Hej,nie wiedziałem gdzie umieścić ten problem wienc...hiehiehie,żartuje.
Jak wszyscy zapewne wiemy powstaje nowe mmo w świecie Star Wars która ponownie(jeśli graliśmy w KotoR'a(świetna gra,polecam)rzuci nas w erę Starej Republiki gdzie jako przedstawiciel Republiki(ahhh,powtórzenie:/)lub Imperium Sithów będziemy mogli walczyć o wolność lub władzę nad galaktyką(jakoś dziwnie to brzmi,Neko i pisanie postów po północy...)ponad 3653 lat przed bitwą o Yavin!
Mimo że nie lubię twórczości BioWare(poza KotoR'em)to ta gra bardzo mnie zainteresowała.Na początku nie myślałem poważnie o porzuceniu WoW'a na rzecz ToR'a,ale świat Azeroth powoli zaczyna mnie już nużyć.Może w 2011 roku dane mi będzie powrócić do starej Galaktyki?(heeee,końcówka dobrze mi wyszła;)
Lekkie edit-zmieniłem trochę ankietę.
Edit-stara jest jednak lepsza...
|
|||||||||||||||||||
|
|||||||||||||||||||
Moim zdaniem swtor jednoczesnie ma i nie ma szans podbić wowa.
Dlaczego NIE: Swtor to mmo tylko z nazwy. Tak naprawde to kotor z multiplayerem, jak Guild Wars. Tylko w miastach widzisz graczy, za miastem już masz instancję. Pozatym w swtorze NIE MOŻNA zwiedzać swiata w swobodny sposób. Przecież nie możesz skakać, wspinac się itp. Widziałem wszystkie gameplaye i trailery. Postacie są aż tak zróżnicowane, że pvp nie ma sensu ciekawe czy wogle zaistnieje.Np: Smuggler - MUSI sie chować za przeszkodami. Bez tego bylby jak rouge bez stealtha i stuntów. Jeszcze ta fabuła. Podobno ma być dłuższa od wszystkich gier biowara razem wziętych. Czy to jakaś moda na sukces? To nie jest ciekawa rozgrywka tylko rozbudowany grind. A jak wiadomo tego nikt nie lubi. Pozatym blizzard pewnie wyda Kataklizm własnie w podobnym okresie kiedy bedzie miał premierę Swtor. Wtedy więcej ludzi zostanie w azeroth. Dlaczego TAK: "...Jesteś mistrzem zakonu Jedi. Jako wysłannik Rady, wyruszasz na misję zwiadowczą na jedną z plant Gromady Chaykin. Razem z małym oddziałem znajdujesz pod ziemią wielką stocznię, ukrytą głęboko pod powierzchnią planety. R2 włamuję się do systemu i sciąga plany. Razem z drużyną eliminujesz cichcem szturmowców, przekradasz się przez szyby wentylacyjne, lądujesz w zgniataczu śmieci. Przy ostatnich drziwach wykańczasz sam czterech strażników. Dwóch zostaje przysmażonych błyskawicą, trzeci rotrzaskuje sobie kręgosłup o ścianę przez potężnie pchnięcie Mocą, czwartego przecinasz brutalnym pionowym cięciem od obojczyka do połowy uda. Wślizgujecie się do środka. Sciągacie dane, wzywacie flotę i zaczynacie uciekać. Drogę zagradza wam jednak Sith. Wydobywa swóją lance i staje w bojowej pozie. Każesz swojej drużynie uciekać, zrzucasz płaszcz i rzucasz się w wir walki. Przeciwnik jest wyszkolony, ale już nie takich zabijałeś. Po paru chwilach widzisz, że Sith zaczyna się już męczyć. Zaczynasz specjalnie atakować go z prawej strony, niech myśli, że tylko tam teraz bedzie musiał utzymywać blok. Wtedy atakujesz go półobrotem z przykucnięcia, odcinając nogi. Jeszcze zanim ciało upada na zięmię, obracasz się u wykonujesz prosty ruch mieczem, za plecami. Słyszysz jak głowa mrocznego rycerza upada na ziemię. Nie widzisz tego, ale wiesz, że wykonałeś perfekcyjne cięcie. Wybiegasz z sali i biegniesz na wyższy poziom, mając nadzieję, że trafisz szybko do drzwi na powierzchnie. Republika zaraz zbombarduje to miejsce. Wbiegasz do wielkiej sali produkcyjnej. W wielkiej stoczni właśnie za chwilę wyleci jeden z wielu niszczycieli, który został tam zbudowany. Wielkie, durastalowe włazy w suficie otwierają się. To twoja szansa. Zaczynasz wbiegać po pionowej ścianie, chcesz wbiec na tyle wysoko, aby wskoczyć na powierzchnię statku, a do tego potrzebujesz wbiec prawie na samą górę. Wtem zauważa cię wojsko patrolujące hangar. Rozpoczyna się ostrzał. Przyspieszasz, myślisz tylko o tym, że muszisz biec szybciej. Za tobą czujesz żar roztapianej przez blastery stali, która niemal wybucha ci pod nogami. Wtem skaczesz lekko do przodu, lekko kucasz i wybijasz się, odpychajać się Mocą od ściany. Rozkładasz szeroko ręce, stabilizujesz swój lot. Laserowe pociski smigają obok ciebię. Kiedy widzisz, że już na pewno opdaniesz na statek, wyjmujesz miecz i zaczynasz nim kręcić, obracając się, tworzysz wokół siebię barierę ostrza. Z wielkim hukiem lądujesz dwoma nogami na stalowym poszyciu mostka. Wybijasz szybę, wbijając w nią miecz. Przez nagłe zwiekszenie temperatury, szyba pęka na setki kawałków. Wpadasz do środka. Całe dowództwo i dwudziestu szturmowców patrzy się na ciebie. Wiesz, że za pare sekund otrząsną sie z szoku i zaczną strzelać. Ale ty już nie takie akcje przeżywałeś. Zanim mocą roztrzasz wszystkich o ściany, przechodzi ci przez głowę myśl, że najlepiej będzie zaparkować tym okrętem przed Świątynia na Coruscant..." Żadna gra w Odległej Galaktyce, nigdy nie jest skazana na totalną porażkę. Ja, mimo jej błędów, spędzę przed nią co najmniej miesiąc. Przecież to nie liczy się gra, ale wyobraźnia. Ona naprawi wszystkie błędy i niedopatrzenia :) |
|||||||||||||||||||
To Guild War trochę mnie zdegustowało,nie powiem ale pewnie i tak spróbuje.Ciekawe jakie rasy będą grywalne,mam nadzieję na Nautolanin ewentualnie Kel Dor'ów.
Znalazłem ciekawą polską stronę o SW:ToR: LINK |
|||||||||||||||||||
Nie mam zdania... jestem tak pomiędzy bo: nie lubię MMO osadzonych w takich klimatach a z drugiej strony pracuje nad tą grą studio BioWare które ma na swoim koncie takie hity jak Baldur's Gate, Dragon Age: Origins, Mass Effect 1/2. Ale... ostatnio, wzrosło zainteresowanie grami typu DoTa (Defens of the Ancient) Sam zagrywam w jedną, League of Legends. powstaje teraz nowa gra spod skrzydeł studia które było odpowiedzialne za grę Savage 2: A Tortured Soul a mowa tutaj o Heroes of Newearth i myślę że to ta gra gra ma największe szanse na odbicie dużej ilości graczy WoW'a bo o detronizacji niema mowy to zupełnie inny gatunek gry.
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
|