Taki temat do rozważań. Z jednej strony większość jak nie wszystkie questy są oskryptowane, z drugiej można je wykonywać w prawie dowolnej kolejności i krainie. Na zarabianie jest kilka sposobów, takie jak farming mobów, profesje czy robienie daily questów, ale tak naprawdę ciężko zarabiać na czymś oryginalnym, sposobie wymyślonym przez graczy, na czymś co nie zostało bezpośrednio wprowadzonego do gry przez Blizzarda służącego do zarabiania.
"Kariera": 1-80 to tylko levelowanie i zdobywanie punktów doświadczenia, tak naprawdę tylko questy i instancje, bo inaczej ciężko szybko levelować. Gdy postać osiągnie ten upragniony 80 poziom, jest do wyboru kilka ścieżek - PvE (np. instancje), PvP (od BG po Areny itp.) i... no właśnie. Co jeszcze? Endgame sprowadza się do kilku(nastu) rzeczy, jakie można robić (pomijam tutaj rzeczy takie jak crafting, który jest tak naprawdę dostępny od początku naszej kariery).
Zdobywanie przedmiotów (mowa o czymś lepszym niż grey) sprowadza się do dwóch rzeczy - albo loot z mobów, albo kupno u vendora za marki, przeróżne pointy czy inne waluty. Może zrobić przedmioty łatwiej dostępnymi, ale umożliwić lootwanie zabitych graczy innym graczom? Wtedy nie tylko PvP, ale także każda walka z mobem (mając świadomość, że śmierć oznacza stracenie części/całego ekwipunku) byłaby bardziej ekscytująca.
A pro po walki - każda klasa ma inne czary lub umiejętności, ma ich kilkadziesiąt, ale co z tego, skoro na PvP (a nawet bardziej PvE) wywala się na bary kilka czarów na krzyż i gra sprowadza się ze spamienia tych samych kombinacji, dostosowują je jedynie lekko do klasy przeciwnka.
Trochę o przedmiotach - w endgamie generalnie zbiera się jakiś określony set z areny czy tier z instancji i się go nosi, bo jest aktualnie najlepszy. Brak jakiegoś urozmaicenia... Taka zmiana miecza dla warriora to często troszkę większe obrażenia i kosmetyczna zmiana teksturki miecza. Może bronie/zbroje mogłyby wnosić nowe umiejętności? Wtedy problem nużącej walki (patrz wyżej) byłby rozwiązany.
O rzeczach takich jak housing czy kontrolowanie jakiś innych obiektów przez gildię nie będę się rozpisywał, bo nie ma sensu.
Żeby zbalansować wypowiedź i nie robić z tego jakiegoś hate treadu - jest otwarty świat, w którym można się poruszać gdzie i jak się podoba (nawet od niedawna latając). Jest kupa zadań, które można wykonywać w dowolnej kolejności. Każda klasa jest inna i ma dziesiątki czarów czy umiejętności, więc jest co wybierać (ale nie do końca - patrz kilka akapitów wyżej). Są setki przedmiotów, i kombinacji ekwipunku jakie postać może nosić ale tylko do czasu endgame (patrz kilka akapitów wyżej).
inne umiejętności przedmiotów dajace czary
--------------
Miał być temat o sandboxie, a się z tego zrobił jakiś wall of text na temat beznadziejności WoWa. Wybaczcie, ale tak się jakoś rozpisałem.
Odpowiedź jak widać prosta nie jest, bo tak naprawdę każdy ma inną definicję sandboxa i jak on powinien w praktyce wyglądać.
A co wy macie do powiedzenia? :)
PS: bardzo możliwe, że pominąłem wiele rzeczy, jednak nie sposób było napisać o wszystkim :).
|
|
Od premiery Cata i częściowo WotlK WoW zrobił się strasznie pedalski, fakt. Ale lootowanie zabitych graczy to przesada. Rozumiem że emocje itp. ale komu chciało by się grać gdyby wiedział że w kilka sekund może stracić cały sprzęt na który ciężko tyrał. Takie coś dobre by było w singlu gdzie możesz wczytać save albo ew. spróbować odzyskać sprzęt czy coś.
Tak samo skille za gear. Teraz poza sprzętem liczą się jeszcze jakieś umiejętności w walce i jest dobrze. Poza tym, bonusy za set dają czasami pasywne umiejętności. A jak chcesz spróbować czegoś bardziej hardkorowego i sandboxowego, polecam Fallout Online. W grze nawet nie ma konkretnego celu(tzn.nie ma raidów, wbicie maksymalnego poziomu daje tylko dostęp do bardziej zaawansowanego PvP), masz od początku dostęp do wszystkiego ale w każdej chwili może cię ktoś sprzątnąć i pozbawić ekwipunku. Walka jest zajebiaszczo trudna. |
|
Myślę, że zrobiła by się druga tibia... Horda zapewne w większych ilościach najeżdżała by Przymierze, i na odwrót... taka gra zrobiła by się dla graczy PVE grających na serwerach PVP prawdziwym koszmarem. |
|
Nie rozumiem o co Ci chodzi. Piszesz o tym, że jest Ci czegoś mało, a cały czas podkreślasz rozbudowanie endgame'u i różne opcje zabawy.
Ta gra jest tak skonstruowana. Nie można zmienić pojedynczego elementu bo reszta straci sens. PvP w WoW to bardziej sport niż napieprzanie się czarami żeby komuś podprowadzić gear. Oparte jest na skillu graczy i Blizzard wkłada wiele wysiłku żeby zbalansować rozgrywkę (z różnymi skutkami...).
Generalnie raczej rzadko będę korzystał z czarów frost, grając magiem w drzewku fire, itp. itd. Umiejętności w przedmiotach? Raczej nie... Jedyne co mnie dziwi to dlaczego sety PvE są zawsze ładniejsze od PvP ;) |
|
Moim zdaniem WoWowi daleko do sandboxa z prawdziwego zdarzenia. Może dlatego że Blizzard nigdy go na sandboxa nie kreował...
Moje przemyślenia: - Crafting zbyt ubogi, sprowadza się głównie do wykopania paru skałek/zabicia mobów w celu zdobycia materiałów, hop-siup, i mamy item. Poza tym itemy zrobione przez graczy mogą być w łatwy sposób zastąpiony, jeśli jesteśmy członkami gildii średnio ogarniętych rajdowiczów. - Wolność w świecie jest za mała, niby można zarobić sporo golda na zbieraniu materiałów, ale po co? skoro najlepszy gear dostępny jest zazwyczaj tylko z rajdów, a golda można wydać na naprawy gearu, ewentualnie na kupno pierdółek-gadżetów typu "torebka haris pilton" - Podróżowanie po świecie może dać sporo radości jak się leveluje i poznaje nowe rzeczy, na wyższych levelach takie smaczki jak Deeprun Tram (czy jakoś tak) stają się tłem, i używane są głównie aby szybko transportować się podczas rajdów na stolicę wroga. - Wpływanie na świat w WoWie jest minimalne, nie masz terraformingu, nie masz stawiania budowli, o prostym housingu nie wspominając. Jedyne co pozwala zmieniać świat to phasing, który moim zdaniem jest świetnym zabiegiem, bo pozwala odczuć mijanie czasu podczas wykonywania niektórych zadań. Ogólnie WoW jest dobrym MMO, ale pod względem "sandboxowości" daleko mu do Wurma, Terrarii, Dwarf Fortress czy chociażby takiego Minecrafta, z prostej przyczyny - Sandboxy z prawdziwego zdarzenia są zazwyczaj trudniejsze i o wiele mniej "newbie friendly" w porównaniu do innych gier. Dlatego też robieniem sandboxów zajmują się głównie małe studia, a nie obracające milionami dolarów korporacje, które nie mogą pozwolić sobie na utratę wielu graczy "bo gra jest za skomplikowana".
..:: Odi Profanum Vulgus ::..
Kto się ukrywał szczuty i tropiony Nigdy nie będzie umiał stanąć prosto WoW status - temporary available |