany:
Te wszystkie cechy EvE które wymieniłeś są również w WoWie. W WoWie tez wybierasz z czego się utrzymujesz, PvP jest, zarabianie na aukcjach również.
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
permalink wysłany:
To prawda lecz nie dokonca zrozumiałeś albo ja tego nie wyjasniłem. Chodzi o to że tam nie musisz siedzieć 4h dziennie farmiąc mobki albo gości na pvp, lecz maxymalnie 1h a i tak jesteś na poziomie. To jest tam lepsze niż w WoW-ie bo niekażdy może pośfięcić durzo czasu na gre a nie chce być totalnym zerem ktore zabija karzdy. A pozatym w WoW-ie morzesz jedynie zabijać potwory i innych graczy(najczęściej na 60-70-80 lvl bo wtedy dostaje się pvp set).
Tam ludzie dzielą się na poszczególne role przytoczę tu przykładowo wypłowieć mojego dobrego kolegi na temat EvE Np.: "Jest gościu z statkiem do kopania rud on tam sobie kopie kopie i kopie wchodząc od czasu do czasu by wyrzucić kargo(tam znajdują się rudy) potem podlatuje jego kolega z korporacji(tamtejsze gildie tyle tylko że jest to kilka tyś. gildi połączonych w jedną) który ma transportowiec (statek z olbrzymią ładownością) zabiera kargo i teraz trzeci rodzaj gości którzy mają myśliwce pancerniki lub okręty wojenne do obrony takiego transportowca jako że przewozi on olbrzymie ilości rud wartych miliony." W WoW-ie tak nie ma wszystko toczy się dookoła zabijania mobów i inny graczy nie ma takich zależności jak w EvE z wyjątkiem Heal-Tank ale to i tak dalej obraca się dookoła zarzynania głupich NPC i innych graczy ("WOW wyfarmiłem 50k honoru tera kupie se jakas czesc pancerza" Błędy są specjalnie) Trochę tekstu :)
Wojownicy są wieczni tak jak toczone przez nich wojny.
http://miniprofile.xfire.com/bg/sh/type/2/wlatcapadmasy.png
  Eleeist
permalink wysłany:
LINK

oraz

LINK

Poczytajcie sobie.
permalink wysłany:
Ach, ale się zbłaźniłem nie oto mi do końca chodziło, co napisałem. Chciałem powiedzieć, że w EvE można (w pewnym sensie) lvl-ować nie tylko grindując na mobach i robiąc Questy, ale an rożne sposoby to ty wybierasz jak się rozwijasz przytoczę przykład, jako że uwielbiam Szamanów to zrobię go na nim. Mamy gościa 1 lvl Ork Szaman wybiera czy chce lvl rozwijając się w jakiejś profesji np.: dzięki swoim mocą natury obrabia metale tworzy generatory energii lub coś w podobnie czy zabijając moby i robiąc Quest czyli normalne skile do zabijania i podróży, czy zabijając na pvp takie same skile jak normalnie, i jeszcze jedna opcja manipulacja na AH czyli np.: GM wyrzuca do AH specjalnie itemki o wiele taniej niż grać i taki szaman np.: Bedzie wiedział o tym wcześniej od innych jeżeli użyje specjalnego czaru (inne klasy, inne czary, inne efekty). Ale można też inaczej np.: taki Szaman lvl dostaje normalne czary do PvE ale i specjalne w zależności w co pójdzie (profesje, giełda, PvP czy coś takiego nie było by fajne?

Przepraszam za wcześniejsze błędy ortograficzne.
Wojownicy są wieczni tak jak toczone przez nich wojny.
http://miniprofile.xfire.com/bg/sh/type/2/wlatcapadmasy.png
permalink wysłany:
Hmm, mój szaman nie potrafi robić generatorów energii... pewnie to w ele specu :/

a na poważnie ^^ gram właśnie w Eve i WoWa jednocześnie, i mszę powiedzieć, że gdyby nie to że w wowie mam już tak rozwiniętą postać i aktywnego prepaida, to w ciemno brałbym Eve.

Fakt że musiałem przy tej grze kompletnie zmienić swój system myślenia (nie ma np. na tym levelu rób to, a na tym rób to aż dobijesz do tego). Jedyne co w tej grze może na początku odrzucić to niesamowita wręcz ilość opcji ( ja odkryłem 2 - ściszanie i pogłaśnianie dźwięku w grze), ale dla mnie to nawet zaleta, mniej dzieciaków i ogolnie pojętych noobów. Troche mi to przypomina wurma (wiem, dziwne porównanie dla tych co widzieli obie gry) Ale w obu grach mamy naprawdę spory obszar gry (w wurmie dopiero po kupnie konta premium), zaczynamy bez żadnych klas, ras i innych dupereli - rodzi się nowy człowieczek/pilot z garstką narzędzi/stateczkiem, i rusza na podbój krainy wczesnośredniowiecznego świata fantasy/Kosmosu.

Szkoda tylko, że wiele opcji Eve jest jeszcze dla mnie zablokowanych (konto trial), ale i te które widziałem wystarczają aby przyprawić o ból głowy.

Teraz oprócz rutyny (daily HC -> daily questy -> rajdy) mam jeszcze fruwanie po kosmosie i odkrywanie wielu nowych rzeczy.
..:: Odi Profanum Vulgus ::..
Kto się ukrywał szczuty i tropiony
Nigdy nie będzie umiał stanąć prosto
WoW status - temporary available
  Eleeist
permalink wysłany:
Jak się trochę wyskilujesz i wskoczysz w jakiś lepszy stateczek to wybierzemy się do 0.0 na małe gankowanie ;).

Ale nie robiąc OT: WoW i Eve to dwie bardzo różne gry, więc ciężko je nawet porównywać. Ale to właśnie otwartość świata i kompletna dowolność skłoniła mnie to zaczęcia gry w Eve. Tutaj cele musisz sobie wyznaczać sam, dlatego ludzie którzy lubią być prowadzeni za rączkę (rób questy i dobij do lvl 80. Na tym przecież polega WoW) mogą tej gry nie polubić. Ja np. mam teraz za cel ukończenie szkoleń w akademii, dostanie się do dobrej korporacji nastawionej na PvP i... FUN!

Proponuję przeniesienie tematu do działu Off-Topic.